Od początku miałam zawroty głowy jak podniosłam coś cięższego, bóle brzucha też były (czułam że cisną mnie spodnie, piżama, wszystko co opinało mi się pod brzuchem mi przeszkadzało), głównie leżałam, po 13/14 tc po spacerze i sporej dawce stresu dostałam malutkiego brązowego plamienia (brałam dupka i po 4 dniach leżenia przeszło), po 2 kolejnych tygodniach odeszły mi wody (też po wyjściu) myślę, że leżenie przedłużało to że pęcherz płodowy nie pękł wcześniej. także od początku czułam, że coś jest nie tak, ale Hubert rozwijał się dobrze i lekarze mówili, że jest ok
wymiotowałam też jak kot, głównie wieczorami.
nigdy nie miałam kamieni, więc nie mam porównania, mam nadzieję że Kropek ma się dobrze i że wszystko jest w porządku
u Basi wygląda, że jest ok, była u lekarza, dostała dupka ale na wizyte ma się zgłosic 16 lipca.
co do przełożenia wizyty wcześniej wątpię czy się da
do ogromny szpital, pewnie mają zabiegi zaplanowane do ostatniej minuty