reklama
Mama_i_Marcel
Listopadowa mama '09
No ja akurat tez nie mam nigdy dość słodkiego dlatego wyglądam tak jak wyglądam No ale co do dzieci to akurat rózni sa rodzice i dzieci. Jedne tyją od słodyczy inne jak ten wspomniany Kacper do tej pory jest dzieckiem drobnym i szczupłym jak na swój wiek pomimo hurtowych ilości słodyczy, więc........ Tak czy siak ja nie pouczam ani nie nic tylko mówie. wszystko dla ludzi ale z umiarem......
gosiulek73
mama K&K&A
Lotka oczywiście dwie kosteczki
Kacper nawet jak dostanie jajko niespodziankę to kawałek zje i nie może.
Za to mój mąż potrafi zjeść dwie czekolady za jednym posiedzeniem...
Kacper nawet jak dostanie jajko niespodziankę to kawałek zje i nie może.
Za to mój mąż potrafi zjeść dwie czekolady za jednym posiedzeniem...
hehe ja to bym się nadawała to programu Ewy Drzyzgi :"Gdy widzę slodycze to kwice" 1 czekolada idzie na raz ,po 2 czuję się akurat
No a jaką masz super figurę, kto by pomyślał!!! Nie od dziś wiadomo zresztą ze czekolada ma zdrowy wpływ np. na psychikę człowieka
Ja kiedyś też potrafiłam dwie tabliczki wciągnąć, teraz mam raz na jakiś czas potrzebę zjedzenia czekolady, ale raczej kończy się na 2 kostkach.
Moje dziewczyny mają całą półkę zawaloną słodyczami po świętach, mają do nich dostęp 24h/na dobę i ... ich nie jedzą;-) my z A za to podjadamy regularnie ale końca nie widać wczoraj Asia jeszcze doniosła ze żłobka paczkę
Jedyne na co lecą to mamba.
C
Cleo1981
Gość
ja tam prtzeciw słodyczom nie jestem ale poprzez pofolgowanie właśnie zęby poszły Igiemu.i tylko dlatego mu ograniczyłam ...ale czasem się coś przewinie no i co mam zrobić ?siąść i płakać?? nie cofnę czasu.
wkurza mnie za to jak słyszę że słodycze są traktowane przez rodziców jak trucizna jakby sami zapomnieli jak wpiernicza;li za komuny blok,oranżadę w proszku i wszystko co było słodkie aż do obrzydzenianie znam nikogo kto by tego nie jadł i paczki od Mikołaja na raz były zjadane tak samo.takie sraty pierdaty super zdrowe odzywianie a w szkole nadrabiają i kupują hehe.
co do małych jak Nasze się zgodzę że bez przesady bo zęby np.
wkurza mnie za to jak słyszę że słodycze są traktowane przez rodziców jak trucizna jakby sami zapomnieli jak wpiernicza;li za komuny blok,oranżadę w proszku i wszystko co było słodkie aż do obrzydzenianie znam nikogo kto by tego nie jadł i paczki od Mikołaja na raz były zjadane tak samo.takie sraty pierdaty super zdrowe odzywianie a w szkole nadrabiają i kupują hehe.
co do małych jak Nasze się zgodzę że bez przesady bo zęby np.
Moje też nie chcą zabardzo słodyczy. Zuzia już coś tam zje, ale Julek tylko woła, potem poliże i oddaje. Za to zjadł spore ilości Dziunkowych pierniczków. Słodycze świateczne też my z Ł wyjadamy, dzieciaków wcale one nie interesują, no może misie Haribo
Jak jesteśmy w sklepie to Zuzia woła albo soczek, albo owoc, mandarynki albo banana, ewentualnie bułeczkę suchą.Julek wiadomo, to co Zuzia. Najbardziej mnie denrwuje babcia, która uznaje że tylko słodycz może dziecko ucieszyć, i zawsze wraca ze sklepu z lizakiem albo batonem
Mój Ł jest właśnie taki że dwie czekolady to dla niego rozgrzewka
Jak jesteśmy w sklepie to Zuzia woła albo soczek, albo owoc, mandarynki albo banana, ewentualnie bułeczkę suchą.Julek wiadomo, to co Zuzia. Najbardziej mnie denrwuje babcia, która uznaje że tylko słodycz może dziecko ucieszyć, i zawsze wraca ze sklepu z lizakiem albo batonem
Mój Ł jest właśnie taki że dwie czekolady to dla niego rozgrzewka
Ojj Cleo mam to samo, oczy mi się świecą na widok słodyczy.... jedna czekolada co mnie zmogła znajomy kupił jakąś francuską, grubą na 1,5 cm , po całym pasku miałam problem z wypróżnianiem, a jak jadałam po 2 kostki było ok;-). Był okres, że czekoladę z orzechami i winogronami wciągałam jedna po drugiej, a jakie miałam potem paznokcie sztywne!!! wow
A gorzka mi nie smakuje, a stosuję gdy moje mają rozwolnienie.
Znam ludzi, którzy nie dawali dzieciom słodyczy, a i tak dzieciom zęby się psuły straszliwie,;-)
A gorzka mi nie smakuje, a stosuję gdy moje mają rozwolnienie.
Znam ludzi, którzy nie dawali dzieciom słodyczy, a i tak dzieciom zęby się psuły straszliwie,;-)
C
Cleo1981
Gość
gorzka to się nadaje ale do ciasta na górę ,żadna mi tam czekolada ani słodka ani miekka samo prawie kakaoa ja musze mieć słodko w gebie i miękkoa paznokcie mam twarde strasznie ,nożyczkami nie obetne bo się złamały kiedyś musze obcinaczem...no i próchnica mi obca.
boże co za wstretny ten katar no leje sie z noska i leje
boże co za wstretny ten katar no leje sie z noska i leje
reklama
Znam ludzi, którzy nie dawali dzieciom słodyczy, a i tak dzieciom zęby się psuły straszliwie,;-)
Moja profesorka własnie opowiadała jak przy pierwszym dziecku chuchali dmuchali, nie znało smaku słodyczy, nigdy nie piło z butelki, nigdy nie ssało smoka, a zęby krzywe i spróchnicowane że szok. Drugie wszystkie "złe" nawyki posiadało a zęby bialutkie i prościutkie. Także reguły nie ma.
Podziel się: