reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zwolnienie od ginekologa

reklama
Taa... Bo prywatnie to lekarze dają zwolnienia na prawo i lewo...
Ja pracowałam w sklepie i za przeproszeniem na moje zyganie nie dalo się zmienić stanowiska pracy nawet jakbym siedziała przy biurku nadal bym miała mdłości i wymioty. Po co się męczyć w takim razie?dodatkowy stres który może zaszkodzić.sory bardzo ale nie po to odprowadzam składki co miesiąc żeby potem żałować się nad zusem. Prawda,ciąża nie chorobą ale najważniejsze jest zdrowie dzidziusia i nie przekladajcie tego nad jakieś prawo które i tak ma nas gdzieś. A skoro kobieta ma prace taka że musi dźwigać w magazynie to nie posądza jej nagle przed biurkiem.
 
Macie rację dziewczyny - ale nie pod względem prawnym.

I mimo, że Was doskonale rozumiem - niestety prawo mówi, że to pracodawca musi zapewnić pracownicy warunki pracy odpowiednie dla jej stanu (albo zwolnić z wykonywania obowiązków z zachowaniem wynagrodzenia). Ale prawo prawem - a życie swoje. Rozumiem też podejście lekarza, bo być może już miał problemy z takim L4. Zupełnie inna sytuacja ma miejsce, gdy np. grozi poronienie - to już jest podstawa do wystawienia zwolnienia. Ciężka praca nie jest podstawą do wystawienia L4, bo każdy ZUS to zakwestionuje.

Poczytajcie kodeks pracy - zwłaszcza art 178 i 179.
Dokładnie. I niestety, podejście że na zwolnienie zaraz po dwóch kreskach, odbiło się rykoszetem na autorce wątku. Co innego pójście na zwolnienie na 2-3 tygodnie, co innego na 9 miesięcy... Poza tym musi być ciąża potwierdzona...
 
Ja pracowałam w sklepie i za przeproszeniem na moje zyganie nie dalo się zmienić stanowiska pracy nawet jakbym siedziała przy biurku nadal bym miała mdłości i wymioty. Po co się męczyć w takim razie?dodatkowy stres który może zaszkodzić.sory bardzo ale nie po to odprowadzam składki co miesiąc żeby potem żałować się nad zusem. Prawda,ciąża nie chorobą ale najważniejsze jest zdrowie dzidziusia i nie przekladajcie tego nad jakieś prawo które i tak ma nas gdzieś. A skoro kobieta ma prace taka że musi dźwigać w magazynie to nie posądza jej nagle przed biurkiem.
Wymiotowałaś 9 miesięcy? I bez hospitalizacji? Moja koleżanka była na zwolnieniu na miesiąc najgorszego, potem wróciła...

Nie mówię, żeby nie iść na zwolnienie, ale lekarz musiał mieć jakiś powód, żeby go odmówić... Nie wierzę, że zrobił to dla złośliwości...
 
Wymiotowałaś 9 miesięcy? I bez hospitalizacji? Moja koleżanka była na zwolnieniu na miesiąc najgorszego, potem wróciła...

Nie mówię, żeby nie iść na zwolnienie, ale lekarz musiał mieć jakiś powód, żeby go odmówić... Nie wierzę, że zrobił to dla złośliwości...
Nie wymiotowałam 9 miesięcy bo dopiero jestem w 5 miesiącu[emoji6]na szczęście obyło się bez szpitala ale uwierz mi spedzanie na sklepie 8 godzin z odruchem wymiotnym i mdłościami nie jest super w pierwszych tygodniach ciąży...do tego ciagle musiała. Pić jeść bo wszystko się pogłębiało,nie muszę mówić że każdy bym tym zirytowany bo ileż można za mnie pracować a klientela czeka.[emoji16]no wiem jaki miał powód przyjmuje na NFZ i pewnie czeka aż przyjdziesz i rzucisz mu 100 i zwolnienie bez pytania co i jak[emoji16]
Ps. Koleżanka ma szczęście że jej przeszlo po miesiącu bo u mnie trwało 3[emoji6]
 
Nie wymiotowałam 9 miesięcy bo dopiero jestem w 5 miesiącu
emoji6.png
na szczęście obyło się bez szpitala ale uwierz mi spedzanie na sklepie 8 godzin z odruchem wymiotnym i mdłościami nie jest super w pierwszych tygodniach ciąży...do tego ciagle musiała. Pić jeść bo wszystko się pogłębiało,nie muszę mówić że każdy bym tym zirytowany bo ileż można za mnie pracować a klientela czeka.
emoji16.png
no wiem jaki miał powód przyjmuje na NFZ i pewnie czeka aż przyjdziesz i rzucisz mu 100 i zwolnienie bez pytania co i jak
emoji16.png

Ps. Koleżanka ma szczęście że jej przeszlo po miesiącu bo u mnie trwało 3
emoji6.png

Wszystko rozumiem i nie mówię wiaderko i do pracy :) ale nie wierzę, że lekarz chciał wyłudzić kasę... Szczególnie że autorka nie ma usg i karty ciąży. Poza tym taka 100 dla dobrego ginekologa... :)
 
Wymiotowałaś 9 miesięcy? I bez hospitalizacji? Moja koleżanka była na zwolnieniu na miesiąc najgorszego, potem wróciła...

Nie mówię, żeby nie iść na zwolnienie, ale lekarz musiał mieć jakiś powód, żeby go odmówić... Nie wierzę, że zrobił to dla złośliwości...
Przepraszam, mogłabym chociaż wiedzieć, w jakim zawodzie pracowała koleżanka? U mnie w pracy nie ma opcji, żeby zmienili mi stanowisko. Za jakieś, na przykład trzy miesiące po zwolnieniu, naprawdę nie wyobrażam sobie wrócić do pracy z brzuchem.
 
reklama
Przepraszam, mogłabym chociaż wiedzieć, w jakim zawodzie pracowała koleżanka? U mnie w pracy nie ma opcji, żeby zmienili mi stanowisko. Za jakieś, na przykład trzy miesiące po zwolnieniu, naprawdę nie wyobrażam sobie wrócić do pracy z brzuchem.
Jeśli nie ma opcji to idziesz do domu :) i pracodawca Ci płaci.

Koleżanka pracuje z dziećmi - od przedszkola do szkoły podstawowej. Więc rezerwuar zarazków...stres, odpowiedzialność, czasami podnieść coś, hałas :)

Nie jestem za tym, żeby pracować ale żeby to mądrze rozegrać. Bo jak zrobisz coś głupiego, to po ciąży wrócisz na tydzień. Dziwi mnie postawa lekarza - czemu nie masz zaświadczenia o ciąży ?
 
Do góry