reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

sylha cuda jednak się zdarzają... Uda się (wiem, jestem monotematyczna;-))
A skoro na teściową jest tylko taka rada, to dosyp jej czegoś do herbaty...coś nasennego lub na przeczyszczenie... Może się zniechęci i da Wam spokój;-)
 
reklama
z działaniem dwutygodniowym nie znam niczego, ale mozesz codziennie do śniadanka coś zaserwować. Jak cos to mam ciotke farmaceutke, możmy coś pokombinować ;-)
a ta pogoda ma być podobno do poniedziałku:wściekła/y:
 
No niestety- praca nie przejdzie-pracuję 50m od domu!!!!
Ale przynamniej humor mi poprawiłyście :-). Przypomniała mi się piosenka: poszła teściowa w las pogdyzły ją żmije, żmije wyzdychały a teściowa żyje :-)- kurcze w lesie też mi się nie zgubi, bo się przy nim wychowała....
a wasze teściowe jakie są?
Moja jest taka: chętnie Ci pomoże, podarunki daje, ale wiadomo nic za darmo w zamian- chce dokładnie wiedzieć każdy dzień naszego życia i jak mam o jej syna dbać, i że mam najlepiej od rana do wieczora w kuchni siedzieć. Jak planowaliśmy budowę domu- to oczywiście musieli oboje swoje 5 groszy nonstop pchać- dobrze, że nie wypaliło, bo byśmy mieli nie dom, ale jakąś mega wielką oborę!!!!
A jak było wesele....ja nawet co do menu nie miałam prawa głosu- zresztą mi to było objętne- miałam swoje na głowie. I bardzo ważny jest dla niej wizerunek przed sąsiadem- co dla mnie to już totalny obciach, bo jak coś robię to robię dla siebie, a nie żeby się przed innymi pokazać. I te wieczne doradzanie to musisz tak, a to tak. Moja mama mi daje wolną rękę...
 
Bry

melduje sie...

nie popisze bo mi jakos nieswojo... dzis byl pogrzeb mamy moje kolezanki :-(
jest zimno... z nosa mi leci i w ogole :-(

Monia ma chyba uczulenie na miasto... u dziadkow rozrabiala ale nie az tak jak tutaj... po godzinie juz lowilam z WC...talerzyk... Jasiek oberwal w glowe termokubkiem i otrzymal piekny zegarek na rece...z zebow siostry :szok: ugryzla go tak ze stwierdzil ze szczepienie mniej bolalo...aaa...Jasiek nie plakalprzy szczepieniu :szok: ale oczywiscie R zapomnial paniom powiedziec a panie sie nie dopatrzyly ze mlody 6 lat skonczyl i ze powinni mu bilans 6-latka zrobic... i znow bedzie trzeba leciec... wrrrrr

a w domu... od piatku nas nie bylo i w tym czasie R nie raczyl wozyc do pustek zmywarki ani jednej lyzeczki... zaluje ze tak szybko wrocilismy bo jeszcze mu troche czystych garow zostalo... tak wiec lece sprzatac...

poczytam co tu sie dzialo pozniej ;-)

PS. Sylha - my w przyszlym tygodniu znow na wies jedziem wiec Cie wybawie od tesciowej - moze sie na placu zabaw umowimy kolo dawnej poczty??? choc jedno popoludnie bedziesz miala wolne ;-)
 
Moja teściowa... cóż czasem jak mam kiepski dzień to sobie ponażekam, ale generalnie jest ok. Tylko czasem te jej "dobre rady" jeżeli chodzi o Kubę... I irytuje mnie jej "lenistwo" mieszka 2-3 km od nas, ale cięzko jej jej przyjechać odwiedzić wnuka, no chyba, żeby po nią autem przyjechać, to wtedy chętnie (kobieta ma 48 lat). I te ciągłe (prawie codzienne) telefony do K. "przyjedziecie z Kubusiem?" Raz juz nie wytrzymałam i powiedziałam K. że ma jej powiedzieć, że mamy już swoje życie i, że nie mam zamiaru każdej wolnej chwili spędzać u niej, a jak chce zobaczyc wnuka to może sama do niego przyjechać. No i K. delikatnie dał jej do zrozumienia, że przegina, no i się uspokoiła. Chociaż z drugiej strony nawet ją rozumiem, jest sama, ojciec K. nie żyje mieszka tylko ze swoją mamą i czasem nie ma co zrobić z wolnym czasem. Ale tak to zawsze jest chętna to pomocy, można na nią liczyc i wogóle, tylko te dwie rzeczy tak właściwie mnie w niej irytują. A gdy organizowalismy wesele to był zupełny "luzik" nikt niczego nam nie narzucał, wszystko zrobiliśmy po swojemu.

rubi mój szanowny małżonek nie ma w zwyczaju wkładania naczyń do zmywarki. Jak nie ma czystego naczynia, to sobie umyje w zlewie, ale zmywarki nie załaduje... Dziwny jest, ja tam wole jak maszyna za mnie troche porobi, a co.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry