reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zwolnienie L4 ciąża

reklama
Jeśli praca jest ciężka fizycznie to dlaczego miałaby dla niej i Panów prezesów siedzących za biurkami narażać swoje dziecko. Niektóre komentarze trochę można odebrać jakby praca była ważniejsza w życiu nawet od zdrowia. Miałam kilka razy kontrolę z ZUS i drogie Panie byłam wtedy pacjentem onkologicznym i nikt mi do domu nie pukał. Otrzymywałam list z datą kontroli na której musiałam się wstawić w Zusie. Zawsze około 1,5-2 tyg. wcześniej.
Jeśli w L4 nie ma wskazań do leżenia to pacjent może chodzić,nie popadajmy w paranoję że w ciąży na L4 z domu nie można wyjść. Przy staraniach o dziecko, stymulacjach, wymiotach,szpitalach,In Vitro byłam wiele razy na L4, całą ciążę również i nigdy żadnej kontroli nie miałam,zatem jak w systemie widzieli pacjenta z kodem nowotwór złośliwy to kontrola była i to nie jedna.
Ale nikt nie mówi, że autorka ma dźwigać i narażać ciążę. Ale każdy jej próbuje uświadomić, że L4 w ciąży nie jest na samą ciążę, a na dolegliwości związane z ciążą. Skoro autorka ma ciężka pracę, to po dostarczeniu zaświadczenia do pracodawcy ma on obowiązek dostosować do niej warunki pracy, jeśli nie jest w stanie zwolnić ją z obowiązku świadczenia pracy.
 
To straszne,ze nawet kobieta z dzieckiem na plac zabaw nie może wyjść
W ogóle to straszne ze kobieta musi pracować. Powinny się pieniądze sypać z nieba ciężarnym w podziękowaniu za trudy CIĄŻY pomiędzy wizytami u kosmetyczki a wczasami na Santorini 🤷🏽‍♀️
Bez sensu w tej Polsce ze nawet na plac zabaw wyjść nie można... no naprawdę... Tak nie da się żyć 🤷🏽‍♀️
 
Witam wszystkie Panie☺️
Chciałabym się troszkę was doradzić .. Mianowicie 23.02 dowiedziałam się ze jestem w ciąży (dwie kreski na testach), wiec dnia następnego zadzwoniłam prywatnie do ginekologa żaby potwierdzić ciąże natomiast Pani powiedziała ze najlepiej przyjść na wizytę ok 6tyg od ostatniej miesiączki i umówiłyśmy się na 09.03. Pracuje ciezko fizycznie,musze dźwigać ciężkie rzeczy i nie ukryje ze troszke się boje,boje się również tego ze dojdzie do tego złe samopoczucie i nie dam rady w pracy funkcjonować. Moje pytanie brzmi,co robić w takiej sytuacji? Czy na tej 1 wizycie po potwierdzeniu ciąży dostanę zwolenienie L4 z pracy? Jak to u was wyglądało?
Ja gdy dowiedziałam sie o ciąży, mimo ciężkiej pracy fizycznej byłam trochę w kropce bo pracowałam na umowę zlecenie :) po prostu sama z siebie zaczęłam sie trochę oszczędzać, starałam sie rozłożyć ciężar żeby nie dźwigać wszystkiego na raz. Dopiero w 4 miesiącu przeszłam na zwolnienie, ale to ze względu na dolegliwosci ze strony rwy kulszowej z która miałam już problemy przed ciąża :) z tego co mi wiadomo na umowę o prace jest sie chronionym dopiero od 3 miesiaca ale to trzeba poczytać kodeks pracy No i z drugiej strony myśle że większość obaw siedzi w naszej psychice. Co miałyby powiedzieć kobiety kiedyś, które ciężko pracowały na roli i nie wiedziały jeszcze o ciąży albo wiedziały i pracować musiały? Najlepiej od samego początku troszeczkę zwolnić tempo pracy i nastawić sie psychicznie że nic dziecku sie nie stanie :)
 
