reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Zgłoszenia do Listy Lipcowych Mamuś :)

Cześć dziewczynki. Witaj Ewciu w naszym gronie :) gratuluje i życzę zdrowego, uroczego i cudnego bobasa :laugh:
 
reklama
Cześć wszystkie przyszłe mamusie :D
Podczytałam was sobie troszkę :p

Zajrzałam do was poprzez sentyment do miesiąca lipca.Ja też w tamtym roku w lipcu borykałam się takimi problemami jak wy teraz,a teraz mam synka,który jutro kończy całe 7 miesięcy :D
Myślałam sobie wtedy :niedługo Świeta Wielkanocne to już będzie troszke cieplej i będę miała wiekszy brzuszek to się pochwalę :p A teraz mój synek siedzi sam na łóżku i gada: "tatatatatadadadadadamamamamabababababa"
Dziewczyny jak będziecie miały jakieś pytania dotyczące porodu czy jakiegoś innego zagadnienia to ja wam chętnie odpowiem :)
Pozdrawiam was i wasze fasolki bardzo gorąco :D
 
evka-rodziłaś naturalnie czy przez cc? jak wrażenia? długo było czy w miarę szybko, sama czy z tatusiem?
 
Evka zagladaj czesciej, bo wiekszosc z nas to takie niedoswiadczone mamuski jeszcze :)
 
Witajcie!
Korzystając z okazji,że Olivierek śpi opowiem jak to było u mnie :D
Rodziłam naturalnie i nie zamieniłabym tego porodu na żaden inny,ani cc ani ze znieczuleniem!Te emocje kiedy zobaczyłam pierwszy raz swoje dziecko są naprawdę niesamowite! Tego nie da się opisać słowami :D Ja wiem,że niektórzy wolą się nie męczyć i urodzić ze "wspomganiem" ale uwierzcie to nie to samo.Jak położna podała mi małego to położyłam mu na głowie ręke i powiedziałam:"moje dziecko..."z takim niedowieżaniem,że to już po wszystkim :)A on się darł w niebogłosy jakby go ze skóry obdzierali :p ;)
Mój poród był wyznaczony na 2 lipca-to była sobota,bóle zaczęły się w piątek o godzinie 17(akurat odjeżdżałam spod gabinetu gina bo byłam na ostatniej wizycie :) Gin mi powiedział,że następny raz to już się spotkamy na wizycie kontrolnej w połogu-i tak było :) ) Później w domu poszłam do ubikacji i okazało się,że czop śluzowy mi odszedł no to już byłam pewna,że się zaczęło.Bóle z początku były takie w miarę do wytzrzymania więc zdążyłam się wykompać,włosy wymodelować i wyciągnąć z szafki przygotowaną miesiąc wcześniej torbę do szpitala :) Może będziecie się ze mnie śmiać ale wychodząc z domu żegnałam się z komputerem,z pokoikiem,wogóle z całym domem bo myślałam sobie,że ja już tutaj nie wrócę :p
A później się z tego śmiałam :D
O godzinie 24 zostałam przyjęta do szpitala i zawieziona na porodówkę rodzinną bo wcześniej ją opłaciliśmy z mężem- u nas to kosztuje 200 PLN.Położyli mnie i całą noc się męczyłam bo bóle nie dawały mi zasnąć :( Ja miałam te najgorsze bóle bo i z krzyża i z brzucha-gorsze z krzyża.Na szczęście był przy mnie mój mąż :D bez niego nie dałabym sobie rady.W sobote około godziny 10 kazali mi siąść na piłce i ruszać biodrami (trochę to śmiesznie wyglądało ;) )ale miało pomóc dziecku żeby się obsunęło.Coś około 11 przebili mi pęcherz płodowy (to nic nie boli) i dali kroplówkę na rozwarcie.Połozna powiedziała,że po tej kroplówce będą jeszcze gorsze bóle ale dla mnie to już było wszystko jedno czy będzie gorzej-oby było szybko :) Po kroplówce dostałam(nie pamiętam dokładnie) jakieś zastrzyki przeciwbólowe i te zastrzyki spowodowały u mnie brak nasilania się bóli i doszło wreszcie do porodu a ja zasypiałam :p .Dziewczyny sam poród to nic strasznego ja go wspominam jako"plum i już" :) Są trzy decydujące parcia.Przy pierwszym mnie nadcięli,przy drugim widać było już główkę,a przy trzecim było po wszyskim :D Urodziłam o 14.50 w sobote.
Najbardziej męczące są te bóle ale da się je przeżyć.Teraz jak o tym myślę to nie pamiętam jak to bolało tylko wiem,że one były.
Ufff...ale się rozpisałam i elaborat nawet wyszedł :p Mam nadzieję że wybaczycie ale chciaŁam wam to jak najbardziej się da przybliżyć i uspokoić,że to nic strasznego :)
Pozdrawiam
 
wlasnie tak spojrzalam na ta nasza liste, niby jest dluga, ale wlasciwie na forum piszemy w ok 10 osob. zauwazylysie to?
 
reklama
Wiesz,to super że tak bezproblemowo urodziłaś  :)Myślę,że wiele też zależy od tego jak się nastawimy do porodu i na pewno potrzebne jest wsparcie psychiczne bliskiej osoby. Ja wiele razy leżąc wieczorem rozmyślam o TYM  dniu i muszę się przyznać że jednak trochę się boję.22 grudnia byłam przy porodzie kuzynki męża i może dlatego mam większą swiadomość co mnie czeka. Tamten porod nie był łatwy,rodząca wpadła w panikę i histerię i nie chciala urodzic naturalnie,musieli zrobic jej cesarkę na życzenie. Może to też kwestia odporności na ból? Nie wiem,ale wiem jedno,że ja mam wsparcie w moim ukochanym mężu o on już zapowiedział,że będzie ze mną do końca i będzie mi pomagał.Bo to przecież nasze dziecko,nie tylko moje i on chce mieć pełną świadomość jego pojawienia się na świecie. Myślę,że będzie dobrze,trzeba wierzyć i przygotowywać się powolutku od początku  do końca ciązy na tą najważniejszą chwilę w naszym życiu:)
 
Do góry