reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

Gratulacje ogromne! Zazdroszcze Wam dziewczyny😍. Ja 4x beta 0.

Mogę wiedzieć jakiej klasy były dwa pierwsze zarodki? A jakiej ten teraz? Ile za pierwszym razem dojrzałych na ile komórek, a jak za drugim razem? Ile masz lat? Teraz accofil brałaś, tak? Ile i jak?

Powodzenia i ciesz się pozytywna beta🤩🤩
teraz był zarodek 5AA, wcześniej 5AB I 5BA
Za pierwszym razem było 5 dojrzałych komórek z 13 pobranych, a za drugim 10 dojrzałych na 16 :) ja nie mam accofilu, do każdego trasnferu miałam tylko cyclogest 2x1. Ja mam 28 lat, mąż też
 
reklama
ja pamiętam, że byłam tak mega nastawiona na świeży, że mnie to podłamało normalnie. Ale wiesz, miesiąc to serio szybko zleci, a organizm jednak się troche zregeneruje i będzie bardziej gotowy.
Wiem, jednak w głowie już liczyłam date transferu i badania bety 😅
Z logicznego punktu widzenia wszystko rozumiem i wiem, że to ma sens.
Jednak z innego punktu jest mi smutno, że znów się odwleka
 
tak, z perspektywy czasu tak. Ale wtedy to była dla mnie jakaś tragedia, w sumie teraz nie rozumiem, czemu.
Bo byłaś nastawiona i było to wzmocnione hormonami. Ja mimo, że wiedziałam, że jeśli chcę badać zarodki to muszę mieć odroczony transfer to i tak byłam smutna, że jednak nie będzie świeżego.
 
ale powiem Wam, że tak mi się przypomniało a propo tego świeżego transferu, że u nas to nie idzie sprawnie jakby mogło.
Siostra mojego męża podeszła do IVF, miała od razu po stymulacji transfer 3 dniowego zarodka, nikt sie nie przejmował ilością pęcherzyków, estradiolem, progesteronem. Dziecko jest już na świecie.
I pamiętam jak jej mąż nas namawiał na IVF, mimo, że prosiłam, żeby o tym nie rozmawiać, a on naciskał, ze może "u Was też pójdzie tak szybko, raz dwa i będzie". I nie mogę zapomnieć tych jego słów - że mimo, że prosiłam, żeby o tym nie gadać, to wygłaszał swoje pojebane zdania, które w tym momencie są dla mnie równe z "odpuście i jeźdzcie na wakacje". A jakoś nie ma raz dwa i jest. No jakaś taka zadra mi powstała, że szok.
 
reklama
To nie na bieżąco jestes, prawa się zmieniają ;). In vitro nie jest grzechem, pod warunkiem, że nie badasz zarodków i ich nie odrzucasz. Jeżeli zapladniasz dwie komórki I dwie przyjmujesz. Chodzi im o nie wyrzucanie, odrzucanie zarodków to jest wg kościoła grzech. Już to kilka razy słyszałam, wywiad z księdzem też. Ale ogólnie jedno to podejście kościoła a dwa każdy ksiądz inaczej tlumaczy. Ale tak nawet moja ginekolog też mi mówiła że aspekt kościoła, przez co mimo zaleceń zarodki nie są badane z refundacji
Czyli grzechy się zmieniły w międzyczasie, trzeba zupdate’ować sumienie 😂🤡
 
Do góry