reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

zdrada

alusia wcale nie dziwie sie ze jestes zalamana.....tez bym byla..bo to wszystko wyglada dla mnie jednoznacznie....a dlugo go nie ma jak jedzie do tesco? zawsze sobie mozesz obliczyc ile trwa taki wypad...w jedna i druga strone droga no i po ilosci zakupow....a w nocy nie ma kolejek wiec ci tego wmowic nie moze....ja na twoim miejscu zapytalabym sie wprost czy kogos ma...a jakby sie wypieral to zapytalabym sie o to wszystko co tu napisalas...co to ma znaczyc w takim razie?... :(
 
reklama
Alusia- kinga ma rację ,spytaj sie go o co biega :tak: a nie masz możliwości jechać za nim do tego tesco i sprawdzić co on tam robi??? kurcze ciężka sytuacja ,,ale trzymam za ciebie kciukasy bądz dzielna ..Pozdrawiam
 
Naprawde wspolczuje. Dla mnie takie zachowanie jest gorsze niz jeden skok w bok pod wplywem roznych "rozluzniaczy". To duzo bardziej perfidne postepowanie. To juz nie jest przypadkowa, chwilowa bezmyslnosc (czym MOZE byc jednorazowy skok w bok), ale wyrachowane oszustwo. Nic innego nie pomoze oprocz konkretnej rozmowy i wylozenia kawy na lawe. Podejrzewam, ze i tak wyprze sie wszystkiego. Osobiscie uwazam, ze w takiej sytuacji jesli jedna rozmowa nie pomoze totrzeba zamiast rzadac wytlumaczen i dowodow poprostu postawic ultimatum: albo skonczysz ta gre, albo sie np. wyprowadzisz! Wazne jest aby ZAWSZE spelniac swoje grozby. Jesli sie rzuca slowami bez pokrycia, to niczego sie nie osiaga i jest sie ignorowanym.
Nie nalezy sie bac drastycznych rozwiazan. Np. wyrzucenie faceta z domu to czesto dobra lekcja dla wszystkich. Jesli kocha i mu zalezy na rodzinie to znajdzie droge powrotu i raczej juz nie zaryzykuje. A jesli woli inne "atrakcje" to lepiej oszczedzic sobie niepotrzebnych upokorzen, awantur i lez, i zakonczyc to jak najszybciej sie da. Moze z czasem zrozumie co stracil i tez znajdzie droge do "domu". Faceci jak chca to naprawde potrafia - nawet lamia swoje zasady. Kiedy naprawde chca. A jak nie - to nie. Nic tego nie zmieni. Do milosci nikogo sie nie da zmusic. Lepiej szybko zaczac wszystko od poczatku niz tracic czas na cos co nie ma szans na przyszlosc.
Warto pamietac, ze same rozmowy na necie to jeszcze nie koniec swiata. Czasem to naprawde tylko niewinna zabawa. Ale jesli przekracza granice "zabawy" to jest juz problem. Jest wiele bardzo zaborczych kobiet, ktore czesto przereagowuja niepotrzebnie. W obawie przed takim zachowaniem faceci z niewinnych rozmow potrafia zrobic taka tajemnice i "halo", ze wyglada to duzo powazniej niz w sumie jest. Porownac mozna do "ogladaniem sie" za innymi kobietami na ulicy. Niektore kobiety na takie zachowanie dostaja szalu (oczywiscie wszystko zalezy jak sie facet oglada!!!). Jednoczesnie same zwracaja uwage na fajnych facetow na ulicy. Moze robia to tylko bardziej dyskretnie (faceci nie sa az tak subtelni). W sumie konczy sie na spojrzeniu i pomysleniu, ze to fajny facet. I nic poza tym. Podobnie jest z wiekszoscia facetow. Spojrza, usmiechana sie i....zapomna. Ale wielu wtedy kobietom wydaje sie, ze niemalze zosaly zdradzone w myslach i robia o to pieklo. Nie prawda. Ja wole wspolnie skomentowac taka laske i zaznaczyc, ze w jej wieku tez taka bylam :-D Niech M wie, ze ona za kilka lat bedzie wygladac inaczej! Ja zawsze mowie do meza: patrz ile chcesz, obys rece trzymal przy sobie! I on sie zawsze z tego smieje (ale swoje tez przeszlismy kiedys!).
Zycze Ci aby wszystko okazalo sie nieporozumieniem....
 
