Tez to biore pod uwage. Bo przeciez takie dziwne cos, dziwnie pachnace, wydajace dziwne dzwieki, czasem glosne, poruszajace sie w sposob dosc chaotyczny... No, to moze koteczki nieco stresowac. Z wyjatkiem Miyuki, ktora nie boi sie niczego z psami i ulicznym, samobieznym "odkurzaczem" wlacznie. Sie zobaczy.
reklama
Ja mam dwie kotki które są moim oczkiem w głowie, trochę się obawiam, że jak dziecko przyjdzie na świat, to będzie foch Mąż się boi, ze małego podrapią, ale koty nie drapią bez powodu, jak mały będzie im robił krzywdę, to podrapią i się oduczy. Ja wychodzę z takiego założenia, raz pociągnie za ogon, dostanie z pazura i już tego nie zrobi
nasz Kocur wykazywał zazwyczaj dużą obojętność -choć z drugiej strony leżakował w nogach Młodego, kiedy Młody płakał kolkowo - siadał przy nim i zaczynał mruczeć :-) natomiast Bazylia ... cóż ... bez komentarza raczej ... zainteresowana, ale z natury strachliwa nie podchodzi za blisko... kradnie natomiast namiętnia jego smoczki, butle, zabawki ... ogólnie wszystko co mieści się w jej małym pyszczku znika w oka mgnieniu
No i rzecz najważniejsza ... ponieważ Młody jest dość drobnym dzieckiem a karmienie go to droga przez mękę każdy pediatra na hasło KOT patrzy na mnie podejrzliwie... pyta o toxo ... a Mlody już dostał skierowania na wykonanie tak owych ...
Nie wiem co jest :-( że lekarze który kotów nie mają od razu węszą toxe ... echhhh
No i rzecz najważniejsza ... ponieważ Młody jest dość drobnym dzieckiem a karmienie go to droga przez mękę każdy pediatra na hasło KOT patrzy na mnie podejrzliwie... pyta o toxo ... a Mlody już dostał skierowania na wykonanie tak owych ...
Nie wiem co jest :-( że lekarze który kotów nie mają od razu węszą toxe ... echhhh
Ja juz po, wiec mniej wiecej wiem jak sie koty do Mlodszego ustosunkowaly. Na wstepie byla duza ciekawosc - obwachiwaly dziecko postawione w foteliku, ale robily to bardzo ostroznie i ledwie maly sie ruszyl, odskakiwaly. Na dzwieki wydawane przez dziecko tez reagowaly ucieczka. Z wyjatkiem Miyuki, ale ona z kolei byla zupelnie obojetna na pojawienie sie w domu nowego "elementu wystroju". Z czasem kocia panika zaczela ustepowac miejsca zainteresowaniu. W chwili obecnej koty albo ignoruja malego, albo ukladaja sie np. na brzegu wozka kiedy on w nim lezy. NIE MA OPCJI DEPTANIA PO DZIECKU! Jezeli kot ma mozliwosc zorientowania sie gdzie sie "konczy" maluch, nie nadepnie, nie polozy sie na nim. Jedynie jesli Karol jest przykryty kocem lub koldra i nie bardzo widac gdzie ma nozki, zdarza sie ze kot polozy sie mu na nozkach. Generalnie interesuja sie nim Tysiek i Futro, reszta po prostu ignoruje. Tyska widzialam juz przy probie "ratowania" placzacego dziecka - spal w nogach malego i kiedy ten zaczal plakac probowal dostac mu nosem do buzi, ale poniewaz wiazalo sie to z koniecznoscia wejscia na dziecko, (polozyl jedna lape na piersiach dziecka) nie zdecydowal sie na przeniesienie ciezaru ciala na oparta na malym lape i... zwial. Nadal "mam na oku" sytuacje, ale jest zdecydowanie spokojniej niz myslalam nim urodzil sie maly.
stokrotka.af
Fanka BB :)
ja mam w domu psa i królika, sama jestem ciekawa jaka będzie reakcja psa, bo on ze schroniska i bardzo zazdrosny :-)
gdzieś wyczytałam i to chyba mądra rada, żeby wziąć coś z zapachem małego ze szpitala aby zwierzak sie oswoił zapachowo z dzieckiem ... to chyba mądra rada zwłaszcza u psiaków ...
