G
guest-1714079215
Gość
O ja pie.dole... Nie ma o czym gadać.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A jak ma się do Twojej teorii np ciąża z gwałtu?Nie, nie można.
To dziecko już zostało powołane na świat, to dziecko już istnieje. Teraz nie można się rozmyślić trzeba to pociągnąć, a jeżeli się uzna, że się nie da rady być rodzicem to są na to sposoby, można oddać dziecko do adopcji, do okna życia nawet...
Nie każda kobieta musi mieć dzieci i je kochać, nie uważam tak, ale każda która zdecydowała się na to i jest w ciąży to tak, musi już je urodzić, chyba, że według Ciebie bez tłumaczenia można od tak zabijać .
To nie jest teoria .A jak ma się do Twojej teorii np ciąża z gwałtu?
To nie jest teoria .
Nie mam zdania na ten temat, ponieważ jest to bardzo złożony i trudny temat.
Jedno czego jestem pewna, że usuwanie ciąży, bo chyba o to pytasz, bo nagle się komuś coś odwiedziało jest niedopuszczalne.
Gwałty, choroby, zagrożenie życia matki- to już są tak złożone kwestie, że po prostu nie mogę się wypowiedzieć na tem temat, bo sama nie wiem jak bym postąpiła.
Ale nie jestem za usuwaniem dzieci "bo tak".
A nie uważasz, że każda kobieta powinna decydować o sobie? Mieć prawo wyboru? Skoro jest pełnoletnia, dorosła i świadoma?To nie jest teoria .
Nie mam zdania na ten temat, ponieważ jest to bardzo złożony i trudny temat.
Jedno czego jestem pewna, że usuwanie ciąży, bo chyba o to pytasz, bo nagle się komuś coś odwiedziało jest niedopuszczalne.
Gwałty, choroby, zagrożenie życia matki- to już są tak złożone kwestie, że po prostu nie mogę się wypowiedzieć na tem temat, bo sama nie wiem jak bym postąpiła.
Ale nie jestem za usuwaniem dzieci "bo tak".
Nie, bo ona by ciąży nie usunęła.A nie uważasz, że każda kobieta powinna decydować o sobie? Mieć prawo wyboru? Skoro jest pełnoletnia, dorosła i świadoma?
Może się narażę pisząc to, ale ja nawet teraz, 8 miesięcy po porodzie mam takie chwile, że tęsknię za swoim życiem "sprzed" dziecka, zwłaszcza gdy jestem bardzo zmęczona. Czasami porównuję moje życie do życia bezdzietnych koleżanek (bo innych nie mam ) i poraża mnie jak bardzo jestem zaabsorbowana opieką i wychowaniem. Czy to znaczy, że żałuję, albo nie kocham? Nie ale macierzyństwo to wyzwanie. U Ciebie jest jeszcze trudniej, bo w ciąży, podejrzewam, że zwłaszcza pierwszej, dziecko to jeszcze abstrakcja. Wiem, że są matki, które zakochują się już na widok pozytywnego testu, ale ja prawdziwych pozytywnych uczuć doświadczyłam dopiero gdy synek był po drugiej stronie brzucha. Ale nie mówię, że u Ciebie będzie tak samo i nie twierdzę, że stan, w którym się znajdujesz jest normalny, bo według mnie nie jest. Bardzo mało danych podałaś, ale powiem Ci, że powinnaś szukać pomocy już, natychmiast, bo 7 tc to taki moment, że lada chwila na cierpienie psychiczne nałożą się dolegliwości fizyczne.Dziewczyny ratunku! Jestem w 7 tc. Z mężem staraliśmy się o dziecko, ale to co się ze mną teraz dzieje jest nie do wytrzymania. Cały czas płaczę, otwieram oczy i odrazu płaczę momentami aż się zanoszę i nie mogę oddychać, a płacz kończy się wieczorem kiedy już z braku sił po prostu padam. Nie ma chęci do robienia czegokolwiek, mam wrażenie że moje życie się już skończyło. A przecież chciałam tego dziecka to dlaczego teraz mam takie myśli? Dochodzi do tego że idąc do lekarza mam nadzieje że go już tam nie ma nie wiem co robić i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Mąż już też ledwo daje radę i widać że mój stan uderza również w niego. Nie mogę nawet na chwilę wrócić myślami do wspomnień sprzed ciąży (mojego życia sprzed ciąży) bo odrazu dostaje ataku paniki, płaczu. Mam wrażenie, że chciałabym do tego wrócić i że dopiero teraz jestem tego świadoma. Nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze ten stan bo już jestem na skraju wytrzymałości. Czy któraś z Was może tak miała? Jak sobie poradziłyście?
O sobie owszem, niech decyduje, a czy ja jej bronię?A nie uważasz, że każda kobieta powinna decydować o sobie? Mieć prawo wyboru? Skoro jest pełnoletnia, dorosła i świadoma?
A czy to pytanie było do Ciebie ?Nie, bo ona by ciąży nie usunęła.
To niech nie usuwa swojej?