reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zostanę mamą po raz drugi, trzeci, czwarty... :)

Asko przydałby się , przydał. Ale my już w to nie wierzymy:-D Nawet jak nam lekarz powie że będzie chłopak to nie uwierzymy, dopiero jak się urodzi:-D:-D:-D Z taką ilością dzieci wiadomo nie jest łatwo. ja dość często mam wyrzuty sumienia że coś robię nie tak jak powinnam, że jestem niedobrą matką itp. Najważniejsze to sobie wszsytko zaplanować i wtedy jest łatwiej. Ja się już nie przejmuję że na ławie nie mam obrusu, że na podłodze leży parę smieci, że się talerz zbił czy rozlała herbata. Przy dzieciach to standard. Dbam o to żeby miały co jeść, żeby je wychować na dobrych ludzi itd Kasa to rzecz nabyta dziś jest jutro jej nie ma. U mnie tylko mąż pracuje i łapie co się da ja nie mam nic:-( Na życie narazie starcza. Nie muszę mieć luksusów i chodzić w markowych ciuchach. Mam kochającą się rodzinę, dzieci bez których nie potrafię życ. poprostu mamy siebie.
Mam taką małą pracę dorywczą ale to później napiszę bo zaraz lecę po książki dla córki na następny rok. I znowu wydatek:no:
 
reklama
Agapa tym bardziej podziwiam, ale mam podobne zdanie i podejście co ty. Nawet jakoś nie kręci mnie kupowanie nowych rzeczy, jak wiem że mogę za te pieniądze zrobić coś pożyteczniejszego, chociaz nei ukrywam czasem spełniam drobniutkie swoje zachcianki typu nowy tusz itp. Ale jednak ;potrzeby rodziny ważniejsze. Sytuację mam z kasa podobną póki co. Pracowałam bylam na l4 macierzyńskim, a potem wychowawczy i koniec kasy, ale nei ukrywam że niedługo "wracam" do pracy między innymi dla tych świadczeń. Moja szefowa wie jak jest i dlaczego tak robię, za mnie jest chłopak na zastępstwo więc nei chciałąm żeby byał się że będzie zwolniony. Podobnie jak ty nie mam obrusów w domu wszędzie wiszą blokady na szufladach i szafkach, nei można zostawić nawet kubka na stole bo zaraz leci;p;p. Talerzy już się pozbyłam kilka ale jeszcze więcej kubków:D No ale fakt poki nei mamy kredytu zylismy tak jak sie dalo, moglismy sobie pozwolic mimo wszystko na dosc troche, ale odkad zaczely sie wydatki z budowa ciagle na cos brakuje a do tego jeszcze za miesiac lub dwa dojdzie rata hipoteki na budowe. Ale mnie mama nauczyla tego ze czasem bylo gorzej a i tak potrafila dla nas cuda wyczarowac i cos odlozyc jeszcze nikt ni ewiedzial nigdy o tym, wiec mysle ze sytuacja duzo wymusza na czlowieku trzeba sie dostosowac a nie zyc ponad stan. Po porodzie znowu macierzynski i znowu wychow. bo nei bede miala z kim zostawic 2 maluchow. Ale mysle o otwarciu czegos wlasnego albo chociaz czyms dorywczym zeby miec chociaz na jakies podstawowe rzeczy. Zobaczymy jak będzie,
 
Agapa rozumie o czym piszesz. Też nie pracuję,żyjemy skromnie i prosto-niektórzy az się dziwią,ze bez zabijania się o różne rzeczy w świecie gdzie każdy chce mieć... my jakby zwalniamy... Cieszymy sie z tego co mamy. Mamy jeden pokoik. Mieszkamy u moich rodziców na wsi. Jestem szczęsliwa,że mam aż tyle. Okolica jest spokojna,mamy ogromne podwórko,piekne plenery,własne warzywka,owoce. Teraz bedziemy miec drugie maleństwo cieszę sie ogromnie bo jeszcze kilka miesięcy temu usłyszałam jak wyrok od gin,że raczej nie będę po raz drugi mamą...byłam strasznie przybita...nie liczyło się nic...prócz tego,ze mam synka,męża i szczęsliwą rodzinę.
Tak jak pisałaś pieniądz dziś jest - jutro go nie ma...
Chodzi o to by godnie żyć,nie muszę mieć luksusów,chce czuć,że żyję,a nie gonie za wiatrem...
Podziwiam Cię Kochana,że tak swietnie dajesz rade wychowując Wasze trzy Cuda,a niedługo cztery:tak:
 
