reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

>>>Zdrowie grudniowych dzieciaczków<<<

Karina - no wlasnie, paulinka urodzila sie to miala 54cm i teraz ma 62cm - tak samo zreszta jak 27 marca jak byla mierzona :( :( :( czyli przez 1,5 miesiaca nic nie urosla :(
 
reklama
To Wy tak wspominacie jak to bylo.. to ja tez cos naskrobie.

Planowalismy zajscie w ciaze 2 lata po slubie, ale wybylam za granice na jakis czas i przesunelismy starania sie na wakacje 2005. Czekalismy na to cierpliwie, ale mnie jakos na wiosne zaczelo sie spieszyc. Juz nie moglam wytrzymac i powstrzymywac wewnetrznego pragnienia posiadania dziecka. Przed wyjazdem na wielkanoc podeszlam do meza i mowie - a moze nie bedziemy czekali do wakacji tylko juz zaczniemy starania? Moj maz zawsze mowil i teraz tez mowi - "mnie nie musisz namawiac - mowisz "robimy" i robimy". Za bardzo nie wierzylam, ze uda nam sie to podczas tego cyklu, bo plus minus srodek wypadal pod koniec naszego pobytu na wyjezdzie na wielkanoc, a wtedy starania byly niemozliwe. Ale po powrocie nie oszczedzalismy sie ;) Po 2 tygodniach mialam dostac miesiaczke - nie dostalam. Piotr kupil test - zrobilam - wyszedl ujemny (negatywny). Mimo wszystko zalamalam sie, ze nic z tego, uznalam, ze nie bedzie to takie proste. A teraz tyle sie slyszy o problemach kobiet z zajsciem w ciaze. Strasznie mnie to zdolowalo. Juz mialam wizje latania po lekarzach i dochodzenia dlaczego nie moge zajsc w ciaze. A ze nie jestem juz tak mloda jak niektore z Was (29 lat) to ta wizja byla straszna. Chcialam jednak pozytywnie sie nastawic, bo wiedzialam, ze psychicznie moge zablokowac sie i wtedy jeszcze pogorsze sytuacje. Pomyslalam w miare z optymizmem - moze nastepnym razem sie uda. Ale miesiaczki nadal nie dostawalam... Mialam wtedy na to jakies wyjasnienie, wiec bezwzglednie uwierzylam testowi, ze w ciazy nie jestem. Po kilku dniach maz sam postanowil zebym zrobila drugi test... I po jego wykonaniu bylo wielkie zaskoczenie i OGROMNA radosc - ze jednak juz we mnie jest moje kochane i upragniene dzieciatko! Od tamtej chwili moje zycie bardzo zmnienilo sie. Nigdy nie czulam sie sama fizycznie, ta swiadomosc zawsze wprowadzala mnie w taki blogi stan szczescia :)

Jednak najwieksze szczescie i metamorfoze przezylam w trakcie porodu... Od chwili gdy uslyszalam placz mojego Kubusia jestem najszczesliwsza osoba na tym globie! A priorytety zyciowe zupelnie pozmienialy sie. Wczesniej tez glosilam rozne "madrosci" i gleboko w nie wierzylam. Nie mialam pojecia, ze taka mala istotka tak moze wszystko zamieszac...

Pozdrawiam,
Agnieszka
 
Agnesa - pieknie to napisalas :) Az mi sie lezki zakrecily w oczach ! Przepieknie :) Az by sie chcialo znowu - chociaz juz sobie zalozylam ze wiecej dzieci nie planujemy - chyba ze jakas wpadka na stare lata - czytaj po trzydziestce ;D ;D ;D nie obrazajac nikogo, ale dla mnie to beda juz wtedy stare lata, bo bede miala juz 10-letniego synka i 7-letnia corcie. A bede miala dopiero 30 lat ;D
No ale odbieglam od tematu - naprawde super to napisalas, tak poetycko :)

 
u nas Ewa była planowana i dłuuuugo oczekiwana 1,5 roku aż wreszcie wybrałam się do lekarza skierował mnie na badania i w tym czasie przestałam myśleć o ciąży i chyba to właśnie spowodowało że sie odblokowałam psychicznie bo trzy tygodnie później już byłam w ciąży  ;D na badania oczywiście nie zdążyłam się wybrać  ;D
 
