Młody właśnie zaczyna komunikować się! Uświadomiłam sobie, że od kilku dni pyta: gdzie tata, gdzie brat, gdzie siostra? Potrafi spytać "co to"? Wcześniej nic takiego nie było! Od stycznia w terapii, a na koniec września mamy postępy! Ewidentnie. Już nie mówi OSI na wszystkie kolory. Teraz jest EBIESKI, ÓŁTY, NIENONY. Coś cudownego. I słowa zaczyna bardziej różnicować, a wcześniej tego nie było. Wydaje mi się, że dołączenie fizjoterapii, terapii ręki, elementów si od lipca zrobiło robotę. Mimo, że mały potrafił być chory dwa tygodnie, albo jechaliśmy do Lublina i tracił zajęcia, to i tak widzę, że mu to służy. Zmasowany atak ze wszystkich stron, na każdej plaszczyznie. Od stycznia był tylko logopeda z przedszkola. Potem, od marca, dołączyłam prywatne zajęcia z panią neurologopedą metody krakowskiej. Niestety miałam wrażenie, że stoimy w miejscu. W lipcu doszły zajęcia z fizjo. Zaatakowaliśmy małego większą ilością zajęć w każdej sferze, z każdej strony. Nie dość, że teraz lepiej trzyma równowagę, lepiej wchodzi na schody, zaczął skakać na obu nóżkach z 5 cm nad podłoże, to i mowa zaczyna mu się rozwijać.
Tak bardzo na to czekałam! Jeszcze muszę poprosić neurologopedę, żeby zrobiła mi instruktaż, jak masować buzię? Jak odwrażliwiać? To podobno bardzo ważne, tak mówiła.
Acha. Dziś mały zgodził się zostać sam u pani psycholog i na si. U pań, które drugi raz w życiu na oczy widział!
Z Wwr w nowym miejscu. Ale to było poprzedzone wcześniejszym samodzielnym zostawaniem w ośrodku u ulubionej pani psycholog, oraz z taką świetną fizjoterapeutką. Pani W. ma cudowne podejście. Bawi się z nim, żartuje, robi świetną atmosferę, aż dzieć śmieje się w głos. We wtorek nie chciał od niej wyjść, wyganiał mnie!
Coś fantastycznego, jaki ogromny postęp zrobił ostatnio! Nie to samo dziecko. Normalnie nie mogę się nacieszyć. W tym roku mam prezent gwiazdkowy już we wrześniu.