reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zdrowie Naszych Dzieci

Bubo kochana, zawsze możemy liczyć na Twoją dobrą radę:tak:

My nie prowadzaliśmy Karolci za rękę bo lekarka w poradni rehabilitacyjnej też nam tego zabroniła. Ale mamy inny problem, zauwazyliśmy ze jak chodzi a zwłaszcza jak biega to stawia stópki do wewnątrz :sick: Myślę że jest to kwestia bucików, ostatnio dużo chodziła w adidaskach które chyba nie trzymają jej stópek odpowiednio i dlatego. Dziś idę do pediatry na szczepienie, więc poproszę o skierowanie do ortopedy.
 
reklama
ech BUBA - odzierasz mnie z ostatnich złudzeń.

Już nie bronię mojej "teorii", ale co, jeśli dziecko tak chce, ma potrzebę przemieszczania, silne nóżki i nie raczkuje i nie usiedzi na tyłku przez minutę? No chyba, że pod pachami jednak, tyle, że wtedy, to nasze kręgosłupy padają.
Nic, trzeba będzie poobserwować porządniej Jagodę w przyszłości. Sprawdzać, czy nie ma płaskostopia i krzywego kręgosłupa...

Joaska kochana nie chce Cie pozbawiac zludzen.....Mysle ze jesli bedziesz miala to na uwadze i obserwowala mala(a podswiadomie robisz to pewnie caly czas tak jak kazda troskliwa mama ;-)) i w razie jakis niepokojacych objawow szybko zareagujesz wszystko bedzie dobrze.

A jesli dziecko ma potrzebe przemieszczania sie i ma silne nozki to samo wlasnie kombinuje tak jak to opisane jest wyzej (jesli mu wczesniej nie przeszkodzimy w tych probach i pokazemy ze moze chodzic z nasza pomoca) a wlasnie tymi SAMODZIELNYMI probami wzmacnia miesnie kregoslupa i ksztaltuje prawidlowa postawe.Zatem jesli trzymajac sie stwierdzenia ze dziecko ma silne nozki i samo chce to by SAMO poszlo po puszczeniu naszych rak,jezeli nie poszlo samo a potrzebowalo pomocy znaczy ze nie jeest na tyle silne.Nie raczkuje i nie usiedzi na miejscu bo poznalo inna mozliwosc przemieszczania i sie tego teraz domaga.
Gdyby nie poznalo chodzenia z pomoca raczkowalo by i kombinowalo samo dalej az by odkrylo ze moze chodzic bo nie znalo by innej formy przemieszczania.
To tak jak ja mialam z Frankiem,jadl na przekaske tylko wafle ryzowo-kukurydziano-dyniowe.Dla niego to byla pychotka i rozkosz dopoki ciocia nie dala mu slodkiego biszkopta.Posmakowal czegos lepszego nowego i chrupkami rzucal mi na kilometr tego dnia domagajac sie biszkopta.Szybko wyprostowalam sytuacje nie reagujac na histerie .Dzis Franek ze smakiem nadal wcina chrupki a na biszkopty przyjdzie pora.

Iza Kochana ,dzieks,staram sie edukowac w temacie macierzynskim ;-) wiec jesli mam jakies wiadomosci to dziele sie z wami.Wszakze od was tez sie ucze wiele :tak:
Karolinka sie nie denerwuj stawianie nozek do srodka nie oznacza odrazu jakiejs nieprawidlowosci.To czesto stan fizjologiczny. Ortopeda popatrzy obejrzy i powie wam co i jak.Bedzie dobrze :-)

Stawianie stóp do środka (tzw. chód gołębi) to bardzo częsty sposób poruszania się małych dzieci. Wynika on z nie do konca ukształtowanego stawu biodrowego (ale nie mylic z dysplazja) . Staw biodrowy jest strukturą przestrzenną czyli posiadającą trzy wymiary. Jednym z takich wymiarów jest kąt antetorsji szyjki kości udowej, który jest odmienny u dzieci i dorosłych (stopniowo się zmniejsza). Chodząc, dziecka stara się utrzymać zwarość stawu biodrowego i, przy większej niż u dorosłego antetorsji, wykrzywia stopy. Sytuacja powinna stopniowo się poprawiać.
 
Oj, wiem BUBA, że masz rację.

Takie małe OT -

Tak sobie czasami myślę, że nam się trafiła Jagoda, bo my mamy (no, może mięliśmy) mnóstwo energii i jesteśmy w stanie sobie z Jagodą poradzić.

Ale jak czasami spotykam się z kuzynką i jej córeczką mega leniwcem, to mi trochę żal. Kurczę, my do tej pory nie możemy z niczym przy Jagodzie wyrobić, wieczna bieganina po domu, po dworze, cały czas gadamy, bawimy się... Nie wiem, co to odpoczynek.

A ona luuuuuzik. Ma czas na kawę, na plotki przez telefon, bo Mała albo leży, albo siedzi i się bawi, albo raczkuje w tępie leniwca. Prawie nie płacze, nikogo do zabawy nie potrzebuje.

A jeszcze jak widzę przerażenie w oczach kuzynki, jak Jagody wszędzie pełno, jak już chce wytarmosić Karolinę (z miłości) i jak cały czas muszę ją mieć na oku, to sobie myślę, że niektórzy to mają łątwo.

No ale potem bawię się sama z Jagodą, całujemy się, smyramy, bawimy w ganianego i inne takie i mi lepiej. Oni nawet nie wiedzą, że można tak miło spędzać czas z dzieckiem.
Ech - kocham tego naszego ruchliwca.
Żeby tylko od czasu do czasu zwolniła :)
 
Joaska Powiem ci szczerze kochana ze "ruchliwe zywczyki" sa the best!!!!!!!!! I no trzeba je troszke temperowac bo pozniej w kosc moga dac szczegolnie zodiakalne barany(wiem bo jestem zywczykiem-baranem) i moja mama kilogramy pry mnie gubila i nerwy tracula wyciagajac z tarapatow(studnie,dziury,dzewa itp...) abonament w szpitalu na urazowce mialam ;-) wszedzie mnie bylo pelno.Dlatego teraz przy Franku rozumiem moja mame!!!!Franko tez mam temperament po mnie i chec zdobywania swiata wz predkoscia swiatla :-) a jego przyjaciolka o 10 dni mlodsza jest anioleczkiem-leniweczkiem,gdzie ja posadzisz tam grzecznie siedzi.Rozkoszna jest,bo kazde dziecko ma swoj niepowtarzalny urok!!!!!
 
Buba trochę mnie uspokoiłaś, byłam dziś u pediatry i nie dała mi skierowania do ortopedy :wściekła/y: Kazała zakładać małej buciki po domu, lewy na prawą nóżkę i prawy na lewą :baffled: Nie wiem co o tym myśleć ale tak robię, a 21 maja mam wizytę w poradni rehabilitacyjnej i zobaczymy co tam powiedzą.

A co do żywotności naszych dzieci (w większości baranków) to Karolcia właśnie takim barankiem żywotnym jest. W przychodni spędziłam dziś z nią :wściekła/y: godzinę a ona latała po całej przychodni i wariowała, normalnie mam dość, taki diablik z niej że :szok:
 
U nas dzis wizyta kontrolna u laryngologa i uszko Mai sie zagoilo.
Tylko dalszy ciag jej kataru i prawdopodobnie jest to katar alergiczny, pani obejrzala jej noska i ma sine malzowinki (chyba) i to jest objawem kataru alergicznego. Dostalismy nowe krople do nosa i inne jakies lekarstwa i wizyta kontrolna za 2 tyg.
I dzis z Maja bylam pod wieczor na dworze i katarzysko, kaszel i lzawily oczka :-( :-( :-( jeju jak bedzie uczulona na pylki to jak ja pojade na wakacje na dzialke do babuni :-(
Jutro jedziemy na usg bioderek i chirurga zeby zobaczyl jej pepuszek :-(

Iza1 a na jakim szczepieniu ty bylas juz z Karolinka?
 
Jagoda z testu mi wyszła na żywczyka. Prawie wszystkie odpowiedzi żywczyka miałam :)
A Baran to to jest z nazwiska, z zodiaku Byk. Mieszanka wybuchowa :)

woloszki - dobrze, że to uszko już zagojone.
Z alergią na pyłki da się żyć. Ciężko jest czasami. Przydało by się wykryć czy to aby na pewno te pyłki, a jeśli tak, to jakie. Może u babci na działce akurat tego nie będzie. Poza tym jeśli teraz toto pyli, to jest szansa, że latem już nie będzie.

My też mamy szczepienie po skończeniu roczku, ale ja się gubie w tym,na co. Za dużo tego. Wiem, że zaraz po urodzinach mamy przyjść.
Może to przeciw odrze ma być?
 
My tez jestesmy zapisani na szczepienie po ukonczeniu roczku ale mozecie mnie zastrzelić bo naprawde nie pamietam na co;-)
 
reklama
Do góry