reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zdrowa ciąża po dwóch poronieniach

Śledząc historie forumowe widać raczej odwrotny trend - po łyżeczkowaniu dziewczyny wcale nie zachodzą w ciąże dłużej, tylko szybciej :) U nas serducho przestało bić w 13/14 tygodniu, po porodzie i łyżeczkowaniu zaszłam w ciąże od razu, po tym jak trafiłam na owulację ok 7 tygodni po zabiegu. Nie doczekałam pierwszej miesiączki po zabiegu. Obecna ciąża bez problemów, ale robiąc badania na samym jej początku okazało się, ze bez acardu i heparyny nie donosiłabym zadnej. Nie mam zakrzepicy, ale mam wysokie przeciwciała anty-z i działa to praktycznie tak samo jak zakrzepica powodując takie właśnie specyficzne straty w 12-14 tygodniu. W Twoim przypadku może będzie sens sprawdzenia tych genów powodujących wrodzoną zakrzepicę, upewniłabym się też, czy nie masz wysokiej homocysteiny, czy tarczyca jest w normie, ewentualnie jeszcze badanie nasienia i działałbym po wynikach, nie mw sensu dłużej czekać. Czasem w podobnych przypadkach nawet bez wyników powyższych badań lekarze dają ten acard zapobiegawczo. Może to tez jest do przedyskutowania z lekarzem… Powodzenia!
W tej ciąży w lutym brałam od początku acard i duphaston witaminki typu folik ja i mąż cały czas bierzemy nawet teraz ,mój mąż dodatkowo cynk i multiprosti lek na rozrzedzenie spermy bo po badaniach nasienia urlog mowil że ma dużo plemnikow ale mają tendencje sklejania się ze sobą i faktycznie jest ta sperma troche inna w konsystencji niż przed tym lekiem ...do pakietu właśnie brakuje mi tylko tych badań w kierunku zakrzepicy i immunologi ..sama zasugeruje mojej lekarce na wizycie 28.04 odrazu zrobie i chce działać i iść za ciosem skoro dwa razy udało się naturalnie zajść w ciążę to musi się udać kolejny raz ,wierze w to mocno ale chciałam posłuchać historii innych kobiet i ich doświadczeń! Dziękuję Dziewczyny ❤❤❤
 
reklama
Hej Dziewczyny czy miałyście jak Ja ..rok temu puste jajo płodowe zakończone łyżeczkowaniem po roku kolejna ciąża( luty 2022) brak akcji serduszka również zakonczona zabiegiem w 8tyg .
Dostałam pierwszy okres bo zabiegu,kontrolę u lekarza mam 28.04.zobaczymy co powie
..z badań płodu nic nie wyszło nie było obciążone wadami genetycznymi i z badania histopatologicznego też nic nie wyszło...robiliśmy szereg badań po pierwszym porobieniu kariotyp amh mąż również i nic nie wykazały...cały czas zastanawia mnie co poszło nie tak ....
Mialam prawie tak samo ,1 ciaza puste jajo ,potem serduszko stanęło w 8 tc ,następna ciaza zdrowa ,corka ma prawie 3 latka
 
Noi też zastanawia mnie czy któraś z Was po lyzeczkowaniu zaszła szybko i w szczęśliwa ciążę czy znowu potrwa to prawie rok jak ostatnio :( czy prawdą jest że po łyżeczkowaniu ciężko i dłużej zachodzi się w kolejną tylko zdrową ciążę ? 😒🤔
Ja zaszłam w ciążę w 4 cyklu po poronieniu, a drugim cyklu starań. Póki co jest ok, ale zobaczymy :)

Badałaś nasienie? Krzywą cukrową i insulinową?
 
Powodów poronien może być mnóstwo. Poza tymi, które można zbadać są jeszcze takie których nie da się przewidzieć.
Zajscie w ciąże to proces, potem wczesny rozwój zarodka tez ma wiele etapów. Wystarczy ze jeden podział komórek pójdzie złe i już jest kłopot. I wtedy wszyscy rozkładają ręce bo para teoretycznie zdrowa a poronienie się zdarzylo.
Wbrew pozorom poronienia zdarzają się częściej niż nam się wydaje.
Sama jestem po dwóch i szczerze, nie sadze żebym się kiedykolwiek dowiedziała co było przyczyna.
Oboje z mężem zostaliśmy przebadani od góry do dołu i wszystko było dobrze. A pomimo tego o pierwsza ciąże staraliśmy się prawie siedem lat. Niestety poroniona w 12 tygodniu. Oczyscilam się sama.
Po sześciu miesiącach zaszłam w kolejna ciąże i mam z niej prawie już pięcioletnia córkę.
Po szesciu miesiącach od porodu zaszłam w następna ciąże. Ta tez straciłam ale już w 9 tygodniu. Oczyscilam się znowu sama.
Po siedmiu miesiącach kolejna ciąża. Mam z niej dwuletniego synka.
I to wszystko już po skończeniu 36 roku życia.
Moze się okazać, ze uzyskasz odpowiedz na pytanie „dlaczego”. Ale może być tak, ze się nigdy nie dowiesz. Nawet jeśli się nie dowiesz to nie oznacza, ze masz zaprzestać starań.
 
Powodów poronien może być mnóstwo. Poza tymi, które można zbadać są jeszcze takie których nie da się przewidzieć.
Zajscie w ciąże to proces, potem wczesny rozwój zarodka tez ma wiele etapów. Wystarczy ze jeden podział komórek pójdzie złe i już jest kłopot. I wtedy wszyscy rozkładają ręce bo para teoretycznie zdrowa a poronienie się zdarzylo.
Wbrew pozorom poronienia zdarzają się częściej niż nam się wydaje.
Sama jestem po dwóch i szczerze, nie sadze żebym się kiedykolwiek dowiedziała co było przyczyna.
Oboje z mężem zostaliśmy przebadani od góry do dołu i wszystko było dobrze. A pomimo tego o pierwsza ciąże staraliśmy się prawie siedem lat. Niestety poroniona w 12 tygodniu. Oczyscilam się sama.
Po sześciu miesiącach zaszłam w kolejna ciąże i mam z niej prawie już pięcioletnia córkę.
Po szesciu miesiącach od porodu zaszłam w następna ciąże. Ta tez straciłam ale już w 9 tygodniu. Oczyscilam się znowu sama.
Po siedmiu miesiącach kolejna ciąża. Mam z niej dwuletniego synka.
I to wszystko już po skończeniu 36 roku życia.
Moze się okazać, ze uzyskasz odpowiedz na pytanie „dlaczego”. Ale może być tak, ze się nigdy nie dowiesz. Nawet jeśli się nie dowiesz to nie oznacza, ze masz zaprzestać starań.
Tak masz rację i dziękuję za tą odpowiedź ❤ czytamy to razem z mężem i jest to bardzo budujące....wierze w matkę naturę która sama sobie wybiera co jej pasuje ...trzeba się badać leczyć pomagać tej naturze ale często przy prawidłowych wynikach i tak się nie udaje to czynniki psychologiczne i zupełnie od nas nie zależne.....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Tak masz rację i dziękuję za tą odpowiedź ❤ czytamy to razem z mężem i jest to bardzo budujące....wierze w matkę naturę która sama sobie wybiera co jej pasuje ...trzeba się badać leczyć pomagać tej naturze ale często przy prawidłowych wynikach i tak się nie udaje to czynniki psychologiczne i zupełnie od nas nie zależne.....a napiszcie kochane czy przy staranianiach po poronieniach prócz badań i witamin mocno się ograniczalyscie jeśli chodzi o normalne życie...czyli wyluzowanie drink sporadyczny dbanie o relacje czyli mimo że oboje z mężem chcemy dziecka już od dwóch lat starań chcemy normalnie żyć dbamy o siebie ale jakiś alko tez jest oczywiście sporadycznie itp ale słyszałam też opinie zetrzeba całkiem zrezygnować jeśli stara się o dziecko....co myślicie i jak to u Was wyglądało ?
Na początku starań byłam bardzo rygorystyczna. Zero alko, leków, codziennie suplementy jak w zegarku. Ale im dłużej to trwa bez skutku (u nas już ponad rok z przerwą na ciążę z pustymi pęcherzami) to zaczynam żyć normalnie. Nie wiemy ile jeszcze potrwają nasze starania. Nie chcemy trącić życia. To może trwać 5 lat. Nie chcemy też zwariować.
Więc wpada czasem piwko, słodycze, chipsy, planujemy wypady w góry itd.

Jedynie nigdy nie paliliśmy papierosów, więc u nas z tym bez problemu, ale jeśli bym paliła to od rzuciłabym papierosy na stałe.
 
Do góry