dzien dobry, witam sie z kawa, bo wreszcie mam chwilke oddechu....
Emka gratuluje!!! pisz co tam u was, jak sie poznajecie zNikosiem i wszystko co tam sie dzieje u was ja to juz chyba nie pamietam jak to byloaa, nie, pamietam, polka z przytupem byla
Zuzanko wielka jestes, druga adopcja to naprawde najpiekniejsza rzecz, ktora mozna zrobic dla drugiego czlowieka. Tez chetnie bym jej dokonala, ale po pierwsze moj maz nie czuje tego bakcyla, a po drugie mnie na to nie stac....
Przepraszam, ze to napisze, nikogo nie chce urazic, ale u nas procedury adopcyjne ciagna sie w nieskonczonosc i na dodatek kosztuja kupe kasy (ponad 30 tys €) Same wiecie, ze utrzymanie dziecka to jest spory koszt, ale zeby je sobie trzeba bylo kupic to juz jest przesada:-(
Ani@k hahahaha, mnie tez dotknelo takie rozczarowanie...czekalam na obiecany bonus a tu nawet figa z makiem nie przyszla, bo okazalo sie, ze nie przekraczam jakies tam progu i place malo podatku, co za tym idzie, ze bonusem sie obeszlam ze smakiem
Katiuszka welkom bak z powrotem! oj po takim dlugim pobycie w Pl, na hektarach, gdzie mozna bylo biegac do bolu, to teraz macie ciezka adaptacje... Mnie zawsze szkoda, ze wyjezdzam z domu rodzinnego, ale tez ciesze sie, ze wracam do mojego, choc moze ubozszego, ale jednak mojego (no i ciut banku )
U nas wszystko ok, od ostatniego mojego lamencenia, ze mloda jest krasnalem (gdzies na koncu sierpnia) urosla 5 cm i na pewno przybyla na wadze, bo noszac ja sil mi nie starcza, ale musze kupic baterie do wagi bo sie wykonczyly. Wiec moze cos wreszcie ruszyla i zaczne ja ubierac jak 2latke a nie jak roczniaka:-)
Dzieki Mumie, a wlasciwie stronce o Antosiu bardziej doceniam fakt, ze mloda jest zdrowa i duzo wiecej mam do niej cierpliwosci. Bardzo mnie poruszaja wiadomosci o nim, niestety kiepskie, i jeszcze na dodatek wczorajsza wiadomosc o smierci Przybylskiej uswiadomila mnie jeszcze bardziej, ze trzeba sie cieszyc tym co mamy, bo nie wiadomo jak i kiedy nasze zycie sie skonczy. Sama jestem po nowotworze i kto wie co mnie jeszcze czeka, choc mam nadzieje, ze nic zlego.
Zatem prace domowe odprawiam w momencie kiedy mloda spi, a kiedy jest na chodzie to sobie robimy rozne rzeczy
Muma jesli chodzi o Olusia to ja tez uwazam, ze ma jeszcze czas, on dopiero dociaga 2 latek to nie masz co od niego oczekiwac cudow, aczkolwiek jako pedagog ci powiem, ze kazda forma nauki poprzez zabawe jest dobra i jesli chcesz mu zajmowac troszke czasu na wierszyki to rob to, bo nigdy nie zaszkodzi a moze przyniesc efekt i ty sie tez uspokoisz. Wydaje mi sie, ze mozna kupic (ja to chyba z jakas gazeta 100 lat temu dostalam) takie wierszowanki-rymowanki na cd. Zawsze mozna cos takiego puszczac w momencie, kiedy dziecko bawi sie samochodami, cos tam zawsze uslyszy
U nas piekna pogoda juz od miesiaca, jest ladniej niz w sierpniu hihi, ale musze sie zabrac za zmiane garderowy, powyciagac juz jakies bluzki z dlugim rekawem, a reszte pochowac. Mlodej juz zrobilam, eM wczoraj se sam zrobil, to tylko ja zostalam na ostatek.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i buziakuje!!!!
