- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2010
- Postów
- 2
Dziekuje za odp.Zarobki nie przekraczaja najnizszej krajowej.Zatrudnilam sie u mamy,dokladnie po to,by isc na zwolnienie.Nie dogaduje sie z przyszlym ojcem mego dziecka,choc twierdzimy,ze sie kochamy...Bywa.Widocznie mamy zbyt wygorowane wymagania.Ciaza mnie zaskoczyla,mialam probl.hormonalne.To bylo wprost nielogiczne bym zaszla w ciaze.Tysiace planow,dalsza kariera-legla poki co w gruzach.Ni potrafie sie odnalezc w syt.gdzie nie stac mnie na wiekszosc rzeczy,a bylo stac na wiekszosc do tej pory...Chodzi mi tylko o wsparcie materialne jakikolwiek by ono nie bylo,pomoze mi tez mama.Pracy sie nie lękam.osignelam juz wiele w zyciu,ale mam zostawic dziecko 5 miesieczne i zapierdzielac do roboty???(wtedy skonczy mi sie kasa za okres macierzynski)no jak??Tak sie zlozylo,ze nie uklada mi sie,ze nie potrafie sie dogadac,ze cierpie cholera z tego powodu,ale nic na sile!Wiec nie chce dodatkowo cierpiec z powodu braku finansow na podstawowe czynnosci i potrzeby zyciowe!Nie jestem kobieta,ktora zamyka buzie,tylko dlatego,zeby facet przy boku pozostal.Bo to nie jest bycie.A ja cale zycie szukam cholernej milosci,ale widocznie moja uroda plus zawartosc łba-wciaz przyciagaly same klopoty.Zazdroszcze tym tzw.przecietnym.To one zazwyczaj maja chalupy wybudowane przez przecietnych chlopow,a ja naleze do tych,co ta chalupe sobie sama postawic musiala.A tych chlopow cale pola byly.Teraz bede miala dziecko,z pierdzielonym inteligentem,z sianem w kieszeni,jeszcze w dodatku z ktorym nie bede.Auć!Zycie......Chyab przyozdobilam watek swojej wypowiedzi o kawaleczek historii...Wybaczcie kobiecie w ciazy