Wyniki

Dokładnie;) też na to liczę. Tylko teraz jest najsmutniej, bo wyjechał jak mały miał 2 miesiące, a wróci gdy będzie miał 6. Tak bardzo się zmieni. Boję się, że będzie płakał na widok taty...

Jeszcze raz się witam i dziękuję wszystkim za miłe przyjęcie:)

Już pisałam, że długo Was czytam i pamiętam, jak pisałaś, że Twój wraca... Jak ja Ci zazdrościłam;)

Dzieki za miłe przyjęcie:) No ja niestety nie miałam wyboru, też chciałabym, żeby pływał 2/2. Jak byłam w ciąży to "zaliczyliśmy" 6 miesięczny rejs, więc już gorzej być nie może.

Muszę uciekać do mojej kochanej marudy, ale wieczorem jeszcze zajrzę. Mam nadzieję, że inne dziewczyny też nie będą miały nic przeciwko mojej obecności.

a ja w Tczewie rodziłam, jestem rocznik 79:)

Noo, pamiętam, jak czytałam o Waszych dzieciaczkach i w duchu myślałam, że mojego nikt nie przebije. Powiem Wam jeszcze, że wg ostatniego usg (miesiąc przed porodem) niby ważył 3400 i miał 4 nie przekroczyć. Urodził się 2 tyg po terminie, ale jednak pan doktor się raczej pomylił... Próbowałam go...

Dziękuję, że normalnie do mnie piszecie, to miłe. Mogłam już dawno dołączyć, ale jakoś tak nie byłam przekonana.

Teraz mieszkam w Tczewie, to blisko Gdańska. Ostatnio był ważony 31 marca - 8300:) 12 maja idziemy na szczepienie, więc się okaże, sama jestem ciekawa. Jak się urodził, wydawał mi się normalnym noworodkiem, dopiero jak leżał obok takiej kruszynki 2900 to stwierdziłam, że jest wielki!

Dziękuję, coś tam spróbuję zdziałać...

To może kilka słów o nas... Mam ślicznego synka Szymusia, który urodził się 22 grudnia. Zaskoczę Was, bo ważył 5500 i mierzył 67cm:) Sama nie wiem, jak to mozliwe;) Jestem teraz sama, bo mój partner jest marynarzem, a że początkującym na danym stanowisku, to ma długie rejsy. Wypłynął 20 lutego i...

Trochę ze mnie internetowa sierota, bo nie umiem nawet suwaczka zamieścić, zmienić awatara itp. Chciałabym być jakoś chociaż trochę wiarygodna dla Was.

Witam:) Dziewczyny mam pytanie, prośbę... chciałabym do was dołączyć w końcu, mogę? Wypowiedziałam się tylko wtedy, gdy pojawił się temat z zamykaniem wątku, bo "jestem" (czytam) tu od dawna. Mam świadomość, że to będzie trochę dziwnie, sztucznie, bo mnie nie znacie, ale mimo wszystko...

Dzień dobry:) po prostu muszę skomentować... Do EMWU - nie jestem ani nieśmiała, ani mało wylewna, po prostu wybrałam taką opcję, tzn. czytam forum dla MAM GRUDNIOWYCH, bo jestem jedną z nich a forum z założenia jest ogólnodostępne:) interesują mnie informacje na temat dzieci, a że po drodze...

Właściwie to mogłam się nie odzywać... Wydaje mi się, że to wątek dla wszystkich mam grudniowych, które chcą albo poczytać, albo popisać, ale chyba się mylę. To raczej zamknięta grupa, do której trzeba się wkupić, żeby zasłużyć na przyjęcie do grona. Za późno dla mnie, przecież Wy się dobrze...

Witajcie:) pozwoliłam sobie zagłosować, gdyż czytam to forum praktycznie od lipca. Myślę, że jest to przede wszystkim forum dla MAM GRUDNIOWYCH, prawda? Bardzo często korzystam z Waszych rad odnośnie dzieci czy podpatruję, jak rozwijają się wasze dzieciaczki. Myślę, że takie forum powinno być...

Witaj:) jestem tu od niedawna, ale kobietki chyba zabiegane, bo rzadko coś tu piszą...

Rozumiem doskonale, ja "chciałam" urodzić jak najpóźniej, żeby mój zdążył wrócić:) Niestety, chociaż urodziłam 10 dni po terminie, nie zdążył. Przedłużyli mu kontrakt o miesiąc... Aż mi się przypomniało uczucie oczekiwania na naroziny maluszka... Pozdrawiam

http://http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c2n0apra3v9aq.png

Zastanawiam się, jak można sobie poradzić z czwórką dzieci samej? Nie dałabym rady, podziwiam. Mam jedno, a czasami mi ciężko (np gdy trzeba wnosić wózek na 4 pietro albo małego razem z zakupami).

Powiedzmy, ze docelowo mają to być takie rejsy 2/2, ale zobaczymy kiedy to się uda. Też uważam, że to najlepsze rozwiązanie. Mysz - no tak teraz to już w każdej chwili może się zacząć:) Ja rodziłam 10 dni po terminie i to jeszcze przez wywołanie. Życzę szybkiego i bezproblemowego porodu:)

Mój M pływa od kilku lat, tylko jesteśmy ze sobą na tyle krótko, że przechodzę przez to dopiero 3 raz. a z maluszkiem po raz pierwszy. Martwię się, bo wyjeżdżał gdy synek miał 2 miesiące, a wróci gdy skończy 6. w tym wieku to ogromna różnica. Nie było go gdy rodziłam, to już był trudny moment...

Mam pytanie do żon marynarzy i nie tylko:) Czy do takiego trybu życia można się całkowicie przyzwyczaić? tak żeby nie smucić się każdego wieczora...

Faktycznie, zwariowałabym gdyby nie mój malutki synek. Ale ja byłam sama 5 miesięcy ciąży, potem tatuś przyjechał na miesiąc i znowu kolejne 4 jestem bez niego. Byle do czerwca...

Witajcie:) jestm tu nowa i w ogóle pierwszy raz piszę na forum. Czy są tu może kobiety/żony marynarzy? Dobrze trafiłam?