reklama
dynia
papla maniakalna
Kira, szczerze mówiąc nie słyszałam jeszcze o takim przypadku, by ktoś nie obronił swej pracy. Jeśli masz już gotową i bez zastrzeżeń promotora, to sama obrona jest już tylko formalnością.
Zrobisz jak uważasz, ale lepiej mieć to juz za sobą niż odkładać w nieskończoność. A teraz tyle kciuków by za Ciebie było ściskanych, tyle pozytywnych wibracji z całej Polski przesyłanych, że lepszego momentu chyba nie będzie
Zrobisz jak uważasz, ale lepiej mieć to juz za sobą niż odkładać w nieskończoność. A teraz tyle kciuków by za Ciebie było ściskanych, tyle pozytywnych wibracji z całej Polski przesyłanych, że lepszego momentu chyba nie będzie
Z tą obroną to jest tak. Ja musiałam obronić licencjat żeby kontynuować na magisterskich. Obronę miałam w październiku i strasznie denerwowałam . Według mnie jak można to przełożyć na inny czas to bym tak zrobiła. Po co dodatkowo stresowć się w ciąży.
Ja mam obronę mgr chyba w czerwcu bo teraz nie chodzę na seminarium więc nie wiem dokładnie. Ale jeszcze muszę poprawić I rozdział pracy i wypieścić 2 oraz napisać 3 i tu jest problem bo nie moge przy kompie zbyt długo siedzieć a i uboga w literaturę jestem bo to co mnie interesuje to można korzystać na miejscu a ja ciągle leżę i praktycznie nie ruszam sie z domu mój promotor powiedział żebym pisała w swoim tępie i najwyzej obronię się we wrześniu, tylko czy ja po urodzeniu synka bedę miała głowę do biegania po bibliotece i pisanie pracy Boshe co robić???
JA bym chętnie Ci pomogła - nawet w pisaniu - tylko pwnie nie mam bladego pojecia o tym co piszesz
Nie martw sie na zapas Rybcia. Dasz rade - wsyztkie sie uporamy ze swoimi sparwami, któe w tej chwili wydają sie niemozliwe do ogarnięcia. Ja przestałam sie zastanawiać nad pracą, nad tym co sie ze mna stanie za pół roku itd.Jak mówi mój Tygrys - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i w efekcie często sparwy sie ukłądają, nie dosć, zę po naszej mysli to jeszcze lepiej Tak wiec - cieszmy sie stanem błogosławionym ile sie da
Nie martw sie na zapas Rybcia. Dasz rade - wsyztkie sie uporamy ze swoimi sparwami, któe w tej chwili wydają sie niemozliwe do ogarnięcia. Ja przestałam sie zastanawiać nad pracą, nad tym co sie ze mna stanie za pół roku itd.Jak mówi mój Tygrys - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i w efekcie często sparwy sie ukłądają, nie dosć, zę po naszej mysli to jeszcze lepiej Tak wiec - cieszmy sie stanem błogosławionym ile sie da
Antares77 pisze:Tak wiec - cieszmy sie stanem błogosławionym ile sie da
Świete słowa Antares !!!!!
Antares na prezydenta lub premiera!!! ( co wolisz ofkors) ;D
dynia
papla maniakalna
Ha! Kiedyś z koleżanką dorabiałyśmy sobie pisząc studentkom zaocznym prace, głównie zaliczeniowe ale trafiły się dwie licencjackie. Pisałyśmy nie mając bladego pojęcia o czym piszemy a czwórkę i piątkę dostałyśmy za nie ;D ;D ;D Do tej pory jeszcze nikt nas nie zamknął za to więc chyba możemy się z tego cieszyć :laugh: :laugh: :laugh:
Karolla pisze:Antares77 pisze:Tak wiec - cieszmy sie stanem błogosławionym ile sie da
Świete słowa Antares !!!!!
Antares na prezydenta lub premiera!!! ( co wolisz ofkors) ;D
Jeżeli jest taka opcja - to najchętniej poszłabym z miotaczem ognia na wiejską ;D
reklama
Podziel się: