reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

zdrada

Mama Julci- on się wtrącił, bo dobrze znał to młżeństwo, był ich świadkiem na ślubie, a wtrącił się dlatego, bo ten kolega i kochanka nadawali na żonę kolegi i pytali co on myśli że są razem, więc powiedział co myśli, a kochanka młodziutka- taki podrostek, śmiała się z tej żony że ona tylko siedzi z dzieckiem w domu zamiast coś zapalić, poimprezować i że nic ją nie obchodzi że on ma żonę i dziecko bo ona się zakochała. Pytali co on na to , to powiedział, fakt że mężczyzna kobiety nie powinien tak wyzywać, ale impreza była alkoholowa, więc to pewnie stąd. A że nikt nie zbuduje szczęścia na nieszczęściu innych to facet się jeszcze przejedzie na pannie- żonę miał spokojną, taką kurę domową, więc była mu wierna jak on w trasie, a ta nowa lala jest młoda, ładna, rozrywkowa- nie wierzę że będzie spokojnie na niego czekać. I dobrze, dostanie na co zasłużył. A ja byłam dumna że ma takie podejście do zdrady i kochanek- nie z tego że nazwał laskę k_rwą.

żenujące jest takie wtrącanie się. Nie mówię, że lala jest bez winy, ale to przecież mąż ją wybrał, zostawił dla niej swoją żonę.

Zdrada to poważna sprawa. Ja to przeżyłam, wybaczyć nie potrafię.
 
reklama
Dziewczyny przepraszam, ze sie wtrace, ale pomyslalyscie jak w przyszlosci bedzie czulo sie dziecko, ktore ma w papierach w rubryce wpisane ojciec nie znany :baffled: Nawet w szkole kiedy bedzie musialo powiedziec cos o tacie....... chyba z tym ojcem nie znanym to malo fajny pomysl.
Ale to jest tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam Was serdecznie.

W akcie urodzenia wisane jest imie jakie matka poda i nazwisko matki - nie ma adnotacji ojciec nieznany :tak: Ojca w kazdej chwili matka moze uznac, wystarczy przejsc sie z nim do urzedu. Aktu urodzenia to juz nie zmieni, ale papiery w urzedzie tak :tak:
Ja uwazam, ze jak ktos nie chce miec kontaktu z ojcem dziecka to po co go uznawac, daje ojcu to wtedy prawo do odwiedzin dziecka nawet zasadzonych, a po co sobie zycie komplikowac;-).
Ojciec jak okaze sie ok moze dziecko widywac, nawet bez wpisu do aktu urodzenia:-)
 
Oj dziewczyny jak to czytam to mi się nóż w kieszeni otwiera.....Jestem straszną przeciwniczką Zdrady!!! :crazy: Nie wyobrażam sobie żeby Mój narzeczony zrobił to z inną....Nie wyobrażam sobie nawet żeby z nią flirtował przez neta..pisał jej co by jej zrobił..jaka jest cudna...Chyba bym go zabiła...:wściekła/y: nawet jeśli w głupich żartach gadałby o jakiś dziewczynach czułabym się urażona...;/ Od faceta oczekuję lojalności... Jeśli chce bym mu ufała i żebyśmy żyli w zgodzie nie powinien stwarzać sytuacji w których czułabym się zazdrosna....Po prostu ja tego unikam..Nie mam nawet kolegów ponieważ wiem jak bardzo mu na tym zależało...Poświęciłam się dla miłości mimo że miałam powodzenie u innych..i tego samego oczekuję od partnera....Jedna głupota i niech spada... i żałuje za to co zrobił....I jak sobie przemyśli na kim mu zależy to niech wtedy przyjdzie....
 
AguśZakochana, swiete slowa, jednak chlopy to troche inny gatunek i oni w pewnych momentach przestaja trzezwo myslec ;]
 
Jestem straszną przeciwniczką Zdrady!!! .....:wściekła/y: nawet jeśli w głupich żartach gadałby o jakiś dziewczynach czułabym się urażona...;/ Od faceta oczekuję lojalności... Jeśli chce bym mu ufała i żebyśmy żyli w zgodzie nie powinien stwarzać sytuacji w których czułabym się zazdrosna....Po prostu ja tego unikam..Nie mam nawet kolegów ponieważ wiem jak bardzo mu na tym zależało...Poświęciłam się dla miłości mimo że miałam powodzenie u innych..i tego samego oczekuję od partnera....Jedna głupota i niech spada... i żałuje za to co zrobił....I jak sobie przemyśli na kim mu zależy to niech wtedy przyjdzie....

Oj. hmm, Przeciwnikiem zdrady jestem jak najbardziej. :no: Jednak o lojalności to się mówi raczej do przyjaciół, czy do psa, a nie do Kochanej/Kochanego . :angry: Jeśli mu zależało na tym, żebys nie miała kolegów, to raczej świadczy o strachu i chorej zazdrości, a nie zaufaniu :crazy:, czy zrozumieniu. Związek nie polega na ślepym zgadzaniu się, ale na partnerstwie, umiejętności dawania i brania. :tak:
Każdy daje coś z siebie, tak też uczy się dziecko, potrzebuje różnych nauk i doświadczeń. Jeśli nie poczuje gorąca skąd wie, że można się poparzyć. Jeśli nie upadnie, to jak będzie wiedziało, jak tego uniknąć.
Jeśli nie ma partnerstwa, jedna ze stron może w pewnym momencie chcieć czegoś innego i nie rzyczę tego nikomu.
A zdrada pokazuje, że czegoś brakowało i nikt nie kwapił się o rozmowę.
Po tym nie da się już zaufać i nie można tworzyć naprawdę silnych więzi.
 
Oj dziewczyny jak to czytam to mi się nóż w kieszeni otwiera.....Jestem straszną przeciwniczką Zdrady!!! :crazy: Nie wyobrażam sobie żeby Mój narzeczony zrobił to z inną....Nie wyobrażam sobie nawet żeby z nią flirtował przez neta..pisał jej co by jej zrobił..jaka jest cudna...Chyba bym go zabiła...:wściekła/y: nawet jeśli w głupich żartach gadałby o jakiś dziewczynach czułabym się urażona...;/ Od faceta oczekuję lojalności... Jeśli chce bym mu ufała i żebyśmy żyli w zgodzie nie powinien stwarzać sytuacji w których czułabym się zazdrosna....Po prostu ja tego unikam..Nie mam nawet kolegów ponieważ wiem jak bardzo mu na tym zależało...Poświęciłam się dla miłości mimo że miałam powodzenie u innych..i tego samego oczekuję od partnera....Jedna głupota i niech spada... i żałuje za to co zrobił....I jak sobie przemyśli na kim mu zależy to niech wtedy przyjdzie....
Poświęciłam się dla miłości?jejku jak to brzmi wyniosło i tak śmiesznie niestety :laugh2:
Miłości się nie poświęca.Nie masz kolegów?
Ojej dla mnie to musiało by byc straszne.A może przyjaciółek też nie masz,bo mąż zazdrosny?
Miłośc to zaufanie.Można miec tuzin kumpli a jednak jak mąż ufa to mu nawet na myśl nie przyjdzie,że mogę z kumplem go zdradzic.
Mój mąż zna moich kumpli.A nawet ich polubiał i są też jego kumplami.
Poświęcic to się mogła Matka Teresa z Kalkuty ludziom chorym i cierpiącym.
 
anineczka, podobno i ona wcale nie była bezinteresowna..;-)

to faktycznie jakiś obłęd te teksty o poświęceniu. jak można zrezygnować ze swojego życia dla kogoś? ze znajomych, wyjść z przyjaciółmi, nawet z chwil samotności?!

a jeszcze gorsze według mnie jest to, że ktoś oczekuje tego samego od drugiej osoby! chcesz się 'poświęcać' - ok, można się umartwiać w imię wzniosłych celów. ale żądać tego od partnera to już jakaś dewiacja. możliwe, że to wynik zaniżonego poczucia własnej wartości. w każdym razie od kogoś, kto tak postrzegałby związek trzymałabym się jak najdalej. ze strachu, że zechce mnie zamknąć w złotej klatce.
 
AguśZakochana ja tez jestemprzeciwna zdrady i niewiem jak niektóre kobiety wybaczaja to swoim mezczyzna! Jak to bym na takiego nawet juz nie popatrzała. Jak ma jedna z która moze miec wszystko to po co mu nastepna?! Ma taka same dziure (cipcie) jak kazda całuje sie podobnie... Tylko ze tej nie kocha a przez to zawsze sie cos waznego straci... Zauważyłam ze mamy podobne poglady Aguś:*
 
mazitatus Rozumiem CIę... W sumie u Nas mogę usprawiedliwić jego i moją zazdrość ponieważ byliśmy bardzo młodzi i człowiek z czasem dopiero uczy się żyć w związku... Ale skoro jest ze mną to powinen być ze mną...a nie pisać jakimś dziewczynom że się dla nich poświęci... ;(
anineczka Wybacz że zrozumiałaś to w ten sposób.:-).Po prostu pisałam odnośnie zdrady i pisania z innymi o tym że dla niej zostawi żone i rodzinę na przykład..Chodziło mi o to że jeśli jest ze mną to jestze mną...powinien być szczery,rozmawiać, mówić czego oczekuje co go denerwuje... W słowie ,,poświęciłam się" chodziło mi o to że na początku naszej znajomości byliśmy młodzi i każdy był zazdrosny...Mi bardzo na nim zależało więc nie chciałam go ranić i unikałam tego by czuł się zagrożony...Z czasem zrozumiał że warto mi ufać i wszystko się zmieniło... Ale jeśli ja już robię coś dla niego on też powinien być ze mną fair a nie np. pisać z innymi jakiś anonse erotyczne ;/ ;:)wściekła/y:
naja Nie wiem jak Ty to odbierasz ale dla mnie miłość jest ważniejszaniż wszystko... Wolałabym mieć kogoś kogo kocham niż tysiąc przyjaciół i spędzać wieczory samotnie...A niestety i tak się zdaża...
truskawka Wiesz ja też nie rozumiem tego podniecania się fizycznością...Np... ja nie podniece się żadnym napakowanym czy przystojnym kolesiem bo po rpostu muszę do kogoś coś czuć by mnie w jakikolwiek sposób zainteresował... W życiu nie zgodziłabym się na taki układ że ja i on mamy wolną rekę i możemy sobie zasokajać fizyczność z kimś innym ...a na codzień jesteśmy oddaną ,planującą przyszłość parą... Miłość jest tylko jedna..Każdy z Nas ma gdzieś swoją drugą połówkę , jeśli ta połówka zdradzi to widocznie nie była Nas warta... Z góry współczuję wszystkim zdradzonym...
 
reklama
Cześć Dziewczyny
Ja też nie bardzo wiem co mam zrobić ... No to zaczne od początku ... Mój Mąz w połowie czerwca siedział dość dużo na czacie i gadał z jakimiś laskami i za każdym razem jak wchodziła do pokoju to to wyłączył i chciał mi wmówić że on nie siedzi na czacie. Początek lipca urodziło nam się dziecko więc jakis czas był spokój a teraz znowu się zaczeło siedzić po nocach przed komputerem niby żądnych rozmów nie ma na jego gadu , jeżdzi w nocy dość często do Tesco , usuwa sms z telefonu swojego a do tego wszystkiego ma drugi telefon i drugi numer który ostatnio znalałam to złamał karte i wyrzucił ( poczułam że ma telefon w kieszeni ale on się wypierał i nie chciał pokazać co tam ma, 4 razy zmieniał wersje co tam jest , później poszedł do łazienki i slyszalam jak pisał sms a potem złąmał karte i spłukał. Mieliśmy jeden telefon stary w domu ktorego teraz nie umiem znaleść a on twierdzi że sprzedał). Co mam robić?
JESTEM ZAŁAMANA :((
 
Do góry