Witam, zawsze po @ podczas nowego leczenia jestem załamana, a teraz to już chyba apogeum, czeka mnie inseminacja, szukam pozytywnych historii z inseminacja, podnieście mnie na duchu pliss, czy skoro nie udaje mi się naturalnie, jaka jest szansa że uda mi się przy inseminacja? Partnera plemniki super, ja też, naturalna owulacja co miesiąc, pecherzyki pękają same, jajowody drożne, badania świetne, i nic, nie pomaga nawet stymulacja aromkiem i tym podobne, nie pomaga zastrzyk na pęknięcie, czy problem jest w moim wieku, od 2 lat nic a mam już 35 lat, podzielcie się swoimi szczęśliwymi historiami, jeżeli ktoś jest w podobnym wieku z 1 dzieckiem,
reklama
B
BBP
Gość
U mnie ta metoda się nie sprawdziła, ale szczęśliwie zostałam matką. Skuteczność inseminacji to chyba 15%, więc nie powala. Jeśli zależy Ci na czasie a finanse na to pozwolą to nie warto tracić na to czasu.
O'Hara
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2017
- Postów
- 3 645
U nas było identyko. Wszystkie wyniki moje i męża super, a za nic w świecie nie zachodziłam w ciąże. Cudowalismy jak się dało i nic ponad 3 lata. Udało się dzięki inseminacji, przy drugim podejściu. Miałam podobne uczucia jak ty, ze skoro nic nie pomogło to i inseminacja nic nie da i już planowaliśmy in vitro, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nie było potrzebne. Przy tej drugiej inseminacji wspomogłam się akupunkturą, polecam!! Zostałam szczęśliwa mama po raz pierwszy kiedy miałam 36 lat, w kolejna ciąże zaszłam przy pierwszej próbie (naturalnie) także głowa do góry! Musi się udać!
Dodam jeszcze, ze mimo ze u mnie owulacja była cacy to przy inseminacji i tak brałam zastrzyki żeby było więcej pęcherzyków, żeby zwiększyć szanse. Co prawda ryzykujesz wtedy ciąże bliźniaczą, ale mi tam było wszystko jedno. Powodzenia!!
Dodam jeszcze, ze mimo ze u mnie owulacja była cacy to przy inseminacji i tak brałam zastrzyki żeby było więcej pęcherzyków, żeby zwiększyć szanse. Co prawda ryzykujesz wtedy ciąże bliźniaczą, ale mi tam było wszystko jedno. Powodzenia!!
DarkAsterR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2018
- Postów
- 5 972
Ja miałam podobnie.
Zaczelam starania, miałam 31 lat i co? Gow…o.
Klinika niepłodności, badania, drożność, plemniki, hormony. Normalnie atlas anatomiczny dla studentów można by na moim przykładzie pisać. I guzik.
Klinika zaoferowała in vitro. Odmówiłam. Po prostu to nie było dla mnie. Ale generalnie nie mam nic przeciwko.
Po kolejnych kilku latach, ni z gruszki ni z pietruszki ciąża. Poroniona. Pół roku później kolejna. Donoszona. Potem w niecale sześć miesięcy później kolejna. Poroniona. A w siedem miesięcy później znowu następna. Donoszona. Wszystkie poczęcia naturalne, bez wspomagaczy.
Nie wiem co się „odwidziało” ze zaczelam zachodzić w ciąże jak szalona.
Obie donoszone ciąże były zdrowe, bezproblemowe i mam z nich dwójkę zdrowych dzieci. Urodziłam pierwsze jak miałam 36 lat, drugie jak miałam 38.
Szczesliwe zakończenie jest najbardziej możliwe.
Zaczelam starania, miałam 31 lat i co? Gow…o.
Klinika niepłodności, badania, drożność, plemniki, hormony. Normalnie atlas anatomiczny dla studentów można by na moim przykładzie pisać. I guzik.
Klinika zaoferowała in vitro. Odmówiłam. Po prostu to nie było dla mnie. Ale generalnie nie mam nic przeciwko.
Po kolejnych kilku latach, ni z gruszki ni z pietruszki ciąża. Poroniona. Pół roku później kolejna. Donoszona. Potem w niecale sześć miesięcy później kolejna. Poroniona. A w siedem miesięcy później znowu następna. Donoszona. Wszystkie poczęcia naturalne, bez wspomagaczy.
Nie wiem co się „odwidziało” ze zaczelam zachodzić w ciąże jak szalona.
Obie donoszone ciąże były zdrowe, bezproblemowe i mam z nich dwójkę zdrowych dzieci. Urodziłam pierwsze jak miałam 36 lat, drugie jak miałam 38.
Szczesliwe zakończenie jest najbardziej możliwe.
Madame JS
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2022
- Postów
- 21 006
U nas było identyko. Wszystkie wyniki moje i męża super, a za nic w świecie nie zachodziłam w ciąże. Cudowalismy jak się dało i nic ponad 3 lata. Udało się dzięki inseminacji, przy drugim podejściu. Miałam podobne uczucia jak ty, ze skoro nic nie pomogło to i inseminacja nic nie da i już planowaliśmy in vitro, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nie było potrzebne. Przy tej drugiej inseminacji wspomogłam się akupunkturą, polecam!! Zostałam szczęśliwa mama po raz pierwszy kiedy miałam 36 lat, w kolejna ciąże zaszłam przy pierwszej próbie (naturalnie) także głowa do góry! Musi się udać!
Dodam jeszcze, ze mimo ze u mnie owulacja była cacy to przy inseminacji i tak brałam zastrzyki żeby było więcej pęcherzyków, żeby zwiększyć szanse. Co prawda ryzykujesz wtedy ciąże bliźniaczą, ale mi tam było wszystko jedno.
Naprawdę pomogła Ci akupunktura? Może też o tym pomyślę... Mam podobną historię, tyle że już 2 lata więcej i 2 nieudane inseminacje za sobą... In vitro dopiero pod koniec roku. Marzę o tym, by udało się wcześniej - z inseminacją lub bez...U nas było identyko. Wszystkie wyniki moje i męża super, a za nic w świecie nie zachodziłam w ciąże. Cudowalismy jak się dało i nic ponad 3 lata. Udało się dzięki inseminacji, przy drugim podejściu. Miałam podobne uczucia jak ty, ze skoro nic nie pomogło to i inseminacja nic nie da i już planowaliśmy in vitro, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nie było potrzebne. Przy tej drugiej inseminacji wspomogłam się akupunkturą, polecam!! Zostałam szczęśliwa mama po raz pierwszy kiedy miałam 36 lat, w kolejna ciąże zaszłam przy pierwszej próbie (naturalnie) także głowa do góry! Musi się udać!
Dodam jeszcze, ze mimo ze u mnie owulacja była cacy to przy inseminacji i tak brałam zastrzyki żeby było więcej pęcherzyków, żeby zwiększyć szanse. Co prawda ryzykujesz wtedy ciąże bliźniaczą, ale mi tam było wszystko jedno. Powodzenia!!
Napisz coś więcej o tej akupunkturze pliss, robiłaś to w miesiącu inseminacji czy np przez jakiś czas?U nas było identyko. Wszystkie wyniki moje i męża super, a za nic w świecie nie zachodziłam w ciąże. Cudowalismy jak się dało i nic ponad 3 lata. Udało się dzięki inseminacji, przy drugim podejściu. Miałam podobne uczucia jak ty, ze skoro nic nie pomogło to i inseminacja nic nie da i już planowaliśmy in vitro, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nie było potrzebne. Przy tej drugiej inseminacji wspomogłam się akupunkturą, polecam!! Zostałam szczęśliwa mama po raz pierwszy kiedy miałam 36 lat, w kolejna ciąże zaszłam przy pierwszej próbie (naturalnie) także głowa do góry! Musi się udać!
Dodam jeszcze, ze mimo ze u mnie owulacja była cacy to przy inseminacji i tak brałam zastrzyki żeby było więcej pęcherzyków, żeby zwiększyć szanse. Co prawda ryzykujesz wtedy ciąże bliźniaczą, ale mi tam było wszystko jedno. Powodzenia!!
O'Hara
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2017
- Postów
- 3 645
Naprawdę pomogła Ci akupunktura? Może też o tym pomyślę... Mam podobną historię, tyle że już 2 lata więcej i 2 nieudane inseminacje za sobą... In vitro dopiero pod koniec roku. Marzę o tym, by udało się wcześniej - z inseminacją lub bez...
Dziewczyny akupunktura ma naukowo potwierdzoną skuteczność w leczeniu niepłodności! Tu gdzie mieszkam (nie jest to Polska) w niektórych klinikach standardowo przy sztucznych zaplodnieniach w „pakiecie” są zabiegi akupunktury. Także jak nie próbowałyście to warto się pokusić. Tylko nie u jakiegoś osiedlowego znachora uważnie wybierajcie lekarza.Napisz coś więcej o tej akupunkturze pliss, robiłaś to w miesiącu inseminacji czy np przez jakiś czas?
@Judysska jak dobrze pamietam to jakoś półtora miesiąca przed inseminacją zaczęłam zabiegi, raz w tyg. W sumie chyba z 5 razy, zgłosisz sie do lekarza, ktory robi akupunkturę, powiesz jaki masz problem to on juz Ci poradzi co dalej Ja ogólnie czułam sie o niebo lepiej po tych zabiegach i psychicznie i fizycznie, jestem głęboko przekonana, ze mi to pomogło.
Mom2B
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2021
- Postów
- 11 756
ja tez stosowałam akupunkturę i teraz kontynuuję co 2 tyg jestem 21+6tc, na pierwszy zabieg poszłam 19.10, a 23.10 zaszłam hehe także polecamU nas było identyko. Wszystkie wyniki moje i męża super, a za nic w świecie nie zachodziłam w ciąże. Cudowalismy jak się dało i nic ponad 3 lata. Udało się dzięki inseminacji, przy drugim podejściu. Miałam podobne uczucia jak ty, ze skoro nic nie pomogło to i inseminacja nic nie da i już planowaliśmy in vitro, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nie było potrzebne. Przy tej drugiej inseminacji wspomogłam się akupunkturą, polecam!! Zostałam szczęśliwa mama po raz pierwszy kiedy miałam 36 lat, w kolejna ciąże zaszłam przy pierwszej próbie (naturalnie) także głowa do góry! Musi się udać!
Dodam jeszcze, ze mimo ze u mnie owulacja była cacy to przy inseminacji i tak brałam zastrzyki żeby było więcej pęcherzyków, żeby zwiększyć szanse. Co prawda ryzykujesz wtedy ciąże bliźniaczą, ale mi tam było wszystko jedno. Powodzenia!!
Mom2B
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2021
- Postów
- 11 756
ja też juz szykowalam sie na inseminacje, a tu bach ciąża heheHej może nie jestem w podobnym wieku bo mam 29 lat ale też jestem po inseminacji pierwszej i udanej. Nasza córeczka ma 7 tygodni Nie wierzyłam że sie uda dla mnie to była strata czasu ale jednak cuda się zdarzaja
reklama
Mom2B
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2021
- Postów
- 11 756
mojego lekarza od akupunktury żona starala sie o ciaze 12 lat i urodzila córeczkę niedawno fakt ze maja synka juz starszego, ale bardzo chcieli drugie dziecko i po tylu latach sie udaloDziewczyny akupunktura ma naukowo potwierdzoną skuteczność w leczeniu niepłodności! Tu gdzie mieszkam (nie jest to Polska) w niektórych klinikach standardowo przy sztucznych zaplodnieniach w „pakiecie” są zabiegi akupunktury. Także jak nie próbowałyście to warto się pokusić. Tylko nie u jakiegoś osiedlowego znachora uważnie wybierajcie lekarza.
@Judysska jak dobrze pamietam to jakoś półtora miesiąca przed inseminacją zaczęłam zabiegi, raz w tyg. W sumie chyba z 5 razy, zgłosisz sie do lekarza, ktory robi akupunkturę, powiesz jaki masz problem to on juz Ci poradzi co dalej Ja ogólnie czułam sie o niebo lepiej po tych zabiegach i psychicznie i fizycznie, jestem głęboko przekonana, ze mi to pomogło.
Podziel się: