Dziunka, my mamy za male ciemiaczko
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i to juz od stycznia.
Alan jest caly(oprocz nozek) wysypany w jakis krostkach. Cos podobnego jak kieddys Pawelek u Kasiuli
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Zaczelo sie od glowki, myslalam, ze to potowki. Wczoraj juz wydalo mi sie to podejrzane, dzisiaj rano byo mocno zauwazalne, a po poludniu juz byl caly. Mysle, ze na 100% uczulenie...tylko cholera na co? Na to co ja zjadlam? A zgrzszylam troche...mysle ze nie, bo dotychczas reagowal wieksza skaza(liszajem) na policzkach, ich zaoognieniem jak ja cos zjadlam nie tak. Mysle, ze to moze byc cos co on bezposrednio zjadl...W gre wchodzi kilka rzeczy. W poniedzialek na obiad i wczoraj reszte zjadl Hippa puree z ziemniakow i marchewki z jagniecina. Mogla ona zaszkodzic. W poniedzialek popoluddniu dostal gruszki williamsa po raz pierwszy i wczoraj rano je dokonczyl...a trzecia rzecz to wczorajszy obiad z kpnej marchewki i ziemniaczkow...ale raczej nie, bo wczoraj juz bylo widac zmiany na glowce. Gruszki moga uczulic lub jagniecina? Juz rano poddalam Alanowi wapno i nic, po poludniu jeszcze raz i wieczorem jedna krople zyrtexu...