reklama
No niewiadomo o co kaman, bo ja zadnych zebow nie widze u Mii w buziaku ani dziasel czerwonych tez.
Dzisiejsza noc byla lepsza.
Usypia sama od 2 miesiecy i w dzien i na noc. Jak ja nakarmie nad ranem to czasami juz zostawiam ze mna
Dzis meza wywalilam z sypialni zeby spreawdzic czy czasami jego chrapanie jej nie budzi i chyba to bylo to!
Dzisiejsza noc byla lepsza.
Usypia sama od 2 miesiecy i w dzien i na noc. Jak ja nakarmie nad ranem to czasami juz zostawiam ze mna
Dzis meza wywalilam z sypialni zeby spreawdzic czy czasami jego chrapanie jej nie budzi i chyba to bylo to!
anik.
Mama Krzysia :)
No widzisz i powód się znalazł
Z tą dzienną drzemka to mój tez robił sobie jak chciał, a najczęściej nic nie robił)) Ale go zaprogramowałam - nauczyłam się go. Jak wstanie (koło 7-8) to ma ok 2 godzinki zabawy i go nie karmię - po całej nocce ma wysmienity humor i zazwyczaj bawi się sam głośno drąc się do mnie. Jak zgłodnieje w końcu - czekam na wyraźne sygnały, to go przebieram profilaktycznie, pakuje w śpiworek znowu, zasuwam rolety w oknie (na lekki cień, nie całkiem ciemno) i daje mu 2 cycuszki - 2 cycuszki u nas=spanie, jeden to taka sobie przekąska. I po tym on spi 2 godziny - w razie gdyby sie wybudzał wcześniej kładę sie koło niego i cycuszka w dziób wtykam - działa. Dlatego tez dzienne drzemki odbywają się na duzym łóżku. jak sie obudzi ok 11 to albo spacer, albo zabawa w domu i około 14 powtarzam procedurę zasypiania małego do popołudniowej drzemki - ta drzemkę to on nieraz sam sobie wydłuża, np do 17, 18 aż, ale z reguły spi do 16, tak jak tata wraca i hałasu narobi))
Dumna jestem, że tak ładnie sobie to dzienne spanie wyrobiliśmy, bo mam 2x2 godzinki dla siebie i domu - a mały po takich drzemkach budzi się taki radosny, że nie mam problemów z nim a i te skoki jakos ulgową idą, bo te drzemki od skoków sa niezależne - spi zawsze, nawet jak poza nimi jest maruda. Wczesniej było to tak, że on sobie czasem zasypiał - sam wybierał czas i warunki, ale najczęściej był niedojedzony i budził się z głodu po jakiejś chwili - teraz jak go karmię mocno przed spaniem to nie ma tego problemu, no i spi w ciepłym spiworku i przy lekkim półcieniu - tak więc i inne wybudzacze wyeliminowane.
Edit. Jak to pisałam to własnie sobie zasypiał w drugim pokoju - jak skończyłam to juz spał jak aniołek z rekami w górze))
hellolll....
flaurka- zazdraszczam okrutnie;
u nas nocki są ok, Młode zasypia po kąpieli i cycusiu i śpi prawie do rana (budzi się w przedziale 6-8), później karmienie i dalej kimono z 3h; ale w dzien w ogóle nie mamy wypracowanego systemu;
najczęściej zasypianie kończy się wożeniem w wózku, bo ja nie mam serca jak on tak się drze, żeby podejmować próby usypiania w łóżeczku; czasami to już jest taka histeria, że nie wiem jak go uspokoić /najczęściej pojawia się jak minie pora spania i Młode jest już za bardzo zmęczone/; niestety wózek to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę; u mnie cyc nie skutkuje, bo jak jest zmęczony to nie chce jeść, priorytetem jest spanie; musimy spróbować tej metody z wielokrotnym odkładaniem.. ale ja to chyba powinnam się prozaku najeść, serce mi pęka na miliony kawałków jak on tak żałośnie płacze..:-(
a potem ja się czuję jakby mnie ktoś przez maszynkę do mięsa przekręcił..
każda z Was reaguje tak na płacz dziecka.. czy tylko ja mam zrytą głowę?
anik.
Mama Krzysia :)
marisamm - w dzień ja mojego synka usypiam na rękach wolę go ukołysać, niż słuchać jak płacze, bo nie potrafi zasnąć... poza tym czytałam kiedyś, że łóżeczko powinno się dziecku kojarzyć jedynie z nocnym snem, w dzień może spać w innych miejscach Nie widzę nic złego w tym, że w ciągu dnia mały nie zasypia samodzielnie, wklejałam kiedyś zresztą artykuł o tym, że dzieci powinny być jak najwięcej kołysane itp. - nie ma czegoś takiego jak przyzwyczajenie noworodka/niemowlęcia do kołysania, bo ono już od zarodka jest bujane w naszym brzuszku Nie przejmuj się, że Ci sam nie zasypia, ciesz się, że zasypia - ukołysany na rękach czy w wózku - nie ważne, ważne, że śpi!
