Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Mała aktualizacja:
Nie znaleziono choroby, którą podejrzewano u synka na oddziale gastrologicznym. Niestety, nic więcej nie szukano.
Byliśmy u psychologa. Pani zrobiła mu test niewerbalny (kształty, kolory, ustawienia, dopasowania) i maluch wypadł nie tylko w normie, ale bardzo ładnie ponad.
Mój największy lęk był bezpodstawny! Niepotrzebnie sobie wkręcałam to, co piszą w "internetach". Przeżywałam co to będzie, jak to będzie jak mnie zabraknie. W sumie jestem dosyć zaawansowaną wiekiem mamą. Na bank umrę szybko, szybciej niż młodziutkie mamy, co rodzą w wieku 20 lat. W razie niepełnosprawności intelektualnej ktoś musiałby zająć się moim synkiem. Nie chciałam obarczać tym starszaków. Dom pomocy społecznej, nawet nie brałam pod uwagę. Problem intelektu spędzał mi sen z powiek. Na szczęście zupełnie na wyrost! Co za ulga! Nareszcie jestem spokojna. Co by dalej nie było, problemem nie jest ani stopień lekki, ani umiarkowany, ani znaczny!
Juhu!!!
Nie znaleziono choroby, którą podejrzewano u synka na oddziale gastrologicznym. Niestety, nic więcej nie szukano.
Byliśmy u psychologa. Pani zrobiła mu test niewerbalny (kształty, kolory, ustawienia, dopasowania) i maluch wypadł nie tylko w normie, ale bardzo ładnie ponad.
Mój największy lęk był bezpodstawny! Niepotrzebnie sobie wkręcałam to, co piszą w "internetach". Przeżywałam co to będzie, jak to będzie jak mnie zabraknie. W sumie jestem dosyć zaawansowaną wiekiem mamą. Na bank umrę szybko, szybciej niż młodziutkie mamy, co rodzą w wieku 20 lat. W razie niepełnosprawności intelektualnej ktoś musiałby zająć się moim synkiem. Nie chciałam obarczać tym starszaków. Dom pomocy społecznej, nawet nie brałam pod uwagę. Problem intelektu spędzał mi sen z powiek. Na szczęście zupełnie na wyrost! Co za ulga! Nareszcie jestem spokojna. Co by dalej nie było, problemem nie jest ani stopień lekki, ani umiarkowany, ani znaczny!
Juhu!!!