reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zdrowie Naszych Dzieci

Marta nie zazdroszcze ja tez mam nadzieje ze to tylko slina mu nieszczesnie splynela.
Dobrze ze sie obudzilas. Jedynym plusem wlasnie mojego lekkiego snu jest to ze w takich sytuacjach zaraz sie budze. :-)
 
reklama
Ja tak spie odkad jest Victor wczesniej to nic by mnie nie obudzilo chyba a teraz to nawet jak sie przekreca to slysze
 
Marta aż mnie ciarki przeszły! Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak się musiałaś przestraszyć.
 
wystraszyłam sie potwornie ale juz jest dobrze, własnie wróciłam z pracy i Niania mówieła ze było ok, więc obstawiam na slinkę;-)
 
Maarta - jak tam dzisiejsza noc?

Jagoda coraz mniej kaszle. Może faktycznie ten clemastin działa, bo wcześniejsze syropy nie pomagały.
 
i na ten watek zawitalam ... niestety

irlandia jak juz pisalam mam nadzieje ze bedzie tylko lepiej ... to straszne co musieliscie przejsc ale widze ze Olo to bardzo dzielny chlopak :) ucaluj go od nas :)

maarta skoro w ciagu dnia nie bylo problemow to tez obstaiam slinke ... oby sie juz to nie powtorzylo ...

a u nas ... napisze co bylo chociaz przy tym co przeszly irlandia i buba z dzieciaczkami to moje przejscia sa blache ...
jak juz wczesniej pisalam michal mial gorazke ... w poprzedni piatek maz poczul sie gorzej i wczesniej wrocil z pracy ... ja tez bylam nieswoja ale usiedzialam ... po powrocie z pracy okazalo sie za maz, ja i mala mamy gorazke a michal zaczal uskarzac sie na bol ucha (ciagle goraczkujac 5 dzien) ... przyjechala pediatra , michal dostal antybiotyk (zap.ucha) a mala tylko rozne syropki , my jakos sami daalismy soebie rade ... w poniedzialek poszlam do pracy bo czulam sie calkiem dobrze ... michal zaczal wychodzic na prosta a maz dostal antybiotyk (zap. gardla i krtani - okropny kaszel i goraczka) ... ja we wtorek wstalam polamana i z gorazka ... znowu wizyta pediatry (mala zaczela strasznie kaszlec ) ... dostalam zwolnienie do konca tygodnia a mala dalej na syropkach ... i tak nam minal caly tydzien ... maz mial kryzys we wtorek ja w srode ... w piatek bylo juz z nami lepiej ale na kontroli okazalo sie ze maz ma zap. oskrzeli ... wydluzyli mu antybiotyk i dalej na zwolnienie ... w sobote pojechalimy z mala do kontroli bo ciagle kaszlala i miala lekkie stany goraczkowe (to juz tydzien :( ) ... pani oczywiscie nic u malej nie znalazla a na kaszel dala mucosolvan ... na szczescie mala od niedzieli przestala goraczkowac ...
ja od poniedzialku w pracy (urwanie glowy po tygodniu nieobecnosci), michl w szkole po 2 tyg. nieobecnosci (okazao sie ze w tym czasie byl taki okres ze chorowala ponad polowa kadry nauczycielskiej a w niektorych klasach bylo tylko po 2 dzieci ... ) ... maz w pracy od wczoraj ...
michal ciagle pokasluje ... ja tez ... kamila juz lepiej ... maz jakos sie trzyma ...
jaki z tego wniosek ??? tylko my kobitki obylysmy sie bez antybiotyku ... zawsze wiedzialm ze to silniejsza plec :-)
 
Współczucia - tak wszyscy chorzy naraz.
U nas na szczęście łapało jednego po drugim, dzięki temu zawsze jedno mogło obsługiwać resztę ;p
 
reklama
Do góry