Zależy od postępowania personelu i przebiegu porodu. Dostałam oksytocynę bez podpisywania zgody, bo nie było na to czasu - lekarz poinformował, że dziecku spada tętno i poród trzeba jak najszybciej zakończyć. Tak samo zostałam poinformowana, że trzeba naciąć krocze.
Za drugim razem gdy był czas dostałam do podpisania kilkustronicową zgodę oraz miałam rozmowę z dwoma lekarzami jakie są szanse oraz sposób postępowania (że potem miałam pecha do złego humoru położnej to inna sprawa
).
Za trzecim razem na porodówce też dostałam do podpisania zgodę, ale lekarz nic nie tłumaczył tylko położna przyszła z papierami plus info od położnej, że znieczulenia nie dostanę - powiedziałam, że chce konsultacje innego lekarza.
I w ciągu pół godziny miałam CC