reklama
Pycha
mama Mai i Marty
Klementynko ja też jestem osierocona, bo ja z lubuskiego, koło Gorzowa Wlkp.
klementynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2005
- Postów
- 712
Chodź, Pycho, popłaczmy sobie razem ;D na d naszym ciężkim losem... Jedyne pocieszenie, że one siębędą biły o miejsca w śląskich szpitalch, a my urodzimy samotnie lecz luksusowo hi hi
Ja też zamierzam rodzic luksusowo, w prywatnej klinice, już dwa miesiące odkładam ;D W Białymstoku państwowe szpitale nie maja za dobrej opinii, ale kto teraz ma...Ja po trzydziestce zrobiłam się wybredna i zamierzam spać w różowych jedwabiach u Arciszewskich.
http://www.arciszewski.pl/ginekologia.php
A tak serio to ostatnio w PSK w Białymstoku przy porodzie mało życia nie straciłam...Pani doktor uparła sie, żebym rodziła normalnie( 1 była cesarka), co przy moim gigant nadcisnieniu ( 200/160) zaowocowało rzucawka, transfuzją , siarczanem magnezu i innymi cudami. Skończyło się oczywiście cc i teraz juz nie ryzykuję, że ktos będzie na mnie eksperymentował.
http://www.arciszewski.pl/ginekologia.php
A tak serio to ostatnio w PSK w Białymstoku przy porodzie mało życia nie straciłam...Pani doktor uparła sie, żebym rodziła normalnie( 1 była cesarka), co przy moim gigant nadcisnieniu ( 200/160) zaowocowało rzucawka, transfuzją , siarczanem magnezu i innymi cudami. Skończyło się oczywiście cc i teraz juz nie ryzykuję, że ktos będzie na mnie eksperymentował.
Kalina,czytając takie posty rochę napędzasz mi stracha ale lepiej byż przygotowanym na takie "rewelacje"... Dobrze że wszystko się ułożyło dobrze,ale czasem zadziwia mnie ignorancja lekarzy w sprawach tak oczywistych,grr,i jak tu czuć się bezpiecznie...
Witam optymistycznie. Własnie zjadłam kalarepkę, zagryzłam fasolką i popiłam sokiem pomarańczowym. Mój chłopak w brzuchu bryka na całego, lubi wieczory. Ja trochę mniej, spać mi się chce, ale czekam na męża- jeszcze pracuje. Kryje dach jednej takiej babeczce, co w temeraturze dzisiejszej jest mozliwe dopiero po zachodzie słońca lub o 4 rano. Mój młodszy pięciolatek zadał mi pytanie: mamo, co to jest rozkosz? Więc ja mu tłumacze- jak się zje cos pysznego, albo połozy w czystym łóżeczku, w chłodnej pościelce, to człowiek czuje rozkosz...a on na to- mamo, ale przecież rozkosz żyje w kurzu!
No i skąd mogłam wiedzieć, że to ma być roztocz?
Ubawiłam się nieźle.
;D ;D ;D ;D
No i skąd mogłam wiedzieć, że to ma być roztocz?
Ubawiłam się nieźle.
;D ;D ;D ;D
reklama
klementynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2005
- Postów
- 712
Dla mojej córci dziś rozkoszą było kupienie bucików dla szuszu, na które uzbierała sobie gotówkę w skarbonce... Buciki pewno już jutro spoczną w roztoczach ale co tam....
A my dziś na impresssskę grilową idziemy... Tylko niech dzikiej burzy nie będzie!
A my dziś na impresssskę grilową idziemy... Tylko niech dzikiej burzy nie będzie!
Podziel się: