reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Znieczulenie zewnątrzoponowe tylko dla wybranych? Jak było w Twoim przypadku.

Ja nie powiedziałabym, że to straszenie. Informowanie o powikłaniach to nie straszenie. Przy podaniu oxy też informują o powikłaniach, nawet przy medycynie estetycznej jest taki obowiązek.

Zresztą chyba każda robi research we własnym zakresie również.
Kto informuje przy podaniu oksytocyny ? Mnie namawiali na siłę i same plusy przytaczali, strasząc, że jak nie wezmę, to zamiast 12 godzin mogę rodzić 24. Nie jest to straszenie? Dlatego wzięłam. Zwyczajnie się wystraszyłam.
 
reklama
Można w różny sposób przekazać informacje. Np. Ja 3 razy miałam znieczulenie i igły ani żadnego zestawu nie widziałam 🤷
A przekonywanie przy porodzie żeby nie brać zzo w momencie jego niedostępności, bo może być zespół popunkcyjny to nie jest przekonywanie, bo to nie jest żadna alternatywa 🤷
To już kwestia preferencji. Ja nie pozwoliłabym używać na sobie narzędzi, których nie widziałam ani podać sobie leków, których ulotki nie czytałam.

Położne często namawiają na rodzenie bez znieczulenia jeśli jest dostępne. Z mojego doświadczenia bardziej chętni na podawanie blokady są lekarze. Przecież jak jest niedostępne to po prostu mówią, że nie dostępne.
 
Kto informuje przy podaniu oksytocyny ? Mnie namawiali na siłę i same plusy przytaczali, strasząc, że jak nie wezmę, to zamiast 12 godzin mogę rodzić 24. Nie jest to straszenie? Dlatego wzięłam. Zwyczajnie się wystraszyłam.
Na każdą procedurę musisz wyrazić zgodę. Najczęściej pisemną. Jeśli nie otrzymałaś pełnej informacji i nie wyraziłam zgody to zostały naruszone Twoje prawa.
 
Na każdą procedurę musisz wyrazić zgodę. Najczęściej pisemną. Jeśli nie otrzymałaś pełnej informacji i nie wyraziłam zgody to zostały naruszone Twoje prawa.
Nie otrzymałam żadnej informacji poza ,,jak podamy, będzie szybciej, a jak nie podamy, to może Pani rodzić nawet 24 godziny. ". I nic nie podpisywałam, a na planie porodu zaznaczyłam, że nie zgadzam się na oksytocynę. Zgoda była pod presją wyrażona słowami :,, dobrze, skoro uważa Pani, że trzeba, to proszę podać ".
 
Kto informuje przy podaniu oksytocyny ? Mnie namawiali na siłę i same plusy przytaczali, strasząc, że jak nie wezmę, to zamiast 12 godzin mogę rodzić 24. Nie jest to straszenie? Dlatego wzięłam. Zwyczajnie się wystraszyłam.
Zależy od postępowania personelu i przebiegu porodu. Dostałam oksytocynę bez podpisywania zgody, bo nie było na to czasu - lekarz poinformował, że dziecku spada tętno i poród trzeba jak najszybciej zakończyć. Tak samo zostałam poinformowana, że trzeba naciąć krocze.
Za drugim razem gdy był czas dostałam do podpisania kilkustronicową zgodę oraz miałam rozmowę z dwoma lekarzami jakie są szanse oraz sposób postępowania (że potem miałam pecha do złego humoru położnej to inna sprawa 😑).
Za trzecim razem na porodówce też dostałam do podpisania zgodę, ale lekarz nic nie tłumaczył tylko położna przyszła z papierami plus info od położnej, że znieczulenia nie dostanę - powiedziałam, że chce konsultacje innego lekarza. 😑 I w ciągu pół godziny miałam CC 😳
 
Zależy od postępowania personelu i przebiegu porodu. Dostałam oksytocynę bez podpisywania zgody, bo nie było na to czasu - lekarz poinformował, że dziecku spada tętno i poród trzeba jak najszybciej zakończyć. Tak samo zostałam poinformowana, że trzeba naciąć krocze.
Za drugim razem gdy był czas dostałam do podpisania kilkustronicową zgodę oraz miałam rozmowę z dwoma lekarzami jakie są szanse oraz sposób postępowania (że potem miałam pecha do złego humoru położnej to inna sprawa 😑).
Za trzecim razem na porodówce też dostałam do podpisania zgodę, ale lekarz nic nie tłumaczył tylko położna przyszła z papierami plus info od położnej, że znieczulenia nie dostanę - powiedziałam, że chce konsultacje innego lekarza. 😑 I w ciągu pół godziny miałam CC 😳
Jednego nie rozumiem. Jak spada tętno, to się chyba robi cesarskę nie ? Syntetyczna oksytocyna dla dziecka też nie jest obojętna. Nie rozumiem ich postępowania w Twoim przypadku. 😔 ale ogólnie, to nawet w takim wypadku masz prawo się nie zgodzić na oksytocynę tak ? I wtedy robią cesarkę?
 
To już kwestia preferencji. Ja nie pozwoliłabym używać na sobie narzędzi, których nie widziałam ani podać sobie leków, których ulotki nie czytałam.

Położne często namawiają na rodzenie bez znieczulenia jeśli jest dostępne. Z mojego doświadczenia bardziej chętni na podawanie blokady są lekarze. Przecież jak jest niedostępne to po prostu mówią, że nie dostępne.
Tak, chyba się wczoraj zamotałam już 🤦 chodziło mi o to, że alternatywą do znieczulenia są inne techniki łagodzenia bólu, a nie informacje o możliwych powikłaniach.

Ja wychodzę z założenia, że jak trzeba to trzeba i widok igły tu nic nie zmieni 😉 bo alternatywą dla znieczulenia jest uśpienie 🙄 ulotki też czytam ♥️
 
W starciu z personelem medycznym my, osoby, które nie mają wiedzy i doświadczenia, jesteśmy bezsilne. Większości rodzących wystarczy powiedzieć, że coś jest konieczne i zgodzimy się na wszystko, byle urodzić zdrowe dziecko. Też słyszałam o kobietach, które nie godziły się na przykład na cięcie. Czy ja bym się odważyła? Nie. U mechanika też nie dyskutuję, bo się nie znam.
 
reklama
Jednego nie rozumiem. Jak spada tętno, to się chyba robi cesarskę nie ? Syntetyczna oksytocyna dla dziecka też nie jest obojętna. Nie rozumiem ich postępowania w Twoim przypadku. 😔 ale ogólnie, to nawet w takim wypadku masz prawo się nie zgodzić na oksytocynę tak ? I wtedy robią cesarkę?
Tak, mam prawo się nie zgodzić. Myślę, że byli przygotowani na różne opcje (gdybam - tu raczej by wyciągali próżnociągiem niż CC) bo w sali było mnóstwo ludzi (lekarzy i położnych), więc czułam się bezpiecznie. Wszystko przebiegało w spokojnej, ale zdecydowanej atmosferze - czuć było, że lekarze wiedzą co robią. Oksytocyna była strzałem w dziesiątkę, bo sprawiła, że skurcze stały się mocniejsze, a ja w ciągu kilku minut urodziłam. Po prostu nie mogłam wypchnąć dziecka bo było spore i jeszcze szło z rączką przy głowie 🤦
 
Do góry