reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

reklama
Hess, dzięki;-). cały czas staram się zajmować czymś innym żeby nie myśleć tyle ale chwilami to jest silniejsze. A i tak nie jest tak źle ja było w styczniu:)
 
mada:) - ja swoje pierwsze podejście też dość mocno przeżywałam, ale do czasu punkcji, potem jakoś o zarodkach w ogóle nie myślałam. Niestety po 2 dobie przestały się dzielić i zostałam bez zarodków. Teraz, przy drugim podejściu, nie przeżywam stymulacji, ale za to pewnie będę przeżywać czy będą zarodki. Niestety stres i zamartwianie się są wpisane w nasze starania. Tylko kwestia tego jak kto mocno przeżywa. Pozostaje być dobrej myśli :-)
 
Ooo ... dziękuję za dopisanie mnie do kalendarza ...

Jutro zrelacjonuję wizytę ...

Hess
- trzymam jutro kciuki za wizytę
KATE23 - paluchy zaciśnięte przed crio-wizytą
 
LucyP - no koniecznie musisz zrelacjonować ;-) Nie ma lekko, jak się znajdziesz w kalendarzu to nie ma zmiłuj, hehe.
 
Powiem szczerze, że skitrana jestem przed tą wizytą ... ale najbardziej ze wszystkiego boję sie hiperki ... obawiam się bo dostałam większe dawki leków niż poprzednim razem ... staram się już jakoś zapobiegać ale ... tamtym razem wyhodowałam 7 jajców, 5 okazało się dojrzałych ... dwa mi podano ... a 3 nie przetrwały próby czasu :(
 
LucyP - znam ten ból, miałam hiperkę całkiem zaawansowaną i nie było to miłe. I teraz też czekają mnie mocne dawki i mam nadzieję, że się jej nie dorobię, ale różnie może być.
 
Hej:-)
LucyP witaj:-D powodzenia na wizycie i oby stymulacja była owocna;-) a co do hiperki to ja miałam lekuchną, ale już były nici z transferu, więc nie życzę jej w żadnym wydaniu :zawstydzona/y: też mam jutro wizytę, ale jakoś jestem spokojna co u mnie dobrze nie wróży:cool:
Hess super, że już znasz plan działania no i że w końcu się ruszyło:-) teraz wyhodujesz taki kurnik, że mucha nie siada:-D
Mada ja w zeszłym cyklu przed transferem,który jednak się nie odbył to miałam takiego stresa, że nie jestem w stanie opisać:szok: wzięłam to Relanium co mi kazali, ale co tam nawet mnie nie drasnęło - nie czułam żadnego spokoju:eek: ja ogólnie jak się stresuje to sikam jak najeta, a wiadomo do transferu potrzebny jest lekko pełny pęcherz, a ja oczywiście w drodze do kliniki zaliczyłam przydrożny lasek bo myślałam, że mi pęcherz rozsadzi, a z kolei już w klinice to pielęgniarka aż dzwoniła po lekarkę bo ja prawie płakałam, że zaraz im się zleje na tej kozie:-p:szok: a w ogole jak byłam na miejscu to już nie denerwowałam się transferem tylko tym czy mam pełny pęcherz bo to, że chce mi się siku to może poprostu mój zryty berecik a nie potrzeba fiziologiczna:-p zamotałam lekko, ale chyba wiecie o co mi chodzi:-D

Trzymam kciuki za jutrzejsze wizyty:-):-):-):-) ja jestem dzisiaj padnięta byłam na rano w pracy, a potem w sali zabaw na urodzinach u kolegi Syna:-) tam taki hałas, że masakra, ale dziecko mega zadowolone i już planuje tam zorganizować swoje urodziny:rofl2: miłego wieczoru:-)
 
reklama
Kate23 powiem Ci że ja też tak mam bez przerwy latałabym do kibelka, nie myślałam nigdy że to może być od stresu;-), dzięki za podpowiedz. Zastanawiałam się już czasem czy nie mam czegoś z pęcherzem:tak:.
 
Do góry