Wyniki

Dzięki za dobre słowo ❤ jeszcze miesiąc jak przetrwam to mam nadzieję, że chociaż trochę lepiej psychicznie się poczuję. Jak będę wiedzieć, że wszystko jest dobrze, że te najważniejsze etapy już za mną.

A ja zbliżam się do 18 tygodnia... to tydzień w którym straciłam ciążę. Przeszły mi ostatnio wszystkie objawy i w głowie zaczyna się kotłować. Mdłości już nie ma, a ostatnio jak spałam po 15h to teraz cierpię na bezsennosc i śpię po 4h na dobę. Córka zaczyna mi mówić że będę rodzić dzidziusia bo...

@sadness35 bardzo się cieszę! Wszystkiego dobrego dla Was! To cudowna wiadomość!

A weź nic nie mów... znikająca przegroda. Może jakieś magiczne wrota jeszcze się tam znajdą. Zdecydowanie mi ulżyło, zobaczymy na jak długo, może zaraz coś znowu cudownie się objawi

No to cudownie :-) Bardzo się cieszę, że trafiłaś na sensownego lekarza i że udało się urodzić SN :-)

Dzięki że napisałaś:-) to wygląda podobnie jak u mnie... też zależy w jakiej płaszczyźnie się spojrzy... Dzięki! Ja za Ciebie też trzymam kciuki, myślałaś może przed kolejną ciążą o histerioskopii?

Na to wychodzi... jest jaka wypustka która przy usg przez brzuch dawała takie wrażenie. Teraz na USG nogi były po jednej stronie a ręce i głowa po drugiej a ta wypustka była na wysokości brzucha... Ten lekarz powiedział, że to może być łożysko które się w ten sposób ułożyło... Jakieś wariactwo...

Dziewczyny... oszaleję... nie mam przegrody.

Rodzice to będą wiedzieli że było bo za kilka miesięcy będziesz im podrzucać niemowlaka do niańczenia! I tego się trzymajmy... jedyne co nas uratuje to pozytywne myślenie, chociaż bardzo o nie trudno to musimy dać radę...

W poprzednich ciążach ja było tylko widać brzuch to zakładałam dopasowane bluzki itp. Teraz najlepiej bym się czuła w worku ma kartofle o taki mam obecnie styl ;-)

Ja też myślałam, że po prenatalnych będę spokojna... no tylko życie miało inny plan... jeszcze nadzieja, że 3 trymestr przyniesie Ci spokój. Trzymam za to kciuki ❤

U mnie wszyscy się domyślą sami albo zobaczą mnie z dzieckiem. Bardzo trudne jest powiedzenie, że jestem w ciąży. Jak miałam powiedzieć szefowi to był cyrk. Napisałam mu na komunikatorze, żeby dał mi znać jak będzie miał chwilę bo musimy pogadać. Poszłam do jego gabinetu usiadłam na fotelu i...

Rozumiem Cię... ja na początku każdy dzień w którym budziłam się z lepszym samopoczuciem zaczynałam od myśli, że to koniec. Wszystko siedzi w naszych głowach, najgorsze że ciężko zapanować nad tym co tam się dzieje...

Trudne to wszystko. Jutro umówiłam się do innego lekarza. Chcę porozmawiać o tej przegrodzie i o tym jakie mam szanse na donoszenie tej ciąży. Boję się że zrobi mi usg i okaże się że dziecko nie żyje. Masakra co po tych stratach dzieje się w głowie...

To u mnie podobnie. Jest dzień dobry i zapraszam na fotel, a dopiero później cała reszta. Ciężko mi to wszystko zrozumieć. Dlaczego tak niefortunnie się to wszystko ułożyło. Kolejna zagrożona ciąża. Bardzo się boję tego co może się złego wydarzyć. Jestem już w 4 miesiącu a o ciąży wie z całego...

Miło, że pytasz ❤ Psychicznie fatalnie. Fizycznie całkiem dobrze. Mdłości minęły, jedynie brak siły został, ale im lepiej zaczynam się czuć tym bardziej nachodzą mnie myśli że coś złego się wydarzyło. Teraz życie od wizyty do wizyty...

Raz mniej raz bardziej... jutro mam wizytę. Pewnie krwiak, mam już tego trochę dosyć. Może jutro dowiem się czegoś więcej

Mi też :-( Dobrze, że u Ciebie jest wszystko ok. To zawsze trochę podnosi na duchu, że jednak po przejściach też się da bez problemów:-)

Jak byłam na izbie ostatnio to powiedzieli, że nie są w stanie nic więcej zrobić bo mam przepisane wszystkie leki, które powinny być. Poza tym powiedzieli, żeby wrócić jak krwawienie będzie silne i wystąpi silny ból. Teraz mogę sobie leżeć z założonymi rękami i czekać co będzie :-(

Oj dziewczyny... nie dam rady... plamienia wróciły. Brzuch mnie pobolewa już od kilku dni. Donoszenie ciąży w moim przypadku to 15%. Szansa na wcześniejszy poród 1:168. Nie wiem co mam zrobić... i chyba nie mogę nic zrobić

Ja to wiecznie martwię się na zapas ;-) ale mam już 2 przykłady ciąży z przegrodą która się udała, więc może będzie dobrze. Internetu nie czytam, bo w tych artykułach same złe rzeczy...

Dzięki że napisałaś :-) trochę mnie to uspokoiło... trzymam za Was kciuki, mam nadzieję, że u mnie będzie tak samo jak u Ciebie! :-)

Ten od prenatalnych powiedział żeby się nie przejmować, że macica się rozciągnie tak jak za pierwszym razem tylko jeśli dziecko się nie obróci w odpowiednim czasie to będzie cesarka. Mój prowadzący za to powiedział, że przegroda może zaburzyć dopływ składników odżywczych, ten od prenatalnych...

Miałam dać znać. Jestem po prenatalnych. Wszystko super. Potwierdzona przegroda. Każdy lekarz mówi mi co innego. Jak ta przegroda wpływa na donoszenie ciąży? Macie jakieś doświadczenia? Ja z forum pamiętam jeden przypadek, który był trudny...

Co do pracy mam to samo... chyba lepiej dla mnie jak jednak nie pójdę na L4 bo bym oszalała a tak to nie mam czasu myśleć... chociaż boję się trochę stresowych sytuacji... teraz mam zdalną plus pojedyncze dni urlopu, ale nie wiem już czy dobrze robię. Kazdy mi mówi idź na zwolnienie Ja to...

No to w takim razie duża szansa na dziewczynę. Już mam jedną co nie daje za wygraną, może być problem jak się trafi drugi taki zakapior ;-)

Oj tak, niech siedzi i nie wymyśla ;-)

Dzięki ❤ U mnie niestety są 2 i to bardzo duże, ale mam nadzieję, że się uda...

Ja byłam pewna, że takie krwawienie oznacza koniec... całe szczęście jeszcze jest szansa i nadzieja na to że wszystko się uda. Chciała mi dać zwolnienie ale wzięłam pracę zdalną. Nie chcę jeszcze w pracy mówić że jestem w ciąży. W poniedziałek mam przyjść na kontrolę. Cały czas mam to...

❤🧡💛 A ja jestem dalej w szoku, ten skrzep i ta ilość krwi... byłam pewna, że to koniec.