To miło mi to czytać
.
A ja mam dziewczyny duży problem...pomocy
Byłam z młodym kilka dni temu na szczepieniu, mały zdrowy zaszczepiony, ale lekarka wykryła mu w buzi i to dość głęboko dużą pleśniawkę-moje dziecko nei usiedzi na pupie 3 min, w związku z czym bierze też wszystko co znajdzie po drodze do buzi, szczegolnie uwielbia zbierać malutkie zielone sliwki na dzialce ktore spadly lub jakies kamyczki, więc wiem że to z tego. Taka jest prawda że nie da rady w 100% upilnować go przed tym. Ale tu jest moj problem, dostalismy od lekarza nystatynę(czy jakoś tak- jest dosc mocna) a po 6 dniach jakby nei pomogło mam mu robić fioletem, tylko w tym problem ze on nei chce dac sobie tego smarowac, musze na sile mu troszke otwierac buzie i wpuszczac srodek ktory on.. połyka.. a powinien chile przynajmniej miec na tej plesniawie.
Ja pamiętam jak swoim właśnie robiłam tak ,że brałam pieluchę tetrową na palec, maczałam w nystatynie i smarowałam tak pleśniawki. Jak maluch da to pocieraj tą pieluszką jakbyś chciała ją zeskrobać. A dziecka nie uchronisz przed zbieraniem skarbów z ziemi niestety.
Moze wy znacie jakis sposob na to, albo jak mu to smarowac albo czym innym, ta pipeta u nas nie zdaje egzaminy, może jakieś patyczki do uszu?? sama nie wiem. Pierwszy raz mam taki problem z nim. najgorsze jest to ze to jest gleboko w gardle, i ja nawet gdyby nei lekarka to bym nei wiedziala, bo on mi nie chce pokazywac tak buzki.