Asko, Bajeczka w tej chwili po przeczytaniu waszych postów właśnie spłynęła mi łza po policzku, i leci druga po drugim. Ja po Majce nie miałam nawet macierzyńskiego. Szefowa mnie załatwiła równo. Obiecałam że napiszę co teraz robię. A więc pomaga wszystkim dookoła czyli udzielam się społecznie gdzie tylko się da. Rozpoczęłam budowę placu zabaw (gminnego) w naszej miejscowości i teraz mamy mają gdzie iść ze swoimi pociechami. Chodziłam po prywatnych firmach i prosiłam o kasę. Oczywiście inni rodzice też pomagali. Jestem z-cą prezesa w stowarzyszeniu działającym na rzecz naszej szkoły i przedszkola, od kilku lat jestem w Radzie Rodziców, zorganizowałam koncert charytatywny dla chorej Paulinki, której mama jest tu na bb, zorganizowałam też dla niej i chorego Franka zbiórkę publiczną, ktora cały czas trwa, teraz kończę załatwianie zbiórki publicznej dla mojej sąsiadki , chorej na sm. No ale z tego się nie wyżyje. Jedynym moim zarobkiem jest współpraca z firmą FM GROUP POLSKA.Troszkę zamówień mam, ale potrzeba mi więcej osób do współpracy. To jedyne co mam.Może któraś chciałaby sobie w ten sposób zarobić to piszcie na pw a udzielę wiecej info.
Ale się pochwaliłam, to chyba tak nieładnie:-(
 
Agapa wielkie brava kobieto! Super,ze tak wszędzie się udzielasz. Nie kazdy potrafi załatwic jakies pieniadze chodzac po firmach. Nie raz widze takie panie działające z dobrego serca na wspaniałe cele dla chorych dzieciaczków,które sa odprawiane z kwitkiem... Czasem nie zdazą powiedzieć o co chodzi...To nie Ty powinnaś się chwalic tylko my Ciebie:-) Super i tak trzymaj:tak:
 
asko no to witaj w klubie podwojnych Mam:):)
moj mowi ze 2 wystarczy nam do szczescia:)

anineczka wiem wiem ze jest wiecej mam ktore maja wiecej dzieci:):)
ale chodzilo mi o nas grudnióweczki:)

Naprawde szacunekczek:):)
ja mam jednego i czasem jakos nie ogarniam,moze dla tego ze sie troche rozleniwilam na pierwszym zwolnieniu w ciazy:)
spanie po 12 i wiecej godzin,leniuchowanie....kiedy to bylo:):)
 
Dziewczyny bardzo fajna rozmowa! Ja również się zgadzam - to prawda, że zdrowie, wzajemny szacunek, wyrozumialość, apatia i chec pomocy innym sa najważniejsze w życiu, no i macierzyństwo - najcenniejsze (chociaż niewiele jeszcze o tym wiem ;)). Bardzo się wzruszyłam, fajnie że tu takie wartościowe osoby mozna spotkać :)
agapa, naprawdę zazdroszczę sukcesów i życze powodzenia, jestes super ogarnięta babka! BRAWO! ;)
 
hej hej! wiecie cooo, przez tąpieprzoną pleśniawkę i antybiotyk(nystatyna) mojemu młodemu zrobiło się coś grzybowego na siusiaku i okolicach, masakra najpierw pojedyncze chrostki a potem cale plamy, juz dostałam masc od kuzynki bo do lekarza nei mam tu jak isc za bardzo i smaruje ponoc jest rewelacyjna jej syn tez mial na takie cos, ale zobaczymy jak szybko zadziała. Mały tu u tesciow jest w 7 niebie wszedzie kury krowy itp itd dzien nie ma konca, a ja jezdze i zalatwiam sprawy zwiazane z kredytem i domem, ale wiecie co to jest niesamowite uczucie stanac na wlasnych fundamentach:). a co u was mamuski???

Własnie jeszcze miałam zapytac jak planujecie rozwiazac kwestie spania starszaka??? jak sie urodzi maluszek oczywiscie:).
 
reklama
Co do spania Majki to aż się boję myślec i nie wiem jak to będzie. mam niby jeszcze jeden mały pokoik do którego przeniesie się najstarsza córka, ale spać by musiała z Mają w jednym pokoju. Problem jest w tym, że Maja nie przesypia całych nocy, a potrafi się budzić nawet 3-4 razy. Czekam aż to się zmieni:-D
 
Do góry