Ja gdy dowiedziałam sie o ciąży, mimo ciężkiej pracy fizycznej byłam trochę w kropce bo pracowałam na umowę zlecenie :) po prostu sama z siebie zaczęłam sie trochę oszczędzać, starałam sie rozłożyć ciężar żeby nie dźwigać wszystkiego na raz. Dopiero w 4 miesiącu przeszłam na zwolnienie, ale to ze względu na dolegliwosci ze strony rwy kulszowej z która miałam już problemy przed ciąża :) z tego co mi wiadomo na umowę o prace jest sie chronionym dopiero od 3 miesiaca ale to trzeba poczytać kodeks pracy No i z drugiej strony myśle że większość obaw siedzi w naszej psychice. Co miałyby powiedzieć kobiety kiedyś, które ciężko pracowały na roli i nie wiedziały jeszcze o ciąży albo wiedziały i pracować musiały? Najlepiej od samego początku troszeczkę zwolnić tempo pracy i nastawić sie psychicznie że nic dziecku sie nie stanie :)

Po co mówić o tym co było kiedyś. Polska jest chyba jednym z niewielu krajów gdzie L4 w ciąży jest płatne i to 100%. W większości krajów, żeby dostać L4 trzeba naprawdę być chorym i często są to bardzo małe pieniądze, nigdy 100%. Co mają powiedzieć DZISIAJ kobiety w ciąży w Danii, Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Hiszpanii itd.? :) Przecież tam też wiele kobiet (z różnych krajów) też pracuje fizycznie, nie tylko przy biurkach.
 
Ja gdy dowiedziałam sie o ciąży, mimo ciężkiej pracy fizycznej byłam trochę w kropce bo pracowałam na umowę zlecenie :) po prostu sama z siebie zaczęłam sie trochę oszczędzać, starałam sie rozłożyć ciężar żeby nie dźwigać wszystkiego na raz. Dopiero w 4 miesiącu przeszłam na zwolnienie, ale to ze względu na dolegliwosci ze strony rwy kulszowej z która miałam już problemy przed ciąża :) z tego co mi wiadomo na umowę o prace jest sie chronionym dopiero od 3 miesiaca ale to trzeba poczytać kodeks pracy No i z drugiej strony myśle że większość obaw siedzi w naszej psychice. Co miałyby powiedzieć kobiety kiedyś, które ciężko pracowały na roli i nie wiedziały jeszcze o ciąży albo wiedziały i pracować musiały? Najlepiej od samego początku troszeczkę zwolnić tempo pracy i nastawić sie psychicznie że nic dziecku sie nie stanie :)

Ale nie każda ma taką możliwość. Ja nie miałam, jak nie leżałam w szpitalu to w łóżku. 🙂 przez moje 4 poronienia lekarz zalecil heparyne z innymi lekami od pozytywnej bety plus l4 i tyle miałam do gadania. Dzięki temu mam syna. Z córką nie było takich przeboji.
 
Ja w pierwszej i drugiej ciąży pracowałam prawie do końca w firmie w której pracowałam na maszynie i musiałam dźwigać ciężkie skrzynki.
Byłam młoda i głupia.
Teraz mam prace w której często mam kontakt z chorymi dziećmi i po ostatnim poronieniu nie zamierzam się narażać i jak tylko poczuje się gorzej to idę na zwolnienie…
Autorko postu przemysl co jest dla Ciebie ważniejsze… twoje zdrowie czy praca. W pracy nigdy nikt Ci za to nie podziękuje nawet jak będziesz pracować do dnia przed porodem…

U mojego brata w pracy dziewczyny się prześcigały w tym która będzie pracować jak najdłużej do porodu, a potem która wróci wcześniej do pracy po porodzie. Miało to swoje konsekwencje.

Kiedyś myślałam „że ciąża to nie choroba” teraz jestem mądrzejsza i wiem, że czasami trzeba iść na zwolnienie.
 
reklama
Do góry