reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Znieczulenie zewnątrzoponowe tylko dla wybranych? Jak było w Twoim przypadku.

Czy ja wiem... W świetle ostatnich doniesień z kraju, nie tylko przy nagłych cesarkach... Czy ja wiem... 🤔
Nie wiem czy nie mylisz cc nagłego z cc pilnym. Nagłe musi się odbyć tu i teraz czyli np. brak tętna plodu, krwotok zagrazajacy życiu matki. Pilne może odbyć się za kilka minut czyli jego powodem może być np. zanikające tętno plodu
 
reklama
Przewinął się gdzieś bardzo ważny temat - oszukiwanie pacjentki. O ile wiem, że może się zdarzyć nagle wezwanie anestezjologa i faktycznie można nie trafić w okno na blokadę to nie wierzę w taką skalę takich przypadków. I sądzę, że praktyka wmawiania rodzącej kilka godzin, że anestezjolog „już idzie” a chwilę potem „jest już za późno” jest karygodna po prostu. Naprawdę lepiej przekonać do niekorzystania z zzo niż okłamywać. To jest po prostu podłe.
Taaaa... Żeby przekonać to trzeba mieć co do zaproponowania 🤷
 
Miałam możliwość wzięcia znieczulenia, ale jednak zrezygnowałam. Na początku nie chciałam w ogóle, potem jak się pytałam było akurat przy granicy 7 cm, więc powiedzieli, że mogą jeszcze podać bez problemu ale akcja może trochę zwolnić. Nie zdecydowałam się i faktycznie za 30 minut już po wszystkim było.
 
Nie dostałam znieczulenia.W moim szpitalu go nie podają.Porod był wywoływany -tragiczny dla mnie.Mam bardzo duży uraz. Przez 6 godzin pielęgniarka mnie ani razu nie zbadała choć 2 razy prosiłam.Finalnie skończył się cesarka .Teraz jestem w 2 ciąży i bardzo się boję że będą kazać rodzić mi naturalnie.
Przecież to jest klasyczna tokofobia wtórna i na to są papiery. Pędź dziewczyno do lekarza i rozważ terapię.
 
Ja nie powiedziałabym, że to straszenie. Informowanie o powikłaniach to nie straszenie. Przy podaniu oxy też informują o powikłaniach, nawet przy medycynie estetycznej jest taki obowiązek.

Zresztą chyba każda robi research we własnym zakresie również.
Można w różny sposób przekazać informacje. Np. Ja 3 razy miałam znieczulenie i igły ani żadnego zestawu nie widziałam 🤷
A przekonywanie przy porodzie żeby nie brać zzo w momencie jego niedostępności, bo może być zespół popunkcyjny to nie jest przekonywanie, bo to nie jest żadna alternatywa 🤷
 
reklama
Nie miałam znieczulenia, w ogóle o nim nie myslalam (ale szpital i tak chyba go nie dawał) nawet przed porodem, bylam nastawiona na typowo naturalny poród bez wspomagania.
Ja też byłam nastawiona na w 100 procentach naturalny, ale wiedziałam, że mogę zmienić zdanie, no i jak przyszło co do czego i miałam dodatkowo skurcze krzyżowe, to takie znieczulenie byłoby dla mnie ratunkiem. Oksytocyny też nie chciałam, a jednak w połowie porodu mnie namówili. Teraz przy drugim porodzie nie mam zamiaru się ugiąć. Nie przyjmę oksytocyny, a jeśli będzie trzeba, niech robią cesarskę.
 
Do góry