reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zostałam sama z 4-miesięczną córeczką, jak sobie radzić? :/

Ucieknij od tego toksycznego związku, a zmienisz zdanie. A może on się nie nadaje skoro znęca się psychicznie. Zastanów się.
 
reklama
ja również wyprowadziłam się od ojca małego gdy miał ok 3-4 miesięcy. Może źle to ujęłam, bo kazałam jemu spadać, a że mieszkaliśmy na stancji, więc de facto nie miałam wyjścia jak wyprowadzić się do rodziców. Czułam się okropnie stłamszona, sama z dzieckiem, bez pracy, powrót na wieś, gdzie nawet nie miałam znajomych, potęgowało się wszystko wielokrotnie. Z resztą to jak potrafiłam dawać się upokażać, na jakie traktowanie przystawałam to aż wstyd mi teraz pisać. Myślę, że mój przypadek powinien być wykorzystywany przez terapeutów jako dno dna - jako przestroga co kobieta może ze sobą zrobić. Piszecie, że waszym facetom ciągle coś nie odpowaiadało, ja byłam stawiana w innym świetle - jako ta co ma problemy ze sobą i non stop się czepia. No bo za dużo oczekiwałam, żeby pomóc dziecko wykąpać, żeby chwilkę posiedzieć z małym, bo musiałam wyskoczyć do sklepu, bo Pan nagle miał ochotę na tosty i niestety po drodze nie mógł kupić sobie chleba, bo jest zmęczony. Przeszkadzało mi, że po pracy zakładał nogi na stół dupsko na kanape i z pilotem od tv spędzał wieczory a ja padałam przy niemowlaku. z sypialni to ja zostalam oddelegowana na kanape bo on musial sie wysypiac. Ale jak teraz o tym myślę to chce mi się śmiać :):):))) NIE WARTO TRACIĆ ŻYCIA NA TAKIE PRZYPADKI! Dzieci dadzą Wam takiego kopa, ze wszystko inne przestanie się liczyć
 
Ciężko mi było znaleźć taki wątek jak ten, a jestem w dość podobnej sytuacji.. Mam córeczkę 5 miesięczną i wygląda na to, że tez zostanę z nią sama. Chociaż ciągle to do mnie nie dociera... Było pięknie dopóki nie zaszłam w ciążę, dopiero wtedy zaczęliśmy planować ślub. Ciążę spędziłam w sumie sama, bo on pracował na drugim końcu Polski, ale już przez telefon się kłóciliśmy.
Tylko, że ja ciągle obwiniam siebie, że doszło do tego, co doszlo. Ciąża przewartościowała moje życie i zaczęłam od niego strasznie dużo wymagać. On niby się starał, ale zawsze najpierw musiał się o wszystko wykłócic. Jak mała sie urodzila to kompletnie straciłam jego wsparcie. Potem niby znowu zaczął sie starać, ale ja strasznie się oddaliłam i chyba przestałam go kochać... Potem byłyb awantury, wyzwiska, poprzeplatane lepszymi dniami. Ale ja zaczęłam czuć do niego jakąś dziwną odrazę i nawet przytulić sie nie chciałam. Teraz nie ma go od miesiąca, a przez telefon usłyszałam rzeczy w stylu, że mi odbierze córke albo że mam się zrzec praw rodzicielskich i taki absurdy. To była piękna miłość i było nam dobrze a mam wrażenie, że to zepsułam i spieprzyłam życie też swojej córce :(
 
Moja droga ja dzisiaj byłam u prawnika teraz trochę nie mam czasu ale wieczorem znajdę czas na to żeby razem się podbudowac. Ja tez mam wrażenie ze coś popsułam ale wiem ze to nieprawda...
 
Moja droga ja dzisiaj byłam u prawnika teraz trochę nie mam czasu ale wieczorem znajdę czas na to żeby razem się podbudowac. Ja tez mam wrażenie ze coś popsułam ale wiem ze to nieprawda...
Właśnie.. Ja już słyszałam, że przez sąd będziemy się kontaktować, więc też bedę musiała do prawnika się udać. Niestety łatwo nie będzie :(
Chociaż ciągle tli się iskra nadziei. Nie daruję sobie sobie tego, że nie potrafię stworzyć rodziny mojej córce. Wszystko w życiu miałam i wydawało się, że zawsze będzie tak rózowo, a tu proszę.
 
Moja droga ja już nie dałam rady wczoraj spakowalam swoje rzeczy i dziecka i wyprowadziłam się na całego. zabrałam talerze serwisy garnki wszystko...to już koniec przesadził. Cały czas słyszałam że nie zależy mu na mnie że jest ze mną tylko dla dziecka że jestem mu obojętna i usłyszałam ze mam wy pie rda la ć wiec juz miarka się przebrała. Dałam mu ostatnia szanse jak się pakowałam na to żeby mnie zatrzymał powiedział ze nie ma o czym ze mną rozmawiać i wyszedł i nie wrócił do 23 aż wszystko spakowalam z domu. Przykre bardzo. ...ciężko mi ale wiem ze może juz być tylko lepiej.
 
Przykre bardzo. ...ciężko mi ale wiem ze może juz być tylko lepiej.
Święte słowa! Nie można nikomu pozwolić na to żeby nas tak traktował, a już na pewno nie ojcom naszych dzieci. Gdybś Ty teraz nie powiedziała dość i się nie wyprowadziła to on i tak by Cię zostawił prędzej czy później, a tylko dłużej byś się męczyła.
 
Poldka jak u Ciebie sytuacja? Mój po wyprowadzce udaje idealnego tatusia. Kupuje pyta o syna a wcześniej tylko ciągłe awantury mu fundowal i nie miał czasu jechać mu po glukozę i zamówić w internecie spodenek. Teraz znajduje czas na wszystko a we mnie się gotuje.Wczesniej powiedział ze nie ma różnicy czy będzie widział dziecko co któryś weekend czy będzie je miał na stałe w domu. Teraz proszę...heh
 
agnese_07 ja też sama wychowuję córkę która w tym momencie ma 8,5m, mnie mój "cudowny" partner zostawił w 5m ciąży a wcześniej planowaliśmy ślub, mieliśmy dom kupować i planowaliśmy drugie dziecko... Odbiło mu ale wiesz mi że wszystko się da, ja póki co nie narzekam, mam wspaniałą córkę, wsparcie ze strony rodziny i przyjciół, dasz radę :) jeśli masz jakies pytania dotyczące kwestii prawnej to pisz bo ja od samego poczatku się tym zajęłam :*
 
reklama
Poldka jak u Ciebie sytuacja? Mój po wyprowadzce udaje idealnego tatusia. Kupuje pyta o syna a wcześniej tylko ciągłe awantury mu fundowal i nie miał czasu jechać mu po glukozę i zamówić w internecie spodenek. Teraz znajduje czas na wszystko a we mnie się gotuje.Wczesniej powiedział ze nie ma różnicy czy będzie widział dziecko co któryś weekend czy będzie je miał na stałe w domu. Teraz proszę...heh

U mnie nie lepiej. Wyjechał na drugi koniec Polski i ciągle pisze 'wyślij mi zdjęcia mojej corki" albo "chcę mieć moją córkę przy sobie". A jak ostatnio powiedzialam, że wyszedł jej pierwszy ząbek i usłyszałam pytanie czy gdziś z tylu czy z przodu to ręce mi odpały. Przykro mi, że nie zna córki ani ona jego, ale nie potrafię mu wybaczyć tego jak mnie traktował. Wiem, że za każdym razem jak coś mu się nie spodoba bedzie tak samo. Ja mam wrażenie, że byłam kompletnie ślepa, po prostu nie wiem jak mogłam być z nim tyle czasu i nie widzieć jaki jest. I w kółko winą za rozpad zwiazku obarcza mnie. Chwilami zaczynam sie zastanawiać czy ja rzeczywiści tak duzo wymagalam.
a poza tym widzę, że pilnie sie przygotowue do sprawy o alimenty, której zresztą wcale nie planuę na razie zakładać.
 
Ostatnia edycja:
Do góry