A ta metoda odkładania wcale nie jest dobra... Po co męczyć maleństwo w dzień? Najważniejsze, że wieczorem pięknie zasypia i śpi w nocy A i najważniejsze - jak widzisz pierwsze oznaki zmęczenia (ziewanie, małe oczka, pocieranie oczek, noska czy targanie się za uszko) nie czekaj tylko od razu usypiaj. Unikniecie histerii w ten sposób
A ta metoda odkładania wcale nie jest dobra... Po co męczyć maleństwo w dzień? Najważniejsze, że wieczorem pięknie zasypia i śpi w nocy A i najważniejsze - jak widzisz pierwsze oznaki zmęczenia (ziewanie, małe oczka, pocieranie oczek, noska czy targanie się za uszko) nie czekaj tylko od razu usypiaj. Unikniecie histerii w ten sposób
Patina26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2006
- Postów
- 1 141
No własnie moja też wieczorem zasypia w łóżeczku ,czasem od razu ,czasem pomarudzi ale zasypia...w dzien gorzej zasypiała w łózeczku ale od jakiegos czasu zadko tam zasypia , jak sie ja odkłada do spania rykkk wiec jest wózek ,pohustana chwilke zasypia trudno nie tak chciałam bo z Bartkiem do 1,5 roku musiałam go usypiac w wózku i wiem jak to meczy , ale co mam zrobićsluchac płaczu godzinnego ,żeby pospała 15 minut ..wole ja pohustac i spi ...moze kiedys bede ja przetrzymywac w tym łózeczku uparcie aż sie nauczy ,ale narazie jakos nie mam na to siły...
marisamm - Twoja reakcja na placz to nic dziwnego. Nie raz dziewczyny pisaly o tym na forum. Ja mam z reszta tak samo Ze spaniem to powinnas sie cieszyc a nie marudzic, niewdzicznico ;-)Moj od urodzenia tylko raz przespal 5 godzin. Srednia to 2,5 godziny W dzien to samo. Odrykiwania czasem nie udaje sie uniknac, mimo noszenia, chustania, lulania
kugela- dzięki, czasem potrzebny "kop" na otrzeźwienie, za dużo by człowiek chciał; tylko już czasami ręce od wożenia bryką odpadają i mam wrażenie, że tylko ja ZŁA MATKA nie potrafię dziecia uspać. o!
patina- tylko boję się jak Młode z gondoli wyrośnie, czy w spacerówce da się go uspać, nie próbowałam go wsadzać tam póki co, a może pozycja nie do końca wygodna... a gondolka już tylko tylko;-)
anik- a ręce Ci nie odpadają? toż to już klocuszki niezłe z naszych pociech.... ja czasem po 10 minutach noszenia mam dość, a najgorzej, że kręgosłup siada mi coś ostatnio.. ale znów u nas usypianie na rękach odpada, Młodzian oczy jak 5zł dostaje i rejestruje wszystko dookoła.
patina- tylko boję się jak Młode z gondoli wyrośnie, czy w spacerówce da się go uspać, nie próbowałam go wsadzać tam póki co, a może pozycja nie do końca wygodna... a gondolka już tylko tylko;-)
anik- a ręce Ci nie odpadają? toż to już klocuszki niezłe z naszych pociech.... ja czasem po 10 minutach noszenia mam dość, a najgorzej, że kręgosłup siada mi coś ostatnio.. ale znów u nas usypianie na rękach odpada, Młodzian oczy jak 5zł dostaje i rejestruje wszystko dookoła.
Ostatnia edycja:
anik.
Mama Krzysia :)
anik- a ręce Ci nie odpadają? toż to już klocuszki niezłe z naszych pociech.... ja czasem po 10 minutach noszenia mam dość, a najgorzej, że kręgosłup siada mi coś ostatnio.. ale znów u nas usypianie na rękach odpada, Młodzian oczy jak 5zł dostaje i rejestruje wszystko dookoła.
jest ciężki, oj jest mój maluch sypia w śpiworku (takim, jaki wkłada się do wózka) lub w poduszce (lubi, więc mu nie zabraniam ). Jak widzę, że zaczyna być śpiący wkładam go w jeden z tych wynalazków, siadam, jego opieram na kolanach i kołyszę lekko nogami na boki. Wolną ręką smyram go po nosku, albo po policzku - 2-3 minuty i śpi. Mój kręgosłup siada od dłuższego czasu (już przed ciążą miałam lekkie problemy), ale ta chwila, którą go lulam nie obciąża go aż tak bardzo. Broń Boże go nie noszę przy usypianiu! Cała akcja ma miejsce na siedząco W ekstremalnych sytuacjach wypracowałam zasypianie na naszym łóżku w sypialni - kładę się obok niego i smyram. Trwa to dłużej, ale też działa. Na początku nie wiedział o co mi chodzi, ale konsekwentnie smyrałan, nynałam, aaaaaaałam i kumnął, że o spanie biega Dziewczyny wiedzą, co przeżyłam z jego zasypianiem. I być może zdaniem niektórych popełniam błąd robiąc w ten właśnie sposób, ale... ale on śpi, normalnie, jak niemowlę dwie drzemki w dzień, wieczorem po 20... Nie mogę tylko "wypracować" u niego dłuższych drzemek - 20 minut, pół godziny i koniec :/ a potem o 18:30 trze oczy ze zmęczenia do spania - ale mu nie pozwalam, bo wieczorem będzie cyrk :/
reklama
Patina26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2006
- Postów
- 1 141
No własnie ja z Bartkiem tak miałam usypiałam go pozniej w spacerówce pozycja leżaca czasem zapiety czasem nie i wtedy trzeba było ciagle pilnować ale w wieku niecałych dwoch lat przestał spac w dzien tyle miał energi ,że nie potrzebował juz tego spania
dlatego teraz wzbranialam sie z wozkiem no ale poleglam nie chce innaczej , ale zauwazylam ze ma tak jak ma skok jak wraca aniołek to zasnie wszedzie wiec może nie bede miala powtorki...
dlatego teraz wzbranialam sie z wozkiem no ale poleglam nie chce innaczej , ale zauwazylam ze ma tak jak ma skok jak wraca aniołek to zasnie wszedzie wiec może nie bede miala powtorki...
Podziel się: