Iwonka - duzo pij, bo jak czlowiek nawet troche odwodniony to ciezej pobrac krew.
misia - z tym znieczuleniem to troche nie tak, ja mialam przy porodzie i wcale nie musialam lezec jak kloda, tylko od klatki piersiowej w dol czlowiek jest jak sparalizowany. Mala mi od razy na piers polozyli i troche z nia pobylam, a potem na wlasnych nogach poszlam do ubikacji. Ja mysle ze to bardziej przez cesarke kolezanki nie mogly sie ruszac, byla ze mna w pokoju pani po cesarce i rzeczywiscie lezala jak kloda. I wymiotowala, pewnie po znieczuleniu bo niektorzy niestety tak na nie reaguja (mi sie udalo, zadnych skutkow ubocznych). Poza tym ze swiezo przecietymi miesniami brzucha to czyba raczej ciezko nawet takie male dziecko wyciagac z lozeczka, dziwie sie ze polozne tak twoja kolezanke zostawily samopas po cesarce.
Karmic to i tak za bardzo nie nakarmisz zaraz po porodzie, bo raz ze pokarmu jeszcze nie ma, a dwa to dziecko tez jest umeczone porodem i spac chce.
misia - z tym znieczuleniem to troche nie tak, ja mialam przy porodzie i wcale nie musialam lezec jak kloda, tylko od klatki piersiowej w dol czlowiek jest jak sparalizowany. Mala mi od razy na piers polozyli i troche z nia pobylam, a potem na wlasnych nogach poszlam do ubikacji. Ja mysle ze to bardziej przez cesarke kolezanki nie mogly sie ruszac, byla ze mna w pokoju pani po cesarce i rzeczywiscie lezala jak kloda. I wymiotowala, pewnie po znieczuleniu bo niektorzy niestety tak na nie reaguja (mi sie udalo, zadnych skutkow ubocznych). Poza tym ze swiezo przecietymi miesniami brzucha to czyba raczej ciezko nawet takie male dziecko wyciagac z lozeczka, dziwie sie ze polozne tak twoja kolezanke zostawily samopas po cesarce.
Karmic to i tak za bardzo nie nakarmisz zaraz po porodzie, bo raz ze pokarmu jeszcze nie ma, a dwa to dziecko tez jest umeczone porodem i spac chce.