reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

żywe srebro

asienka, moje dziecko też uwielbia książeczki :-)
wydaje z siebie takie cudne dźwięki jak oglądamy te ze zwierzątkami! umie naśladować ich głosy. no i ma własnego psa i kota więc zna z autopsji ;-)
lalami też się umie zająć za dłużej, pewnie w żłobusiu podpatrzyła, karmi je, przewija i układa do snu. no istna Matka Polka, ze śmiechu można umrzeć! :-D
to świetny wiek u dziecka, taki rozkoszny, tylko wycieńczający dla nas matek...co począć. niedługo będziemy go wspominać z łezką w oku, wiem co mówię-mam dorosłego syna...
miłej lektury, młoda się budzi czas do garów!

 
reklama
Staś jest spokojny, siedzi sobie na fotelu przez pół godziny i wystarczy, ze czasem go pogłaszczę. Lezy w łóżeczku z piciem i książeczka i czasem zawoła, żebym do niego przyszła. Przytula się mocno, potrzebuje głaskania i miłego słowa.
. Nie mogę sie doczekać kiedy będzie zabierał Zosi zabawki, kiedy będzie biegał i gasił swoje wymyslone pożary, będzie protestował gdy wyłączę mu Reksia. Jest chory i nie moge sie doczekać kiedy bedzie ponownie zywym srebrem, bo teraz nie ma w nim ani odorbiny energii.



 
Ostatnia edycja:
Magnez1 zdrówka dla syncia
dziewczyny ja dziś padam z nóg.Moje dziecię najadlo się dziś szaleju!byliśmy w odwiedzinach u Bartka prababci a on tam latał że szok!ja już nie miałam siły go asekurować przed jakimiś upadkami.tragedia!:szok:biegał jak opętany i nic do niego nie docierało chciałam go jakoś zabawic ale przecież bieganie z pokoju do pokoju przez długo korytarz jest o wiele atrakcyjniejszy.nawet chwili nie chciał usiedzieć jak by miał jakieś wierćki w pupie:-D
Dziś moja babcia powiedziała Bartuś ty jesteś takie żywe sreberko:-)
jak on już teraz tak się zachowuje to co to bedzie za pare miesięcy:szok:
Kocham go nad życie ale boje się że zabraknie mi na niego sił.
 
aguska a niech biega...Najwyzej sie przewroci albo lupnie w sciane.
Moze ja sie myle, bo mloda jestem i moze nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, ale chyba lepiej nie przejmowac sie az tak siniakami i guzami - bedzie ich mnostwo. Juz nawet nie zlicze ile razy sara spadla z lozka, kanapy, walnela w stol, meble...Dzieci sa dosc mocne, kosci maja gietkie i duzo trzeba zeby zrobily sobie krzywde. Jak sie wywali podczas biegania albo skakania..to trudno, przytulasek, buziaczek, wysluchanie lamentu, pozalowanie i tyle. Ja nie pamietam juz tych czasow kiedy ona nie miala zadnego siniaka, teraz ciagle cos ;) Dzisiaj jej glowa oberwala 3 razy - raz sama, raz ja przypadkiem, raz wyrwala sie cioci. Wczoraj broda zaryla w raczke od trampoliny. Niedawno lupnela z lozka.Tydzien temu rozcieta warga. I tak juz bedzie, trzeba sie uodpornic, bo dziecku nasza panika tudziez nadmierna asekuracja nie pomoze. Musi sie poprzewracac itp zeby sie nauczyc. Nie dotyczy to oczywiscie powaznych zagrozen jak np ulica.

Magnez daj mu czas. Skoro chce sie przytulac to pewnie tego potrzebuje, ale nie sadze zeby tak mialo byc zawsze. Musi odzyskac poczucie bezpieczenstwa, no ale to juz najlepiej Ty wiesz jak mu je zapewnic, bo Ty jestes tym guru swiata swojego dziecka nazywanym MAMUSIA :)
 
charlenedaje mu czas. Dotarło tylko do mnie, że nie chcę mieć "grzecznego" dziecka. Niech ma swoje zdanie, niech jest ciekawy świata i niepokorny. A ja sobie z tym poradzę.
 
Zauważyłam, że moje dziecko bardzo potrzebuje akceptacji taty, jak coś dobrze zrobi, np jak ładnie i wszystko zje. Była niegrzeczna przed snem, więc nie spała ze swoją ukochaną lalką. Poświęcam jej dużo czasu, ale ona potrzebuje jeszcze więcej, żeby ciągle się z nią bawić, czytać jej, pokazywać i tłumaczyć. Najwyżej zaniedbam chatę, ale muszę więcej czasu poświęcać Ani, papuguje po mnie mnóstwo rzeczy:biggrin2:, mówię jej co robię i widzę, że dzięki temu jest spokojniejsza i grzeczniejsza, więc może to działa??? Zobaczymy, poobserwuję i się upewnię
 
Co do siniaków i guzów to wiem że bez tego sie nie da ale niestety zdarza sie że dziecko wkońcu coś sobie zrobi poważniejszego czywiście mam nadzieje że do tego nie dojdzie i skończy się na niewinnych śladach.
Mój Bartuś też potrzebuje bardzo dużo uwagi i tak było od zawsze:-)oczywiście teraz potrzebuje tej uwagi aby się uczyć:-)Papuguje mnie i tatusia we wszystkim.Ale widzę w nim takiego prawdziwego łobuziaka już taki charakterny jest:-)
Dobrze że nie jestem sama i wiele dzieci pod tym względem jest podobnych:-D
Mojej koleżanki bratanek też jest okropnym łobuzem aż za bardzo jest o rok starszy od mojego synka.Boje sie troche o to że mój Bartuś będzie po nim wszystko papugował bo to koledzy.A on potrafi podejść i uderzyć bez powodu.Oczywiście ja chcę żeby razem się bawili bo wobec Bartka narazie nie było takich sytuacji ale nie wiem jak zareaguje jak on uderzy mojego synka.Ja staram się aby Bartuś nie widział tego typu zachowań bo pewnie bardzo szybko by podłapał.Wiem że latem na placu zabaw nie ominie go to.Bo niestety przychodzą rózne dzieci i różni rodzice.Np.tego lata byliśmy na spacerze właśnie na placu zabaw oczywiście mój synek smacznie chrapał w wózku ale widziałam jak te dzieci sie zachowuja i jak ich rodzice są zadufani?np.taka sytuacja jedna dziewczynka około 2-3 latka bujała sie na koniku podszedł chłopczyk też coś taki sam wiek i zaczął się drzeć że on teraz chce się na nim bujać.I jego mama zamiast wytłumaczyć że jak dziewczynka przestanie to on będzie wtedy mógł na niego wejść to ona takim dziwnym donośnym tonem do mamy tej dziewczynki zapytała czy mała bedzie jeszcze długo na tym koniku bo jej dziecko czeka i też by chciało sie pobujać bo to plac dla wszystkich .
:szok:Aż się boje co to będzie jak ja ze swoim pójdziemy tam?
 
No niestety albo stety dzieciaczki teraz chłoną jak gąbka, moja ma troszkę złych zachowań, bo nie mieszkamy sami i do tamtych dzieciaczków się uczy, a one do grzecznych nie należą, moja Ania to przy nich Aniołek:-D:-D:-D
 
mam do Was pytanie-czy pozwalacie dzieciom na oglądanie telewizji?

po pierwsze - dziękuję za cenne rady odnośnie odstawiania!
po drugie, co do tv - mój synek nie ogląda bajek, nie interesują go reklamy, czasem popatrzy przez 15min na "Jaka to melodia?" klaszcząc sobie przy tym; Po prostu jakoś nigdy mu nie włączałam specjalnie, a teraz nawet jak gdzies obok leci bajka to nie spojrzy, poza oczywiście przypadkami gdy coś głośniej zagra lub leci piosenka, ale jest to chwilowe i nie zatrzymuje go na dłużej. Tak samo nie dawałam mu słodyczy i teraz zajada się owocami i ryżowymi waflami, a jak dostanie np kawałek ciasta to się krzywi i wypluwa (za słodkie??) I wszystko byłoby w porządku, ale moja ciocia uważa że zabieram mu dzieciństwo, że nie dopuszczam do największych atrybutów szczęśliwego dzieciństwa. I niby wiem, że dobrze robię, że ma na to całe życie, a przecież dopiero skończył roczek, ale czasem się zastanawiam czy jednak coś jest nie tak z moimi zasadami?

Moze ja sie myle, bo mloda jestem i moze nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, ale chyba lepiej nie przejmowac sie az tak siniakami i guzami - bedzie ich mnostwo. Juz nawet nie zlicze ile razy sara spadla z lozka, kanapy, walnela w stol, meble...Dzieci sa dosc mocne, kosci maja gietkie i duzo trzeba zeby zrobily sobie krzywde. Jak sie wywali podczas biegania albo skakania..to trudno, przytulasek, buziaczek, wysluchanie lamentu, pozalowanie i tyle.

dokładnie:tak: u nas nawet często obejdzie się bez przytulaska ("ale bam zrobiłeś! gdzie ten zając co go łapałeś? uciekł??"), no chyba, że bardzo boli;-) ale pamiętam pierwszy siniak i pierwsze rozcięcie dziąsła - stres i strach:no: dzisiaj było drugie rozcięcie dziąsła i już na spokojnie do tego podeszłam, chociaż nadal widok krwi u dziecka mnie rozkłada:-(
dzięki za namiary na pdf!

Dotarło tylko do mnie, że nie chcę mieć "grzecznego" dziecka. Niech ma swoje zdanie, niech jest ciekawy świata i niepokorny. A ja sobie z tym poradzę.

bardzo dobrze Cię rozumiem! Bo mam to samo, dziecko po szpitalu nadal wraca do siebie, a ja mam identyczne przemyślenia jak Ty.. Trzymaj się ciepło, a dla Twojego malucha dużo zdrówka, niech szybko da Ci w kość ;-):tak:

I jego mama zamiast wytłumaczyć że jak dziewczynka przestanie to on będzie wtedy mógł na niego wejść to ona takim dziwnym donośnym tonem do mamy tej dziewczynki zapytała czy mała bedzie jeszcze długo na tym koniku bo jej dziecko czeka i też by chciało sie pobujać bo to plac dla wszystkich .
:szok:Aż się boje co to będzie jak ja ze swoim pójdziemy tam?

to teraz mnie przeraziłaś:szok: tej wiosny zadebiutujemy w piaskownicy i na placu zabaw i aż się boję takich mamusiek :no: do tej pory cieszyłam się, że poznam nowe mamy, ale faktycznie zapomniałam o "ciemnej stronie piaskownicy" ;-) mam nadzieję że na takie nie trafię;-)

za nami impreza roczkowa, 15 osób dorosłych, dwie dziewczynki (2 i 4 latka) - synek spisał się doskonale:tak: może jakoś wybitnie się nie bawił z dziewczynkami, wolał omijać je z daleka i obserwować z pewnej bezpiecznej odległości, ale chętnie zostawał w pokoju czy wychodził beze mnie, szedł do innych na ręce, itp. Nie przestraszył się gwaru, śpiewu, krzyków dziewczynek, pękniętego balona, braw, świeczki-flary... no to chyba jesteśmy na najlepszej drodze do dawnego odważnego, wesołego i ciekawskiego synka:-D jestem strasznie z niego dumna i szczęśliwa, bo po ostatnich zachowaniach obawiałam się tej imprezy, że skończymy ją szybciej niż byśmy się spodziewali...
 
reklama
Lidka czasem jak się rozpędzi i nie wyhamuje to ląduje na drzwiach albo zderzy się z futryną. Przeważnie nawet nie zwróci uwagi , że ją boli. Odbije się pozbiera z podłogi i leci dalej.
 
Do góry