reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zwolnienie lekarskie

Nie, w Honolulu 🤦‍♀️
Tak, mieszkam w Polsce. I widze, ze z takim podejściem, to się jeszcze z 200 lat nic nie zmieni. Znaczy zmieni sie, zwolnienia w ciązy zaczną być mniej platne i będzie płacz 🤷‍♀️

Nosz kurna przecież jak cos nie dziala, to się nie klei na taśmę na prowizorkę, tylko probuje robić tak, zeby działało. I ja znam przypadki, że PIP działal dobrze 🤷‍♀️ więc tak, ja bym zgłaszała do skutku. I nagrywała i zgłaszała.
No to ja znam akurat przypadek z pracy męża gdzie PIP byl regularnie, momentami nawet co miesiąc. Do znudzenia. Wracał z pracy i mówił, ze mają znowu kolejną kontrolę z PIPu bo znowu robili generalne porządki. Ich to już centralnie śmieszyło, potem wkurzało.
Bo do każdej kontroli musieli przerywać pracę i robić te generalne porządki, a robota stała wtedy w miejscu gdzie oczywiście potem najwięcej pretensji o to miał szef.
Kontrola wpadała, zero kontroli na miejscu pracy, zero rozmów z pracownikami, sam-na-sam z szefostwem i gotowe - wszystko miodzio i cacy.
Do zobaczenia niebawem ponownie.

Kolejny przykład zakładu , który akurat już nie działa ale tylko dlatego, że właścicidlka miała już tak złą opinię, że już nawet zagraniczni pracownicy nie chcieli tam iść. 21wiek , 3 osoby zatrudnione na pół etatu ale pracujące normalnie po 8-10godzin, nadgodziny liczone jako zwykłe godziny. Dodatkowe 10 osób na czarno, wypłaty raz na 3 miesiące, w ratach, do dzisiaj niektóre Panie walczą w sądzie o swoje pieniądze.
PIP był ? A był był, oczywiście że był. Całkowite zero reakcji, mimo że mieli czarno na białym że ponad połowa kobiet pracuje na czarno i nie mają wypłat za parę miesięcy.
21 wiek, a nadal są zakłady gdzie na wypłatę czeka się po parę miesięcy i jest się zatrudnionym na czarno. Z błogosławieńswem owego PIPu który ma to generalnie zgadnij gdzie.
 
reklama
Poszłam od razu jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży, w pracy i tak kazali by iść na L4 bo nie możliwość zmiany na lżejsze.
Lekarz który mi wystawiał zwolnienie od razu zapytał czy chcę, najpierw na 7 dni a od momentu kiedy były już widoczne serduszko do daty porodu.
Jak lekarz będzie chciał dać to bierz, nikt Ci medalu nie da za to że pracowałaś w ciąży, uważam że to sprawa indywidualna i nie ma co potępiać te kobiety które idą na L4 jak i te które chcą pracować.
Dbaj o siebie ♥️
Dziękuję 😉
 
No to ja znam akurat przypadek z pracy męża gdzie PIP byl regularnie, momentami nawet co miesiąc. Do znudzenia. Wracał z pracy i mówił, ze mają znowu kolejną kontrolę z PIPu bo znowu robili generalne porządki. Ich to już centralnie śmieszyło, potem wkurzało.
Bo do każdej kontroli musieli przerywać pracę i robić te generalne porządki, a robota stała wtedy w miejscu gdzie oczywiście potem najwięcej pretensji o to miał szef.
Kontrola wpadała, zero kontroli na miejscu pracy, zero rozmów z pracownikami, sam-na-sam z szefostwem i gotowe - wszystko miodzio i cacy.
Do zobaczenia niebawem ponownie.

Kolejny przykład zakładu , który akurat już nie działa ale tylko dlatego, że właścicidlka miała już tak złą opinię, że już nawet zagraniczni pracownicy nie chcieli tam iść. 21wiek , 3 osoby zatrudnione na pół etatu ale pracujące normalnie po 8-10godzin, nadgodziny liczone jako zwykłe godziny. Dodatkowe 10 osób na czarno, wypłaty raz na 3 miesiące, w ratach, do dzisiaj niektóre Panie walczą w sądzie o swoje pieniądze.
PIP był ? A był był, oczywiście że był. Całkowite zero reakcji, mimo że mieli czarno na białym że ponad połowa kobiet pracuje na czarno i nie mają wypłat za parę miesięcy.
21 wiek, a nadal są zakłady gdzie na wypłatę czeka się po parę miesięcy i jest się zatrudnionym na czarno. Z błogosławieńswem owego PIPu który ma to generalnie zgadnij gdzie.
No dobra, ale ja i tak znam przyklady, gdzie PIP zrobił swoje i zrobil to dobrze. Zawsze będą takie i takie. Czy to, że w miejscu X nie dzialają dobrze ma oznaczać, że trzeba ignorować naruszenia w miejscu Z?
 
No dobra, ale ja i tak znam przyklady, gdzie PIP zrobił swoje i zrobil to dobrze. Zawsze będą takie i takie. Czy to, że w miejscu X nie dzialają dobrze ma oznaczać, że trzeba ignorować naruszenia w miejscu Z?
To akurat nie, bo jeśli jest gdzieś taka Inspekcja Pracy, która uczciwie robi to co do niej należy to wielkie brawa dla tej Inspekcji . Tylko szkoda , że to są raczej rodzynki. Bo gdyby te działy ochrony pracy działały należycie i tak jak powinny, to szefowie wielu wielu wielu zakładów słusznie obawialiby się wszelkich kontroli.
A niestety tak nie jest.
 
A tak odnośnie tematu - poszłam na L4 w 6tc bo mialam zagrożenie poronieniem, a od 8tc ciąza była leżąca z zagrożeniem porodem przedwczesnym. Wychodzilam tylko na badania (ale jak sie dało to pobrania mialam w domu) i wizyty lekarskie.

W przypadku ewentualnej kolejnej ciązy prawdopobnie mialabym zwolnienie od pierwszej wizyty u ginekologa, z uwagi na zagrożenie przedwczesnym porodem.
 
To akurat nie, bo jeśli jest gdzieś taka Inspekcja Pracy, która uczciwie robi to co do niej należy to wielkie brawa dla tej Inspekcji . Tylko szkoda , że to są raczej rodzynki. Bo gdyby te działy ochrony pracy działały należycie i tak jak powinny, to szefowie wielu wielu wielu zakładów słusznie obawialiby się wszelkich kontroli.
A niestety tak nie jest.
Dlatego trzeba zgłaszać, zgłaszac i zgłaszać.
 
No to jestem w szoku, może dopóki taka osoba nie dostanie kary i zabiorą zasiłek to nie będzie o tym wiedziała. A może wiesz co w sytuacji kiedy chcesz wyjechać na weekend na zwolnieniu ?? Bo czytałam kiedyś że jak się zgłosi do ZUSU że przez 3dni będę pod innym adresem to się zgadzają. Nie miałam nigdy takiej sytuacji, ale właśnie mamy zaplanowaną już od dawna majówkę i nie wiem czy rezygnować czy faktycznie udałoby się to ogarnąć tak jak czytałam.

Miałam analogiczna sytuację. Wyjazd zapłacony przed informacją o ciąży.
Lekarz powiedział, że L4 to nie urlop, szansę na kontrolę są niewielkie, ale jeśli będę potrzebowała pomocy medycznej to mogę mieć kłopoty, bo się wyda. Koniec końców w 1 trymestrze czułam się tak fatalnie, że wyjazd nie miał sensu.
A zmiana miejsca pobytu to bardziej np przeprowadzka do rodziców, na wieś itd.
Majówka może być podejrzana. Z drugiej strony w majówkę kontrolerzy pewnie mają wolne.
 
No to ja znam akurat przypadek z pracy męża gdzie PIP byl regularnie, momentami nawet co miesiąc. Do znudzenia. Wracał z pracy i mówił, ze mają znowu kolejną kontrolę z PIPu bo znowu robili generalne porządki. Ich to już centralnie śmieszyło, potem wkurzało.
Bo do każdej kontroli musieli przerywać pracę i robić te generalne porządki, a robota stała wtedy w miejscu gdzie oczywiście potem najwięcej pretensji o to miał szef.
Kontrola wpadała, zero kontroli na miejscu pracy, zero rozmów z pracownikami, sam-na-sam z szefostwem i gotowe - wszystko miodzio i cacy.
Do zobaczenia niebawem ponownie.

Kolejny przykład zakładu , który akurat już nie działa ale tylko dlatego, że właścicidlka miała już tak złą opinię, że już nawet zagraniczni pracownicy nie chcieli tam iść. 21wiek , 3 osoby zatrudnione na pół etatu ale pracujące normalnie po 8-10godzin, nadgodziny liczone jako zwykłe godziny. Dodatkowe 10 osób na czarno, wypłaty raz na 3 miesiące, w ratach, do dzisiaj niektóre Panie walczą w sądzie o swoje pieniądze.
PIP był ? A był był, oczywiście że był. Całkowite zero reakcji, mimo że mieli czarno na białym że ponad połowa kobiet pracuje na czarno i nie mają wypłat za parę miesięcy.
21 wiek, a nadal są zakłady gdzie na wypłatę czeka się po parę miesięcy i jest się zatrudnionym na czarno. Z błogosławieńswem owego PIPu który ma to generalnie zgadnij gdzie.

Tak, najczęściej sprawdzający jakieś dokumenty i wszystko gra.
Mi pracodawca nie płacił pensji, fizyczni nie mieli zabezpieczeń, a oni sprawdzili czy są instrukcje i znaki na hali produkcyjnej.
Druga sprawa, że kontrole jak są to ci z szarej strefy mają wolne. W małych firmach to w zasadzie wszyscy akurat miewają urlop jak jest kontrola.
 
Miałam analogiczna sytuację. Wyjazd zapłacony przed informacją o ciąży.
Lekarz powiedział, że L4 to nie urlop, szansę na kontrolę są niewielkie, ale jeśli będę potrzebowała pomocy medycznej to mogę mieć kłopoty, bo się wyda. Koniec końców w 1 trymestrze czułam się tak fatalnie, że wyjazd nie miał sensu.
A zmiana miejsca pobytu to bardziej np przeprowadzka do rodziców, na wieś itd.
Majówka może być podejrzana. Z drugiej strony w majówkę kontrolerzy pewnie mają wolne.
Wyjazd nie zając nie ucieknie, nadrobimy w przyszłym roku 🤣
 
reklama
No to ja znam akurat przypadek z pracy męża gdzie PIP byl regularnie, momentami nawet co miesiąc. Do znudzenia. Wracał z pracy i mówił, ze mają znowu kolejną kontrolę z PIPu bo znowu robili generalne porządki. Ich to już centralnie śmieszyło, potem wkurzało.
Bo do każdej kontroli musieli przerywać pracę i robić te generalne porządki, a robota stała wtedy w miejscu gdzie oczywiście potem najwięcej pretensji o to miał szef.
Kontrola wpadała, zero kontroli na miejscu pracy, zero rozmów z pracownikami, sam-na-sam z szefostwem i gotowe - wszystko miodzio i cacy.
Do zobaczenia niebawem ponownie.

Kolejny przykład zakładu , który akurat już nie działa ale tylko dlatego, że właścicidlka miała już tak złą opinię, że już nawet zagraniczni pracownicy nie chcieli tam iść. 21wiek , 3 osoby zatrudnione na pół etatu ale pracujące normalnie po 8-10godzin, nadgodziny liczone jako zwykłe godziny. Dodatkowe 10 osób na czarno, wypłaty raz na 3 miesiące, w ratach, do dzisiaj niektóre Panie walczą w sądzie o swoje pieniądze.
PIP był ? A był był, oczywiście że był. Całkowite zero reakcji, mimo że mieli czarno na białym że ponad połowa kobiet pracuje na czarno i nie mają wypłat za parę miesięcy.
21 wiek, a nadal są zakłady gdzie na wypłatę czeka się po parę miesięcy i jest się zatrudnionym na czarno. Z błogosławieńswem owego PIPu który ma to generalnie zgadnij gdzie.
Dokładnie tak działa PIP , jak masz pieniądze to wszystko przejdzie 😁
U nas rozmowy odbywały się w obecności kierownika 😁
Oczywiście każda kontrola odbywała się po wcześniejszym uzgodnieniu terminu 😁
 
Do góry