Macie rację dziewczyny - ale nie pod względem prawnym.
I mimo, że Was doskonale rozumiem - niestety prawo mówi, że to pracodawca musi zapewnić pracownicy warunki pracy odpowiednie dla jej stanu (albo zwolnić z wykonywania obowiązków z zachowaniem wynagrodzenia). Ale prawo prawem - a życie swoje. Rozumiem też podejście lekarza, bo być może już miał problemy z takim L4. Zupełnie inna sytuacja ma miejsce, gdy np. grozi poronienie - to już jest podstawa do wystawienia zwolnienia. Ciężka praca nie jest podstawą do wystawienia L4, bo każdy ZUS to zakwestionuje.
Poczytajcie kodeks pracy - zwłaszcza art 178 i 179.
Nie obchodzi mnie część prawna ,nie przestrzegają ja w sejmie i w rządzie ,a ja zwykły śmiertelnik mam ?
Jak ciężka praca nie jest powodem do pójścia na L4 to ja nie wiem gdzie Ty żyjesz?
To co idąc do pracy na tzw "jebaczk*e" do valeo to myślisz że dobry pracodawca dał by Ci miejsce w biurze? Albo lekka pracę ? Gdzie ? Do mycia kibili chyba ! Takie zakłady mają gdzieś ciężarne i gdyby tak było to w biurach byłyby same ciężarne .
Nikt się nikim nie przejmuje i nawet Ci chusteczki nie poda jak poronisz ,w życiu bym nie ryzykowalaa zdrowiem dziecka dla jakiegoś pajaca w masówce.
Oni mają gdzieś takie osoby jak robią w upalach 50 stopniowych na hali A ja miałabym się przejmować bo chce dziecku zapewnić bezpieczeństwo ?!
Coś nie halo !
Place podatki i nic z tego nie mam ,bo do lekarza żeby iść trzeba prywatnie ,do specjalisty żeby iść to człowiek zdarzy kipnac ,a i pewnie emerytury nigdy nie zobaczę więc co mi zostało?
Wykorzystuje ZUS bo idę na L4 które mi się należy i jak nie mam ochoty wymiotować po katach to nikt mnie nie zmusi do meczenia sie zeby komuś dobrze zrobić .
Czytam i nie wierzę....ja poszłam na zwolnienie lekarskie jak tylko dowiedziałam się o ciąży i wychodzi na to że jestem naciągaczką! :/ Trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby takie oskarżenia rzucać. Mam za sobą już jedno poronienie, do tego pracę fizyczną na magazynie i brak możliwości zmiany stanowiska pracy, to co w tej sytuacji? Może powinnam się zwolnić żeby zusu nie naciągać?? Mój pracodawca ma na zakładzie setki innych pracowników, w tym kobiety w ciąży i jak każdej miałby zapewniać jakieś ulgowe stanowiska to ja cie błagam... Moje zdanie jest takie że jeszcze zdążę się napracować w życiu, nie zamierzam ryzykować zdrowia dziecka. Autorce postu też zalecam żeby miała gdzieś niektóre komentarze. Sama pisała że ciężko pracuje plus źle się czuje, to wystarczający powód do zwolnienia. Wątpię że komukolwiek potrzebny jest pracownik nieefektywny, wymuotujacy po kątach...
Ja też zdarze się napracować i nic z tego nie mieć.
Szkoda że tak ZUS nie żałuję tych osób które robią do wieku emerytalnego i nagle dostają zawału A środki przepadają bo przecież Ci nie dzadza albo rodzinie.
Oni się jakoś tym nie przejmuja że człowiek rypie całe życie i nawet nie zdarzy wziąć emerytury ...żałosne .