reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

Mój poród;-)

W środę 25 lipca jak zawsze byłam w pracy i nic nie zapowiadało, że to JUŻ. Wieczorkiem położyłam się spać, ale ok. 1.30 (26 lipca) poczułam lekkie pobolewnie brzucha-wstałam, pochodziłam chwilę po mieszkaniu, położyłam się ponownie i...o 2 znowu to samo. Pomyślałam, że coś się święci:tak::tak:. Spałam dalej w najlepsze, a tu ok 4.10 czuję, że prześcieradło zrobiło się mokre, czyli wody zaczęły odchodzić.
Zbudziłam męża, żeby poszedł do garażu po samochód. Sama w tym czasie wykąpałam się, ubrałam i ok. 5 rano byliśmy w szpitalu

Na wiadomość, że wody już odchodzą, położna od razu zapakowała mnie na porodówkę, połączyła KTG (skurcze co ok. 20 min), zbadała (rozwarcie na 2 palce). I tak sobie leżałam patrząc na błękitne ściany, plotkując z położną (męża wysłałam do domu) i odliczając czas między skurczami.
o 7 rano rozwarcie ciągle na 2 palce. Położna stwierdziła, że u pierwiastki faza rozwierania może trwać do 25 godzin. średnio mnie to ucieszyło( pomyślałam, ale się wyleżę-chodzić nie mogłam, ze względu na ryzyko wypadnięcia pępowiny)
o 9 rano zbadała mnie pani doktor-rozwarcie na 2 palce. zadecydowała, że podadzą mi oksytocynę, aby przyspieszyć rozwarcie.

No i zaczęło się:-D od 9 rano do 13 miałam pełne rozwarcie:szok:. Te 4 godziny, to czas, kiedy wydawało mi się, że jestem na innej planecie-ból powodował, że chyba momentami traciłam świadomość i poczucie rzeczywistości. Pani doktor pytała, czemu nie krzyczę, a ja jej na to, że gdyby to miało pomóc to pewnie słyszeliby mnie w Warszawie:rofl2:.Oczywiście znieczulenia nie chciałam.

o 13 położna podjęła decyzję o rozpoczęciu parcia. i uwierzcie mi-od tego czasu nie czułam bólu-wiedziałam, że to ostatni etap, nie da się już go zatrzymać. Cieszyłam się, że zobaczę Kubusia, a jednocześnie miałam obawy, czy wszystko jest w porządku.Parłam więc z pomocą położnej pielęgniarki od noworodków i pani doktor.Kubuś urodził się o 15.18.:-):-):-) Co czułam? fizycznie-ulgę-żadnego bólu, brak bębna, a gdy na moim brzuchu pojawił się synuś łza zakręciła mi się w oku, że to MOJE dziecko. I nie mogłam uwierzyć, że dwoje niedoskonałych ludzi może dać życie takiej doskonałości. To był CUD.

W czasie porodu mój mąż i moja mama siedzieli za drzwiami porodówki, tak więc słyszeli każdy dźwięk stamtąd dobiegający ( nie chciałam porodu rodzinnego i wcale tego nie żałuję).

Podobno poród był ciężki (tak stwierdziła położna-ja nie mam porównania:-D:-D)
 
reklama
Witam z rana :-)
No przeżyłam ! :tak: Było strasznie. Pan doktor rwał mi tego zęba całe 40 min :szok:. Taki skurczybyk był oporny :wściekła/y:! Dwa razy dawał mi znieczulenie. Musiał go rozpiłować na kawałki, żeby wyciągać po kawałku. Sorki za obrazkowość. Jak znieczulenie przestało działać już po wszystkim to dopiero zaczą się ból. Bolała mnie cała szczęką i nawet troszkę oko. Myślałam że nie dojadę do domu. Jakoś jednak dotarłam, chociaż bardzo kręciło mi sie w głowie i było mi trochę słabo. Wziełam dwa Ibupromy i udało mi się zasnąć. Dzisiaj jest juz lepiej i tylko lekko ćmi miejsce po zębie. W poniedziałek kolejna wizyta, ale tym razem będzie tylko leczenie. Po takim rwaniu to pestka;-). Zresztą sam dentysta powiedział, że leczenie nie będzie duże bo wszystko jest jeszcze we wczesnej fazie.

Sensi witaj serdecznie. Masz ślicznego synusia. Jeszcze raz gratuluję:-). Jesteś bardzo dzielna, bo taki długi poród przejść praktycznie z uśmiechem na twarzy to duży wyczyn. Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Widze że kobieta dla dobra dziecka jest wstanie wytrzymać bardzo wiele:tak:.
Aleczku trzymam dzisiaj bardzo mocno kciuki za Ciebie. I myślami jestem z Tobą. Będzie wszystko dobrze, zobaczysz ;-).
Ewuniu to jak?? zaczynamy razem we wrześniu??;-):-D Jutro idę na wizytę do swojego starego gina. Zobaczymy co powie. Ale jestem dobrej myśli.
Jak terzeba będzie wziąść to zwolnienie (jak już będziesz ponownie zafasolkowana) to bierz i nawet się nie zastanawiaj. Ja też mam zamiar iść na zwolnienie. Mam stresującą prace i atmosfere też, więc nie zamierzam się narażać. Teraz leczę wszystkie ząbki właśnie w obawie przed pustym jajem płodowym. Chce mieć poleczone wszystko co się da i gdzie się da, żeby nie mieć wyrzutów sumienia że czegoś niedopilnowałam.
Kajduś przykro mi że takie złe wieści masz. Ale musicie się skonsultować z dobrymi specjalistami. W takich przypadkach warto chodzić prywatnie. Wieżę że się wszystko wyleczy i doczekacie się swojego dzidziusia. Buziaczki
Najeczko jak się dzisiaj czujesz?;-) Mam nadzieje że już lepiej:tak: Nie przemęczaj się i wypoczywaj dużo.

Leyna, Novaczka, Vonka, Wagnies, Mamo słodyczka, i całą resztę trzydziesteczek pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia
:-D:rofl2::-)
 
Kochane ja na moment tylko..już jestem prawie gotowa i zaraz jedziemy..boję się strasznie!!
jak przeżyję, to odezwę się już ,,po'' ;-)

buźka!
 
Witajcie 30tki!

Alek - trzymam kciuki, będzie dobrze, zobaczysz.
Sensi - welcome back, synuś naprawdę śliczny. A czemu poród ciężki, raczej szybko się uwinęłaś.
Najka - lepiej się czujesz?
 
Alek będzie dobrze :-)

Sensi brrr, jak tak czytam opisy porodów, w tym Twój, to stwierdzam, że mój był pryszcz, zero wspomagania, rozwarcie ładnie postępowało, w 3 godziny od przybycia na porodówkę miałam już Piotrusia przy sobie :tak: ja to się miło wspomina... a Kubuś jest naprawdę rozkoszny :-) oglądam sobie w wolnej chwili jego zdjęcie :tak:

Monik 40 minut rwania :eek: horror :baffled::-(

Kajda przykro mi, że Twój mąż ma coś takiego, ale przynajmniej wiecie co jest przyczyną :-( faktycznie warto iść prywatnie, przynajmniej się mężem zajmą nie robiąc łaski
 
Witajcie!
Dziś byłam w pracy, całkiem przyjemnie było:-), posłuchałam bezstresowo jakie są plany na cały rok :), a w poniedziałek ich odwiedzę ze zwolnieniem.
Dzisiaj juz czuję sie dobrze, ostatnio mam na zmienę, dzień ciężki, a potem bardzo dobry:confused:. Wczoraj to byłam pewna, że zatoki chore, jak nic, bo ból głowy cały dzień zatokowy, wiedziałam, że dziś do ginka, więc wczoraj próbowałam leczyć sie bezpiecznymi, domowymi sposobami typu inhalacja i woda z solą, chodziłm nawet w czapeczce po domu:-Di jakby pomogło. Mam nadzieję, bo bardzo niec chiałabym teraz dzidziusia faszerować antybiotykiem.
Zobaczymy co ginek powie dziś na to wszystko.
Sensi dzielna kobieto!:) prosimy o zdjęcia synka jeszcze:)
Monik współczuję, dobrze, że masz to już za sobą!:tak: Mnie za tydzień dentysta czeka, mam nadzieję, że nic tam się specjalnego nie porobiło.
Aleczko myślę i trzymam:)
Carioca a jak Ty sie czujesz, napisz parę słówek...
Leyna i Wszystkie 30steczki pozdrawiam!
 
witajcie,
dzisiaj krociotko,bo ide do pracy na caly dzien... troche sie stresuje,bo to pierwszy dzien i boje sie jak ja wytrzymam bez malej drzemki po poludniu... od tygodnia czas mi sie przestawil i w nocy nie moge spac przed 2 a po poludniu od 4 do 7 to sobie drzemalam... oj chyba duzo kawy dzis wypije....
Monik-u mnie przytulanka zaczniemy we wrzesniu,ale staranka chyba dopiero w pazdzierniku... bedzie super razem testowac :tak::-) co do zwolnienia to jesli bedzie konieczne to nie ma dwoch zdan,ze go nie wezme... ale nie wiem jak tu wyglada placa na zwolnieniu...
Sensi- jestes dzielna... ja bez znieczulenia sie nie pisze :-D:-D... a jak mnie boli to mieszam jezyki i dogadac sie ze mna ciezko...
Carioca-jak sie czujesz?
Alek- trzymam mocno kciuki! z niecierpliwoscia zajrze wieczorem po pracy co u ciebie... pisz koniecznie!
Najko- co sie stalo? kiepski dzien psychicznie czy fizycznie?
milego dnia!
 
Ewuś trzymam kciuki za Twój pierwszy dzień w nowej pracy, na pewno sobie świetnie poradzisz!:)
A u mnie wczorajszy dzień był kiepski przede wszystkim ze względu na ten ból glowy i martwiłam sie, że zapalenie zatok, bo mam skłonności i psychika też trochę siadała przy tym samopoczuciu. Ale dziś jest bardzo dobrze i mąż stwierdził, ze za mną nie nadąża, bo ja tak na zmianę:)
 
reklama
Ewo, Najeczko, żebyście wiedziały że te nasze chłopy to czasami ciężko z nami mają :tak:. Wczoraj zamiast, ja pocieszać i leczyć swojego mężusia, bo chory biedny, to on jeszcze się mną zajmował wieczorkiem bo cierpiąca byłam.
Najeczko pilnuj ząbków to ważne. Ja już wiem że nie taki straszy diabeł jak go malują;-). Odwagi :tak:.
Ewo napisz koniecznie jak było w nowej pracy :tak::tak::tak: Trzymam kciuki i powodzonka :-)
 
Do góry