reklama
mala.di
Fanka BB :)
no ja tez biore tylko zwykly dezodorant.
ja sobie chyba nie wyobrazam zeby mnie nikt nie odwiedzal, jak bede 3 dni lezec w szpitalu chyba bede wszystkich znajomych po kolei ściągać do szpitala
ta lewatywa konieczna ale troche przeraza....
ja sobie chyba nie wyobrazam zeby mnie nikt nie odwiedzal, jak bede 3 dni lezec w szpitalu chyba bede wszystkich znajomych po kolei ściągać do szpitala
ta lewatywa konieczna ale troche przeraza....
lewatywa tylko brzmi słabo, ale to nie jest takie straszne. Zwłaszcza, że to nie będzie czyszczenie jelit, tylko taka buteleczka co wygląda jak butelka po farbie do włosów. Malo tego płynu jest, tylko żeby poślizg zrobić, nic strasznego
Ja chcę lewatywę przed, ale nie wiem, czy uda mi się pozbyć wszystkiego... chyba trzeba po prostu jakoś tydzien przed terminem jeść lekkie zupki, żeby nic nie zalegało...
Organizm przed naturalnym porodem sam się oczyszcza. I to naprawdę całkiem skutecznie Ja przy lewatywie nie wytrwałam przepisowych paru minut i w połowie poleciałam do łazienki, ale już to plus to oczyszczenie wcześniejsze dało dobry efekt.
Przy parciu coś tam może jeszcze niekontrolowanie się z organizmu wydostać, ale położne natychmiast zmieniają podkłady. Gwarantuję Ci, że będzie to ostatnia rzecz, o której pomyślisz w czasie parcia Też miałam takie myśli i obawy przed porodem - że będę blokować parcie ze względu na jakieś takie "skrupuły". Ale to jest po prostu fizycznie niemożliwe.
Ja już miałam wszystko daleko gdzieś - jak wyglądam, kto przy mnie jest, kto na mnie patrzy. Mogło tam być stado studentów z aparatami fotograficznymi, a mnie by to szczykało
kruszki
Fanka BB :)
nie dokonczylam posta bo mnie M. z kompa zgonil, wiec weronkazz pisalas o tej torbie zeby M.wiedzial gdzie co i jak i do czego, no wlasnie w sumie dzieki za podpowiedz bo w ciagu kilku dni z moim torbe rozpakuje i spakujeale ten blokler to ma takie dzialnie ze ja sie myje codziennie ale jego uzywasz tylko 3razy w tygodniu i przestajesz sie pocic
weronkazzz no tak w sumie kurcze to logiczne
hahahaha przypomnialas mi ze faktycznie przy partych nie mialam czuciaGdzieś trzeba się pocić
Myślę, że pot pod pachami, będzie najmniejszym problemem. Ja tu raczej myślę, co robić, żeby się w trakcie nie zes**ć, to będzie bardziej kłopotliwe, niż pachy...
nie mialam lewatywy, ale tez chyba nie za duzo tam polecialo, ladnie i szybko wyczyscilo
moja torba dzis zapelnila sie o kosmetyczke:szczoteczka, mini pasta, mini szampon, mini zel po prysznic, spinki do wlosow,husteczki higieniczne
musze wlozyc maly grzebien jakis i dobrze trzymajace gumki do wlosow
nie wiem co jeszcze?? ciagle mi cos podpowiadacie to czekam
kakakarolina
Fanka BB :)
Nie martwcie się takimi rzeczami jak pot czy kupa. To będzie ostatnia rzecz o której przyjdzie Wam myślec. Skupcie się na dziecku, żeby mu pomóc przyjść na świat. Organizm nie jest głupi mi nikt żadnej lewatywy nie robił a pierwsze 24h porodu to była wizyta w wc co pół godziny nic we mnie nie zostało.
Ja żadnych blokerów nie używam ani dezodorantów z aluminium.
Jak mi ktoś w odwiedziny przyjdzie do współlokatorki (oprócz najbliższej rodziny w ilości maks 2 osoby na raz) to przegonię na zbity pysk. W szpitalu się leży z piczą (za przeproszeniem) na wierzchu a obce zarazki świeżemu dziecku do szczęścia nie są potrzebne. W ogóle na porodówkach krzywo się patrzy na odwiedzających. Mąż, mama to tak ale nie raz widziałam jak położne robiły sajgon i goniły wycieczki gapiów.
ps. i jak to się ma do pakowania torby porządki będą po skończeniu upałów ;-)
Ja żadnych blokerów nie używam ani dezodorantów z aluminium.
Jak mi ktoś w odwiedziny przyjdzie do współlokatorki (oprócz najbliższej rodziny w ilości maks 2 osoby na raz) to przegonię na zbity pysk. W szpitalu się leży z piczą (za przeproszeniem) na wierzchu a obce zarazki świeżemu dziecku do szczęścia nie są potrzebne. W ogóle na porodówkach krzywo się patrzy na odwiedzających. Mąż, mama to tak ale nie raz widziałam jak położne robiły sajgon i goniły wycieczki gapiów.
ps. i jak to się ma do pakowania torby porządki będą po skończeniu upałów ;-)
No to już współczuję albo Twoim współlokatorkom albo Tobie, kiedy się na Ciebie wściekną. Odwiedziny owszem, ale w domu. A w szpitalu - osoby odwiedzające, ale do pomocy: mama, partner itp. Ja bym wygoniła gdyby stadem ludzie przychodzili.ja sobie chyba nie wyobrazam zeby mnie nikt nie odwiedzal, jak bede 3 dni lezec w szpitalu chyba bede wszystkich znajomych po kolei ściągać do szpitala
Ja już się powoli zastanawiam jak tu delikatnie rodzinie mojego M dać do zrozumienia, że nie chcę, żeby mnie w szpitalu odwiedzali. Oni to takie "dobre serducha", że niby człowiek w szpitalu się strasznie nudzi i mu smutno i trzeba do niego na 2 godzinki przyjść. A co dopiero jak się dziecko urodzi - to tym bardziej będą chcieli przyjść i posiedzieć jeszcze dłużej... Ehhh... Jak tu przekazać tą informację, ale nie zranić i nie wyjść na dziwaka...
Ostatnia edycja:
reklama
Dokładnie, trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze ma się ten komfort, że leży się potem samemu. W moim szpitalu są sale jedno i dwuosobowe, ale jak one są zajęte, to się trafia na taką gdzie jest 6 kobiet, ponoć to bardzo rzadko, ale po porodzie, taka wykończona, nie wyobrażam sobie żeby tabuny przez te pokoje przechodziły. Własna rodzina będzie męcząca a co dopiero obcy ludzie... Tak samo z telefonem, najlepiej ściszyć dzwonek i nie gadać godzinami. To tez mnie wqrza.
Jestem przekonana, że jak do mojej wpółleżącej, przylezie za dużo osób, to albo ja, już w nerwach, albo M zrobimy awanturę...
Jestem przekonana, że jak do mojej wpółleżącej, przylezie za dużo osób, to albo ja, już w nerwach, albo M zrobimy awanturę...
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 24
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: