Czekanie na betę to jeden z najbardziej stresujących momentów procedury, ale musisz wziąć kilka głębokich oddechów i się uspokoic, bo sama siebie krzywdzisz! Porównywanie zabarwienia kresek na testach ciążowych dzień po dniu nie ma najmniejszego sensu. Test Ci pokaże ciążę lub jej brak, nie doszukuj się interpretacji przyrostu bety. Przecież niektórym kobietom przy becie 100 test potrafił wyjść negatywny
wiele kobiet wyznaje zasadę, że nie powinno się przy in vitro w ogóle robić testow (chyba że na pamiątkę). Cała procedura jest tak stresująca, że po co dokładać sobie nerwów czymś co nie jest wiarygodne? Żeby nie było - ja należę do niecierpliwcow, który też test zrobił. Wyszedł mi bladzioch, ale się uśmiechnęłam, podbudowałam i pełna nadziei biegłam na betę (która okazała się pozytywna). Do tego Twoje plamienie mogło być momentem implantacji. Wiem, że się łatwo mówi, ale głowa do góry, zajmij sobie czas oczekiwania na wynik. Wiele kobiet jest teraz z Tobą, ze mną włącznie!