reklama
To Wy tak wspominacie jak to bylo.. to ja tez cos naskrobie.
Planowalismy zajscie w ciaze 2 lata po slubie, ale wybylam za granice na jakis czas i przesunelismy starania sie na wakacje 2005. Czekalismy na to cierpliwie, ale mnie jakos na wiosne zaczelo sie spieszyc. Juz nie moglam wytrzymac i powstrzymywac wewnetrznego pragnienia posiadania dziecka. Przed wyjazdem na wielkanoc podeszlam do meza i mowie - a moze nie bedziemy czekali do wakacji tylko juz zaczniemy starania? Moj maz zawsze mowil i teraz tez mowi - "mnie nie musisz namawiac - mowisz "robimy" i robimy". Za bardzo nie wierzylam, ze uda nam sie to podczas tego cyklu, bo plus minus srodek wypadal pod koniec naszego pobytu na wyjezdzie na wielkanoc, a wtedy starania byly niemozliwe. Ale po powrocie nie oszczedzalismy sie
Po 2 tygodniach mialam dostac miesiaczke - nie dostalam. Piotr kupil test - zrobilam - wyszedl ujemny (negatywny). Mimo wszystko zalamalam sie, ze nic z tego, uznalam, ze nie bedzie to takie proste. A teraz tyle sie slyszy o problemach kobiet z zajsciem w ciaze. Strasznie mnie to zdolowalo. Juz mialam wizje latania po lekarzach i dochodzenia dlaczego nie moge zajsc w ciaze. A ze nie jestem juz tak mloda jak niektore z Was (29 lat) to ta wizja byla straszna. Chcialam jednak pozytywnie sie nastawic, bo wiedzialam, ze psychicznie moge zablokowac sie i wtedy jeszcze pogorsze sytuacje. Pomyslalam w miare z optymizmem - moze nastepnym razem sie uda. Ale miesiaczki nadal nie dostawalam... Mialam wtedy na to jakies wyjasnienie, wiec bezwzglednie uwierzylam testowi, ze w ciazy nie jestem. Po kilku dniach maz sam postanowil zebym zrobila drugi test... I po jego wykonaniu bylo wielkie zaskoczenie i OGROMNA radosc - ze jednak juz we mnie jest moje kochane i upragniene dzieciatko! Od tamtej chwili moje zycie bardzo zmnienilo sie. Nigdy nie czulam sie sama fizycznie, ta swiadomosc zawsze wprowadzala mnie w taki blogi stan szczescia 
Jednak najwieksze szczescie i metamorfoze przezylam w trakcie porodu... Od chwili gdy uslyszalam placz mojego Kubusia jestem najszczesliwsza osoba na tym globie! A priorytety zyciowe zupelnie pozmienialy sie. Wczesniej tez glosilam rozne "madrosci" i gleboko w nie wierzylam. Nie mialam pojecia, ze taka mala istotka tak moze wszystko zamieszac...
Pozdrawiam,
Agnieszka
Planowalismy zajscie w ciaze 2 lata po slubie, ale wybylam za granice na jakis czas i przesunelismy starania sie na wakacje 2005. Czekalismy na to cierpliwie, ale mnie jakos na wiosne zaczelo sie spieszyc. Juz nie moglam wytrzymac i powstrzymywac wewnetrznego pragnienia posiadania dziecka. Przed wyjazdem na wielkanoc podeszlam do meza i mowie - a moze nie bedziemy czekali do wakacji tylko juz zaczniemy starania? Moj maz zawsze mowil i teraz tez mowi - "mnie nie musisz namawiac - mowisz "robimy" i robimy". Za bardzo nie wierzylam, ze uda nam sie to podczas tego cyklu, bo plus minus srodek wypadal pod koniec naszego pobytu na wyjezdzie na wielkanoc, a wtedy starania byly niemozliwe. Ale po powrocie nie oszczedzalismy sie
Jednak najwieksze szczescie i metamorfoze przezylam w trakcie porodu... Od chwili gdy uslyszalam placz mojego Kubusia jestem najszczesliwsza osoba na tym globie! A priorytety zyciowe zupelnie pozmienialy sie. Wczesniej tez glosilam rozne "madrosci" i gleboko w nie wierzylam. Nie mialam pojecia, ze taka mala istotka tak moze wszystko zamieszac...
Pozdrawiam,
Agnieszka
Agnesa - pieknie to napisalas
Az mi sie lezki zakrecily w oczach ! Przepieknie
Az by sie chcialo znowu - chociaz juz sobie zalozylam ze wiecej dzieci nie planujemy - chyba ze jakas wpadka na stare lata - czytaj po trzydziestce ;D ;D ;D nie obrazajac nikogo, ale dla mnie to beda juz wtedy stare lata, bo bede miala juz 10-letniego synka i 7-letnia corcie. A bede miala dopiero 30 lat ;D
No ale odbieglam od tematu - naprawde super to napisalas, tak poetycko
No ale odbieglam od tematu - naprawde super to napisalas, tak poetycko
zdanka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 1 268
u nas Ewa była planowana i dłuuuugo oczekiwana 1,5 roku aż wreszcie wybrałam się do lekarza skierował mnie na badania i w tym czasie przestałam myśleć o ciąży i chyba to właśnie spowodowało że sie odblokowałam psychicznie bo trzy tygodnie później już byłam w ciąży ;D na badania oczywiście nie zdążyłam się wybrać ;D
KarinaNieZie
Wrześniowe mamy'08
Agnesa - napisałas dokładnie to co czuję na temat swojego macierzyństwa.
paaricia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Maj 2005
- Postów
- 1 630
Ale sie temat wywiazal! ;D Atus byl planowany i przez 3 miesiace starany. ;D Tez juz mialam max dola, za stara jestem (wtedy jeszcze 27) i ze bedziemy musieli sie 2 lata starac. Nawiasem moja kolezanka zaszla w pierwsza ciaze majac 32 lata i wlasnie oni musieli sie 2 lata starac. Mimo to jak zobaczylam te 2 kreseczki, to oprocz ogromnej radosci poczulam niepokoj - jak to teraz bedzie! Wiedzialam, ze szykuje nam sie ogromna zmiana w zyciu i troszke mialam na poczatku stracha, ale wlasnie jak ktos juz to napisal - te 9 m-cy to swietna sprawa! BArdzo przygotowywuje do nowej roli.
didi
Fanka BB :)
PAti..racja...ja mialam takie same odczucia jak Ty..ale ten okres ciazy przygotowal nas do tej roli dobrze..
..wraz z fasolka wszystkie zaczelysmy nowy rodzial naszego zycia..
agnes.kol
Fanka BB :)
U nas mała była planowana i staralismy sie 9 miesięcyi w sumie miałam doła, że nic z tgo niewyjdzie, kiedy zobazcyłam dwie kreseczki 
Weronika ma długości uwaga: 75 cm ;D ;D wczoraj ja mierzyłam
Weronika ma długości uwaga: 75 cm ;D ;D wczoraj ja mierzyłam
reklama
Sorbuś
Mama Majci i Patrycji
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2006
- Postów
- 6 156
U nas też tak było jak u wielu z was próbowaliśmy i nic nie wychodziło to znowu rezygnowalismy bo ja się bałam strasznie, aż w końcu mąż ( on na początku nie bardzo chciał) powiedział że już bardzo by chciał dzidzisia. I któregos dnia - dokładnie w pierwszy dzień świąt wielkanocnych byli u jego mamy znajomi z córeczką- Bartek cały czas się z nia bawił ona nic tylko do niego na raczki i w ogóle - i jak wychodzilismy do domu to sie śmialismy że idziemy dzidziusia zmajstrować i faktycznie tak zrobiliśmy
:-[, ale szczerze mówiąc nie sądziałam że się uda. Potem na drugi dień się wystraszyłam i spowrotem sie zabezpieczaliśmy , potem problemy w pracy i tak minął miesia już bez starań. Aż tu nagle dziwne samopoczucie, brak misiączki ale to raczej normalne było u mnie więc mnie nie zdziwiło i zorbiłam test - byłam pewna że bedzie negatywny - a tu dwie kreski

rozpłakałam się ze szcześcia - Bartek też ale na drugi dzień znowu test bo bałam się czy się ie pomylił tak bardzo niemogłam uwierzyć ale znowu były dwie :laugh: :laugh: :laugh: Pędem do lekarza a ona mówi że nic nie widzi
ale USG nie robiła za kilka tyg znowu nic wnerwiłąm sie zminiłam gina zrobił mi USG i okazało się że to już 9 tydzień - więc wtedy dopiero byłam pewna ;D ;D ;D ;D i najszczęśliwsza na swiecie jak zobaczyłam jej raczki i nóżki byłam w szoku że już tak przypomina dzidziusia i najlepsze że powiedział nam na 90% że to dziewczynka :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: potem potwierdzał cay czas ach jak miło powspominać ;D ;D ;D ;D ;D ;D
ALe was zanudziłam :
:
:
:-[
rozpłakałam się ze szcześcia - Bartek też ale na drugi dzień znowu test bo bałam się czy się ie pomylił tak bardzo niemogłam uwierzyć ale znowu były dwie :laugh: :laugh: :laugh: Pędem do lekarza a ona mówi że nic nie widzi
ALe was zanudziłam :
Podziel się: