madziu ja przez jakis czas chodziłam z Fifim na spacery tylko na nóżkach to gdy wchodzil do pokoju w ktorym stoją wozki to biegiem do nich pędził i wdrapywał sie na nie tak sie biedak stęsknil za nimia gdy zabrałam go na spacer po takiej długiej rozłące w wózku to biedak siedział taki grzeczny w tym wózeczku na drugi dzien też pojechaliśmy bryką i było to samo taki grzeczny cały spacerek
ja tez tak robie i mam nadzieje ze wozeczke wroci do lask