Nie mam możliwości za nim pojechać bo mamy malutkie dziecko a po drugie jezdzi moim samochodem ... :(
Rozmawiałam z nim na ten temat to mi powiedział że ja też przecież pewnie się z kimś spotykam jak on jest w pracy ... obraca kota ogonem ... :(
Ale co ja mam zrobić jeśli nie mam gdzie się wyprowadzić .. :( niby pracuje ale za 800zł z maleństwem raczej się nie da żyć :((

A jak go pytam o to wszystko to mi mowi że się czepiam i że on przeciez musi mieć jakaś rozrywke ... ;/
 
Jesli juz to nie Ty sie masz wyprowadzic! Nie wazne na kogo jest mieszkanie. Jestes Ty i dziecko, i nie Wy potrzebujecie rozrywek! Niech on sie wyprowadza. Bez dyskusji. Jeszcze tego brakowalo, zebys go zostawila z mieszkaniem! Jesli tak zadecydujesz to to on ma sie wyniesc (niech idzie do swoich rozrywek, niech one mu piora i gotuja - zobaczymy jak dlugo!) i ma placic na Wasze utrzymanie. A jak nie bedzie chcial to jest zwyklym gnojem (oczywiscie tylko jakby nie chcial, ale watpie aby tak bylo - nie znam go i moge tylko gdybac).
Prawdziwy facet umie sie zachowac w kazdej sytuacji i potrafi zachowac twarz. Tym sie rozni od gnoja!
Sorrki za slowa....
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
PS. Nie podoba mi sie to, ze powiedzial, ze Ty tez sie pewnie zkims SPOTYKASZ - czyli on sie z kims spotyka - to juz nie jest niewinna zabawa. Jesli nie robi nic zlego to dlaczego sie z tym ukrywa. Ja znam osobiscie kobiety, z ktorymi moj maz ewentualnie moze sie spotkac na kawe (i nie musi sie wtedy potajemnie w nocy wymykac!!!). Nie wyobrazam sobie, aby spotykal sie z kims (nawet niewinnie) w tajemnicy.
 
Tylko że mieszkam w jego domu, z jego rodzicami i nie wyobrażam sobie żeby dalej tu mieszkać bo jego rodzice jego uważają za Aniołka i to wszystko było by moja wina :((
Ja też bym się zgodziła jak by się chciał spotkać z jakaś kobietą ale niech mi powie z kim i gdzie i niech w czasie tego spotkania normalnie odbiera moje telefony ...
 
na prawdę współczuje ci ,nie ciekawa sytuacja kochana trzymam za ciebie kciukasy :tak::tak::tak:niewiem co mam ci napisac czujesz sie pewno okropnie ,masz malutkie dziecko (macie) a on takie numery odwala ,oj żeby sie nie ocknoł gdy bedzie za puzno ..Trzymaj sie mocno :tak::tak::tak:
 
alusia :(((( tak jak napisala muszelka, skoro on ci powiedzial ze pewnie ty tez sie z kims spotykasz to dla mnie by oznaczalo ze on sie wlasnie spotyka...a ciekawa jestem jak on sobie wyobraza twoje spotykanie sie z kims przy takim malym dziecku, jak dopiero co niedawno urodzilas, tak na dobra sprawe nie doszlas calkowicie do siebie no i jak piszesz mieszkacie z JEGO rodzicami...wiekszej bzdury to nie slyszalam :/ a u swojej mamy nie moglabys zamieszkac? u kogos z rodziny, narazie poki sie nie wyjasni wszystko? a jego rodzice widza/wiedza co sie dzieje? moze jakby wiedzieli to wcale by tak za nim nie stali murem....i widzieli by sens w tym ze go np. bys wyrzucila z domu...
 
Alusia - W tym dziale jest jeszcze jeden temat o zdradzie. Tam duzo pisalam i mozesz sama sie przekonac, ze nie jestem dewotka, i ze sama uwazm, ze sa zdrady do wybaczenia i "wyprostowania". Ale Twoja sytuacja do niech nie nalezy (wg mnie!). Pewne sytuacje moga byc wynikiem, zpomnienia, bezmyslnosci, wplywu alkoholu czy czego tam jeszcze. Ale Twoj facet postepuje z premedytacja i wyrachowaniem. Bezczelnie Ciebie oszukuje (przynajmniej tak to wyglada z Twojego opisu). Mieszkasz u jego rodzicow i nie masz sie gdzie wyprowadzic? To musisz sie zastanowic co od zycia chcesz. Wg mnie masz dwie mozliwosci:
1. Mozesz zakonczyc ten zwiazek (przynajmniej na jakis czas - aby nim wstrzasnac, a jak nie pomoze - to niestety na stale) i w tym wypadku musisz znalezc jakis kat (moze u rodziny) i zaczac starac sie stanac samej na nogi (takich kobiet jest wiele i w jeszcze trudniejszych sytuacjach radza sobie).
2. Jesli mimo wszystko chcesz z nim byc (ale wtedy bedziesz musiala prawdopodobnie zaakceptowac takie jego zachownie, a w przyszlosci moze jeszcze gorsze!) to wykorzystaj fakt mieszkania z jego rodzicami i przy nich przeprowadz ta rozmowe. Jesli uwaza, ze nic zlego nie robi to nie powinien miec oporow rozmawiania o tym przy osobach trzecich. Jesli uwaza, ze przesadzasz, to dobrze aby osoby trzecie wysluchaly tego co masz do powiedzenia i MOZE obiektywnie spojrzaly na sytuacje i wypowiedzialy swoje zdanie. Moze wlasnie w tesciach znajdziesz wsparcie, a oni zobacza jakiego maja synka. Ukrywanie takich spraw nigdy na dobre kobietom nie wychodzi. Faceci czesto robia wszystko aby ten temat nie wyszedl poza wlasne 4 sciany, a kobiety czesto wstydza sie przyznac, ze ich facet tak je traktuje. To glupota. To on ma sie czego wstydzic a nie ona! Kobieta wlasnie w takich sytuacjach potrzebuje wsparcia i rad. Nie ma nic gorszego niz byc sama z TAKIM problemem. Jest jeszcze jedno ryzyko utrzymywania wszystkiego w tajemnicy: jesli wszystko jednak sie zawali i zwiazek sie rozpadnie, to nikt nie bedzie wiedzial tak naprawde dlaczego, i czesto to kobieta staje sie kozlem ofiarnym - bo przeciez o co jej chodzi? ma takie dobre zycie u boku kochajacego meza!:baffled: I swpolczucie na kogo spada? Na FACETA! A samotna, zrozpaczona matka traci ewentualne mozliwosci wsparcia i pomocy (bo pewnie nawet jego znajomi lub rodzina wiedzac co jest grane pomogliby jej). Nie warto isc na reke facetom i ukrywac ich wyskoki! Niech swieca oczami przed innymi - sami na to zapracowuja. A kobieta moze isc z podniesiona glowa a nie zawstydzona sytuacja.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!
PS. Takie sytuacje zdarzaja sie czesciej niz nam sie wydaje, tylko rzadko kobiety sie do tego przyznaja. Wlasnie dlatego, ze sie wstydza. Bardzo czesto wlasnie one glosno mowia o tym jak ich zwiazk jest wspanialy i jak sa w sobie zakochani. I podkreslaja fakt, ze moga sobie w 100% ufac, bo sa sobie wierni. Nie mowie, ze kazda kobieta, ktora tak mowi jest w podobnej sytuacji co Alusia, ale mozecie mi wierzyc: zdradzane kobiety maja potrzebe same siebie przekonywac, ze tak nie jest wlasnie glosno mowiac o zaufaniu i wiernosci w swoich zwiazkach. To odruch obronny...
 
reklama
Alusia8989 Ja bym nie wierzyła w żadną wersje jaka opowiada twój facet i jak sie wykreca. Musisz jakos dotrzec do tego z kim pisze i z kim sie umawia. Bo ja podejrzewam ze kogos ma... Te nocne wypady... Łamanie kart?:/ Nie chce zebys sie smucila ale mysle ze on naprawde kogos ma. A jak przyjezdza chociaz z tego tesco to przynosi jakies zakupy? Bo wiesz moze byc taki cwany ze kupi pare rzeczy i pojedzie na spotkanie. Gdyby nie mial nic przed toba do ukrycia to by niczego nie usuwał ani nie krył. Sprawdz to lepiej bo czarno to widze... Obym sie myliła bo zdrady nikomu nie życze to najgorsza rzecz jaka moze sie przytrafic...
 
Do góry