reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

21 tydzień- pobyt w szpitalu z powodu skurczy

Izabell_la

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
23 Grudzień 2023
Postów
34
Witajcie. Postanowiłam napisać, ponieważ może ktoś był w podobnej sytuacji. Właśnie zaczęłam 21 tydzień. Wcześniej od 5 do około 19 tygodnia przyjmowałam 2 razy dziennie duphaston. Jakieś półtora tygodnia później lekarz stwierdził, że już nie potrzeba. Przed ten czas wszystko było ok. Inny lekarz których akurat robi badanie prenatalne również stwierdził, że dzieckiem wszystko ok a szyjka jest w normie. Dziś zaczęły męczyć mnie bóle jak na miesiączkę, coś w rodzaju skurczy. Pojechałam do szpitala lekarz zrobił badanie, ocenił szyjkę na długą i zamknięta, na USG również wszystko było ok. Stwierdził, że coś wywołuje skurcze macicy i jak to ujął ,,trzeba ją wyciszyć". Dostałam luteine dopochwo i zastrzyk z progesteronem oraz paracetamol na ból. Na razie jest ok ale boje się bardzo. Wcześniejsza ciążę straciłam... Być może jest tu osoba z podobna historia której udało się donosić ciążę?
 
reklama
Skurcze męczyły mnie od 17 tc. Leżałam kilkukrotnie w szpitalu. Najpierw kilka skurczy, potem kilkanaście na dzień. W 31 tc miałam nawet po 5 na godzinę. Na ktg zapisywały się o sile 70-100. Bałam się okrutnie. Szyjka przez to nie wytrzymywała i mocno się skracała. Oszczędzałam się bardzo. Szczęśliwie dotrwaliśmy do 39 tygodnia i synek urodził się dzień przed planowanym cc. Ale skurczy porodowych nie rozpoznałam. Rozwarcie doszło do 5cm, a ja te skurcze czułam cały czas tak samo jak od 17 tc. A że poród się zaczął wiedziałam jedynie stąd, że odeszły mi wody. Skończyło się dobrze, ale cała ciąża to dla mnie traumatyczne przeżycie. Pamiętam jak wtedy potrzebowałam podobnych historii. Trzymam kciuki za łagodniejszy przebieg, ale tak samo szczęśliwe rozwiązanie jak u nas ♥️
 
Witajcie. Postanowiłam napisać, ponieważ może ktoś był w podobnej sytuacji. Właśnie zaczęłam 21 tydzień. Wcześniej od 5 do około 19 tygodnia przyjmowałam 2 razy dziennie duphaston. Jakieś półtora tygodnia później lekarz stwierdził, że już nie potrzeba. Przed ten czas wszystko było ok. Inny lekarz których akurat robi badanie prenatalne również stwierdził, że dzieckiem wszystko ok a szyjka jest w normie. Dziś zaczęły męczyć mnie bóle jak na miesiączkę, coś w rodzaju skurczy. Pojechałam do szpitala lekarz zrobił badanie, ocenił szyjkę na długą i zamknięta, na USG również wszystko było ok. Stwierdził, że coś wywołuje skurcze macicy i jak to ujął ,,trzeba ją wyciszyć". Dostałam luteine dopochwo i zastrzyk z progesteronem oraz paracetamol na ból. Na razie jest ok ale boje się bardzo. Wcześniejsza ciążę straciłam... Być może jest tu osoba z podobna historia której udało się donosić ciążę?
A zrobili ci posiew ?
 
Do góry