Młody po powrocie ze szpitala był postawiony do obwąchania ... i obwąchany ... a skok Bazylii do łózeczka ... to silniejsze od niej zwłaszcza kiedy zauważy smoka
Młody po powrocie ze szpitala był postawiony do obwąchania ... i obwąchany ... a skok Bazylii do łózeczka ... to silniejsze od niej zwłaszcza kiedy zauważy smoka
stokrotka.af
Fanka BB :)
no obwąchanie konieczne :-)
CobraOna
Fanka BB :)
"Kocie" dziewczyny uspokoiłyście mnie, że wsze koty nie robią krzywdy dzieciom
Kłaczek- izolujesz koty na noc? bo ja myślałam żeby na początku tak właśnie robić, zamykać koty w innym pomieszczeniu. Ale wolałabym żeby to nie było konieczne.
Kłaczek- izolujesz koty na noc? bo ja myślałam żeby na początku tak właśnie robić, zamykać koty w innym pomieszczeniu. Ale wolałabym żeby to nie było konieczne.
Jacek_i_Jagoda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2009
- Postów
- 692
Jacek:
Cześć
My mamy owczarka podhalańskiego. Spory piesek. Muszę przyznać że pojawienie się nowego członka rodziny było dla niego sporą niespodzianką.
Przywieźliśmy małą ze szpitala to spała, po kilku godzinach jak zapłakała
to pies zaczął z zaniepokojeniem szukać źródła dźwięku. Jak znalazł to bardzo długo nie mógł się nadziwić że może być taka dziwna mała istota. Z czasem się
przyzwyczaił i zmienił w przywoływacza. Jak tam mała coś kwiliła w pokoju i nikt nie reagował to przybiegał zawiadomić.
A jak jest teraz?
A tak
Zobacz załącznik 431371 Zobacz załącznik 431370Początki przyjaźni.
Zobacz załącznik 431372Zobacz załącznik 431373Na straży:-)
Zobacz załącznik 431374Zobacz załącznik 431375zimowe harce
Zobacz załącznik 431376Zobacz załącznik 431377
Zobacz załącznik 431378Zobacz załącznik 431379Zawsze razem
Cześć
My mamy owczarka podhalańskiego. Spory piesek. Muszę przyznać że pojawienie się nowego członka rodziny było dla niego sporą niespodzianką.
Przywieźliśmy małą ze szpitala to spała, po kilku godzinach jak zapłakała
to pies zaczął z zaniepokojeniem szukać źródła dźwięku. Jak znalazł to bardzo długo nie mógł się nadziwić że może być taka dziwna mała istota. Z czasem się
przyzwyczaił i zmienił w przywoływacza. Jak tam mała coś kwiliła w pokoju i nikt nie reagował to przybiegał zawiadomić.
A jak jest teraz?
A tak
Zobacz załącznik 431371 Zobacz załącznik 431370Początki przyjaźni.
Zobacz załącznik 431372Zobacz załącznik 431373Na straży:-)
Zobacz załącznik 431374Zobacz załącznik 431375zimowe harce
Zobacz załącznik 431376Zobacz załącznik 431377
Zobacz załącznik 431378Zobacz załącznik 431379Zawsze razem
reklama
Jacek_i_Jagoda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2009
- Postów
- 692
Jacek:
Część II
Zobacz załącznik 431382
I coś dla właścicielek kotów:-):
Zobacz załącznik 431385Zobacz załącznik 431386
Przy pierwszej wizycie położnej czekaja na was pytania o zwierzęta.
Co do rólika to nasza pierwsza go miała, niestety miała równierz uczulenie i omało nie doszło do astmy. Generalnie z królikiem i kotem jest ryzyko uczulenia.
Część II
Zobacz załącznik 431382
I coś dla właścicielek kotów:-):
Zobacz załącznik 431385Zobacz załącznik 431386
Przy pierwszej wizycie położnej czekaja na was pytania o zwierzęta.
Co do rólika to nasza pierwsza go miała, niestety miała równierz uczulenie i omało nie doszło do astmy. Generalnie z królikiem i kotem jest ryzyko uczulenia.
Podziel się: