reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

Pamiętacie jeszcze nas?
Dziś wyszliśmy ze szpitala:) od 10 marca do dziś był na nefrologii, bo tam było miejsce.
Na "R" Patryk od 23 lutego do 5 marca oddychał za pomocą respiratora, potem oscylatora, potem znów respiratora, bo było trochę z nim lepiej. Miał 3 transfuzje krwi, masę leków, kroplówek i wyszedł z tego:) w między czasie poza zapaleniem płuc wirusem RSV, po lekach dostał krwotocznego zapalenia żołądka, bałam się, że to wrzód stresowy, bo takie było podejrzenie, ale po konsultacji z chirurgiem dziecięcym to zapalenie żołądka i wyleczyli go siemieniem lnianym. Lekarze nie obiecywali nam, że on da radę, ale robili wszystko, żeby mu pomóc. Ja od samego początku wierzyłam, że będzie ok, że poradzi sobie, bo to moja krew, a ja tak szybko się nie poddaję!:)

Nie mam pojęcia co na forum, bo ostatnio byłam odcięta od świata, bardzo proszę o streszczenie. pozdrawiam Was serdecznie i cieszę się, że jestem z syneczkiem w domku!!!!!! buziaki:*:*:*

jeju dobrze ze wszystko ok:)witajcie ponownie:) co ten twoj synek przeszedl:/ wole nie myslec...
 
reklama
Madziek witamy w naszym "babyboomowym domku". Kobieto życzę zdrówka dla Synusia!!!!!! Co Wy żeście przeszli też wolę nie myśleć! Jak dobrze, że już Synuś w domku cały i zdrowiutki! Dbaj o niego teraz szczególnie bo wiosna jest bardzo zdradliwa!
 
Pamiętacie jeszcze nas?
Dziś wyszliśmy ze szpitala:) od 10 marca do dziś był na nefrologii, bo tam było miejsce.
Na "R" Patryk od 23 lutego do 5 marca oddychał za pomocą respiratora, potem oscylatora, potem znów respiratora, bo było trochę z nim lepiej. Miał 3 transfuzje krwi, masę leków, kroplówek i wyszedł z tego:) w między czasie poza zapaleniem płuc wirusem RSV, po lekach dostał krwotocznego zapalenia żołądka, bałam się, że to wrzód stresowy, bo takie było podejrzenie, ale po konsultacji z chirurgiem dziecięcym to zapalenie żołądka i wyleczyli go siemieniem lnianym. Lekarze nie obiecywali nam, że on da radę, ale robili wszystko, żeby mu pomóc. Ja od samego początku wierzyłam, że będzie ok, że poradzi sobie, bo to moja krew, a ja tak szybko się nie poddaję!:)

Nie mam pojęcia co na forum, bo ostatnio byłam odcięta od świata, bardzo proszę o streszczenie. pozdrawiam Was serdecznie i cieszę się, że jestem z syneczkiem w domku!!!!!! buziaki:*:*:*

Ciesze sie bardzo ze wrociliscie ;) Trzymajcie sie zdrowo, teraz bedzie juz tylko dobrze... wiosna idzie ;o)))
 
Pamiętacie jeszcze nas?
Dziś wyszliśmy ze szpitala:) od 10 marca do dziś był na nefrologii, bo tam było miejsce.
Na "R" Patryk od 23 lutego do 5 marca oddychał za pomocą respiratora, potem oscylatora, potem znów respiratora, bo było trochę z nim lepiej. Miał 3 transfuzje krwi, masę leków, kroplówek i wyszedł z tego:) w między czasie poza zapaleniem płuc wirusem RSV, po lekach dostał krwotocznego zapalenia żołądka, bałam się, że to wrzód stresowy, bo takie było podejrzenie, ale po konsultacji z chirurgiem dziecięcym to zapalenie żołądka i wyleczyli go siemieniem lnianym. Lekarze nie obiecywali nam, że on da radę, ale robili wszystko, żeby mu pomóc. Ja od samego początku wierzyłam, że będzie ok, że poradzi sobie, bo to moja krew, a ja tak szybko się nie poddaję!:)

Nie mam pojęcia co na forum, bo ostatnio byłam odcięta od świata, bardzo proszę o streszczenie. pozdrawiam Was serdecznie i cieszę się, że jestem z syneczkiem w domku!!!!!! buziaki:*:*:*
super że jesteście już w domu i wygraliście walkę z chorobami , oby Twój synek nie miał już więcej problemów ze zdrowiem , należy mu się to po tym co przeżyliście :)
 
pamiętacie jeszcze nas?
...cieszę się, że jestem z syneczkiem w domku!!!!!! Buziaki:*:*:*
CO ZA PYTANIE!!!??!!
NARESZCIE !!! :-):-):-)
Wszystkie tu martwiłyśmy sie o Ciebie i synka... tym bardziej ze z tego co mi wiadomo zadna kontaktu chyba do was nie miala...
OGROMNIE się cieszę że juz wszystko u Was OK :tak::-)
Biedna, nadenerwowałaś sie pewnie co nie miara, ale teraz już z górki będzie :tak:
 
Pamiętacie jeszcze nas?
Dziś wyszliśmy ze szpitala:) od 10 marca do dziś był na nefrologii, bo tam było miejsce.
Na "R" Patryk od 23 lutego do 5 marca oddychał za pomocą respiratora, potem oscylatora, potem znów respiratora, bo było trochę z nim lepiej. Miał 3 transfuzje krwi, masę leków, kroplówek i wyszedł z tego:) w między czasie poza zapaleniem płuc wirusem RSV, po lekach dostał krwotocznego zapalenia żołądka, bałam się, że to wrzód stresowy, bo takie było podejrzenie, ale po konsultacji z chirurgiem dziecięcym to zapalenie żołądka i wyleczyli go siemieniem lnianym. Lekarze nie obiecywali nam, że on da radę, ale robili wszystko, żeby mu pomóc. Ja od samego początku wierzyłam, że będzie ok, że poradzi sobie, bo to moja krew, a ja tak szybko się nie poddaję!:)

Nie mam pojęcia co na forum, bo ostatnio byłam odcięta od świata, bardzo proszę o streszczenie. pozdrawiam Was serdecznie i cieszę się, że jestem z syneczkiem w domku!!!!!! buziaki:*:*:*

Kochana, rozpłakałam się ze szczęścia po twoim poście. Tak się martwiłam, jak o swoje dziecko i codziennie o Tobie myślałam. Świetnie ze juz wszystko ok!!!! Niech maluszek rosnie zdrowo!!!!!
 
Madziu pamietamy pamietamy dobrze ze juz w domku jestescie :)


a u nas bez zmian ... biegunka dalej eh ... teraz spi w nocy zerkne jeszcze jak tam u niego w pieluszce no i jak cos jutro do lekarza pojdziemy chyba... bo po jakim czasie powinno sie poprawic ? yh ...
 
madziek, super,ze wszystko dobrze. biedny maluszek, tyle sie nacierpial


dzisiaj po raz pierwszy nie uslyszalam,jak mala zrobila kupe! malo tego, nie wyczulam jej! a zwykle slychac z drugiego pokoju .... i moze wczesniej tez nie smierdziala strasznie,ale wiadomo bylo,ze tam jest..
 
reklama
Do góry