reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

500+ tylko dla zaszczepionych na COVID-19?

Oczywiście, że smierć czy poważna choroba jest taką samą tragedią niezależnie od statystyk. Tak samo boli smierć w wypadku drogowym jak w trzęsieniu ziemi. Jednak nie rozumiem jak ryzyko związane ze szczepieniem (jakimkolwiek) budzi większe obawy niż choroba z wielokrotnie wyższą śmiertelnością.
Co do szczepień dzieci - szczepić należy tylko zdrowe dzieci. Jeśli ma infekcję, opryszczkę czy sraczkę to przekładamy szczepienie. Tak - reakcja po szczepieniu obciąża organizm i dlatego szczepimy zdrowe dzieci. To niestety na rodzicu spoczywa obserwacja dziecka, bo lekarz przy kwalifikacji robi to na odpier*dol (nad czym bardzo ubolewam). Są dzieci tak chore (z wadą serca na przykład czy niedoborem odporności), których nie należy szczepić z założenia. Bo dla nich ryzyko jest większe niż dla zdrowego dziecka. Normalnie chroni je odporność stadna i mogą w miarę normalnie żyć. Jednak w dobie popularności antyszczepionkowców ich rodzice muszą podjąć ryzyko szczepienia, bo niestety na odpowiedzialność społeczną liczyć nie mogą.
Rzadko kiedy wiemy czy dziecko ma niedobry odporności, a szczepią każdego jak popadnie. W Polsce już w pierwszej dobie.
 
reklama
Niezupełnie „jesz co chcesz”. Coś jeść musimy a zobacz, ile co roku kontrola UOKiK wykazuje nieprawidłowości. Śmieszy mnie, że uważasz, że łatwiej uzyskać odszkodowanie za zatrucie knajpie niż za NOP.
Nigdy tfu tfu nie zatrułam się w knajpie ani nikt z moich bliskich. Za ze zgłoszeniem nopu jest problem. Tylko właściciela knajpy chociaż mogę pozwać, a tu niby biorę odpowiedzialność sama, ale z drugiej strony przymuszają, zastraszają i szantażują.
 
Rzadko kiedy wiemy czy dziecko ma niedobry odporności, a szczepią każdego jak popadnie. W Polsce już w pierwszej dobie.
Na szczęście w szpitalu można odmówić szczepienia. Ja tak zrobiłam, młody był zobaczony przez neurologa, mial zrobioną morfologię i na spokojnie był zaszczepiony jak miał ponad 2 miesiące.
 
Nigdy tfu tfu nie zatrułam się w knajpie ani nikt z moich bliskich. Za ze zgłoszeniem nopu jest problem. Tylko właściciela knajpy chociaż mogę pozwać, a tu niby biorę odpowiedzialność sama, ale z drugiej strony przymuszają, zastraszają i szantażują.
To życzę powodzenia w razie zatrucia (to nie jest złośliwość), ale naprawdę nie rozumiem skąd przekonanie, że łatwiej wygrać sprawę cywilną o zatrucie (jaka jest szkoda w takim przypadku? Ile potrwa proces? Będziesz musiała tez ponieść koszty sądowe) niż za NOP. Za niezgłoszenie NOP grożą surowe kary. W procedurze administracyjnej. Jak najbardziej możesz ubiegać się odszkodowanie. W przypadku NOP po szczepieniu na Covid ze specjalnego funduszu. Jeśli ktoś Cię zastrasza czy szantażuje to musisz złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
 
To życzę powodzenia w razie zatrucia (to nie jest złośliwość), ale naprawdę nie rozumiem skąd przekonanie, że łatwiej wygrać sprawę cywilną o zatrucie (jaka jest szkoda w takim przypadku? Ile potrwa proces? Będziesz musiała tez ponieść koszty sądowe) niż za NOP. Za niezgłoszenie NOP grożą surowe kary. W procedurze administracyjnej. Jak najbardziej możesz ubiegać się odszkodowanie. W przypadku NOP po szczepieniu na Covid ze specjalnego funduszu. Jeśli ktoś Cię zastrasza czy szantażuje to musisz złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Czy Ty mieszkasz w Polsce?

Na szczęście w szpitalu można odmówić szczepienia. Ja tak zrobiłam, młody był zobaczony przez neurologa, mial zrobioną morfologię i na spokojnie był zaszczepiony jak miał ponad 2 miesiące.
Wiem, też najpierw robiłam badania. A potem długo czekałam na kolejne i nie łączyłam. I nie na wszystko szczepię. Dziecko musiało być zdrowe jak również domownicy. Chociaż dla lekarzy to nie problem. Zresztą wg wytycznych to można i z gorączką szczepić. Ale większość szczepi, bo każą, bez żadnej refleksji. Często pytani nie wiedzą na co.
 
Czy Ty mieszkasz w Polsce?


Wiem, też najpierw robiłam badania. A potem długo czekałam na kolejne i nie łączyłam. I nie na wszystko szczepię. Dziecko musiało być zdrowe jak również domownicy. Chociaż dla lekarzy to nie problem. Zresztą wg wytycznych to można i z gorączką szczepić. Ale większość szczepi, bo każą, bez żadnej refleksji. Często pytani nie wiedzą na co.
Prawda jest taka, że ryzyko jest znikome nawet przy infekcjach, chorobach przewlekłych czy wadach wrodzonych. Zwiększają one ryzyko, ale nie drastycznie. Nawet dzieci, których teoretycznie nie należy szczepić zazwyczaj dobrze znoszą szczepienia. Oczywiście ja mam paranoję na punkcie bezpieczeństwa i zawsze pilnuję stanu zdrowia przy szczepieniu, bo przecież chcę zrobić wszystko, żeby moje dziecko nie było 1/10000 u którego wystąpi jakieś działanie niepożądane. Czasami wolałabym nie wiedzieć i po prostu słuchać. Mniej stresu dla mnie.
 
A co do szczepień to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, że rzekomej teratogenności boją się często te same kobiety, które na etapie starań ochoczo biorą przeróżne suplementy nawet hormony w końskich dawkach i przez długi czas albo planują ciążę przyjmując psychotropy.
 
A co do szczepień to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, że rzekomej teratogenności boją się często te same kobiety, które na etapie starań ochoczo biorą przeróżne suplementy nawet hormony w końskich dawkach i przez długi czas albo planują ciążę przyjmując psychotropy.
Jestem antylekowa. Żadnych suplementów w ciążach, żadnego leku. Tabletek anty nie miałam w ustach.
 
Jeśli moje dziecko polubi jazdę konną a ja nie dostanę 500+ to zrezygnuję z paznokci a nie zajęć dodatkowych. Moje dziecko nie straci nic. I każdy rodzic w pierwszej kolejności powinien zaspokajać potrzeby dziecka. Bez 500 plus. Naprawdę skończmy z fikcją, że dobrobyt dzieci zależy od wypłacania tego kreteńskiego świadczenia.
Dokładnie. Moje dziecko ma i będzie mieć to samo niezależnie czy ja dostanę czy nie 500+ na „jego” utrzymanie. Bo moje dziecko to mój finansowy obowiązek, nie kogoś, nie państwa.
 
reklama
Ja to tylko tu zostawię… ;)

16898BDA-2E7B-4DE4-8C34-C9E5361F0C45.jpeg

Dla mnie to kwintesencja podejścia antyszczepionkowców…
 
Do góry