Ale sie temat wywiazal! ;D Atus byl planowany i przez 3 miesiace starany. ;D Tez juz mialam max dola, za stara jestem (wtedy jeszcze 27) i ze bedziemy musieli sie 2 lata starac. Nawiasem moja kolezanka zaszla w pierwsza ciaze majac 32 lata i wlasnie oni musieli sie 2 lata starac. Mimo to jak zobaczylam te 2 kreseczki, to oprocz ogromnej radosci poczulam niepokoj - jak to teraz bedzie! Wiedzialam, ze szykuje nam sie ogromna zmiana w zyciu i troszke mialam na poczatku stracha, ale wlasnie jak ktos juz to napisal - te 9 m-cy to swietna sprawa! BArdzo przygotowywuje do nowej roli.
 
PAti..racja...ja mialam takie same odczucia jak Ty..ale ten okres ciazy przygotowal nas do tej roli dobrze..:)..wraz z fasolka wszystkie zaczelysmy nowy rodzial naszego zycia..:D
 
U nas mała była planowana i staralismy sie 9 miesięcyi w sumie miałam doła, że nic z tgo niewyjdzie, kiedy zobazcyłam dwie kreseczki :D
Weronika ma długości uwaga: 75 cm ;D ;D wczoraj ja mierzyłam ;)
 
Agnes ile ??? :o :o jaka miarka ja mierzylas i jak ??? ile miala przy urodzeniu ??? no w szoku jestem :p
 
reklama
U nas też tak było jak u wielu z was próbowaliśmy i nic nie wychodziło to znowu rezygnowalismy bo ja się bałam strasznie, aż w końcu mąż ( on na początku nie bardzo chciał) powiedział że już bardzo by chciał dzidzisia. I któregos dnia - dokładnie w pierwszy dzień świąt wielkanocnych byli u jego mamy znajomi z córeczką- Bartek cały czas się z nia bawił ona nic tylko do niego na raczki i w ogóle - i jak wychodzilismy do domu to sie śmialismy że idziemy dzidziusia zmajstrować i faktycznie tak zrobiliśmy ;) :-[, ale szczerze mówiąc nie sądziałam że się uda. Potem na drugi dień się wystraszyłam i spowrotem sie zabezpieczaliśmy , potem problemy w pracy i tak minął miesia już bez starań. Aż tu nagle dziwne samopoczucie, brak misiączki ale to raczej normalne było u mnie więc mnie nie zdziwiło i zorbiłam test - byłam pewna że bedzie negatywny - a tu dwie kreski :o :o :o
rozpłakałam się ze szcześcia - Bartek też ale na drugi dzień znowu test bo bałam się czy się ie pomylił tak bardzo niemogłam uwierzyć ale znowu były dwie :laugh: :laugh: :laugh: Pędem do lekarza a ona mówi że nic nie widzi :( :( :( :mad: :mad: :mad: ale USG nie robiła za kilka tyg znowu nic wnerwiłąm sie zminiłam gina zrobił mi USG i okazało się że to już 9 tydzień - więc wtedy dopiero byłam pewna ;D ;D ;D ;D i najszczęśliwsza na swiecie jak zobaczyłam jej raczki i nóżki byłam w szoku że już tak przypomina dzidziusia i najlepsze że powiedział nam na 90% że to dziewczynka :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: potem potwierdzał cay czas ach jak miło powspominać ;D ;D ;D ;D ;D ;D

ALe was zanudziłam ::) ::) ::) :p :-[
 
Do góry