Emka gratuluje!!! pisz co tam u was, jak sie poznajecie zNikosiem i wszystko co tam sie dzieje u was ja to juz chyba nie pamietam jak to byloaa, nie, pamietam, polka z przytupem byla
Zuzanko wielka jestes, druga adopcja to naprawde najpiekniejsza rzecz, ktora mozna zrobic dla drugiego czlowieka. Tez chetnie bym jej dokonala, ale po pierwsze moj maz nie czuje tego bakcyla, a po drugie mnie na to nie stac....
Przepraszam, ze to napisze, nikogo nie chce urazic, ale u nas procedury adopcyjne ciagna sie w nieskonczonosc i na dodatek kosztuja kupe kasy (ponad 30 tys €) Same wiecie, ze utrzymanie dziecka to jest spory koszt, ale zeby je sobie trzeba bylo kupic to juz jest przesada:-(
Ani@k hahahaha, mnie tez dotknelo takie rozczarowanie...czekalam na obiecany bonus a tu nawet figa z makiem nie przyszla, bo okazalo sie, ze nie przekraczam jakies tam progu i place malo podatku, co za tym idzie, ze bonusem sie obeszlam ze smakiem
Katiuszka welkom bak z powrotem! oj po takim dlugim pobycie w Pl, na hektarach, gdzie mozna bylo biegac do bolu, to teraz macie ciezka adaptacje... Mnie zawsze szkoda, ze wyjezdzam z domu rodzinnego, ale tez ciesze sie, ze wracam do mojego, choc moze ubozszego, ale jednak mojego (no i ciut banku )
U nas wszystko ok, od ostatniego mojego lamencenia, ze mloda jest krasnalem (gdzies na koncu sierpnia) urosla 5 cm i na pewno przybyla na wadze, bo noszac ja sil mi nie starcza, ale musze kupic baterie do wagi bo sie wykonczyly. Wiec moze cos wreszcie ruszyla i zaczne ja ubierac jak 2latke a nie jak roczniaka:-)
Dzieki Mumie, a wlasciwie stronce o Antosiu bardziej doceniam fakt, ze mloda jest zdrowa i duzo wiecej mam do niej cierpliwosci. Bardzo mnie poruszaja wiadomosci o nim, niestety kiepskie, i jeszcze na dodatek wczorajsza wiadomosc o smierci Przybylskiej uswiadomila mnie jeszcze bardziej, ze trzeba sie cieszyc tym co mamy, bo nie wiadomo jak i kiedy nasze zycie sie skonczy. Sama jestem po nowotworze i kto wie co mnie jeszcze czeka, choc mam nadzieje, ze nic zlego.
Zatem prace domowe odprawiam w momencie kiedy mloda spi, a kiedy jest na chodzie to sobie robimy rozne rzeczy
Muma jesli chodzi o Olusia to ja tez uwazam, ze ma jeszcze czas, on dopiero dociaga 2 latek to nie masz co od niego oczekiwac cudow, aczkolwiek jako pedagog ci powiem, ze kazda forma nauki poprzez zabawe jest dobra i jesli chcesz mu zajmowac troszke czasu na wierszyki to rob to, bo nigdy nie zaszkodzi a moze przyniesc efekt i ty sie tez uspokoisz. Wydaje mi sie, ze mozna kupic (ja to chyba z jakas gazeta 100 lat temu dostalam) takie wierszowanki-rymowanki na cd. Zawsze mozna cos takiego puszczac w momencie, kiedy dziecko bawi sie samochodami, cos tam zawsze uslyszy
U nas piekna pogoda juz od miesiaca, jest ladniej niz w sierpniu hihi, ale musze sie zabrac za zmiane garderowy, powyciagac juz jakies bluzki z dlugim rekawem, a reszte pochowac. Mlodej juz zrobilam, eM wczoraj se sam zrobil, to tylko ja zostalam na ostatek.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i buziakuje!!!!