reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakupy

Jesli chodzi o chodzik jesli by byl tak bardzo szkodliwy dla dziecka na pewno znalazly by sie instytucje, ktore krzyczaly by, zeby zakazac sprzedazy ich.
Moim zadniem wszytsko w granicach rozsadku. Jak sobie dziecko pochodzi z godzinke w ciagu dnia to mu sie nic nie stanie. Moja bratanica (8 m-cy) juz raczkuje i zostala wsadzona do chodzika to tak wrzeszczala, ze nie bylo wyjscia trzeba bylo ja wyjac. Ona najlepiej lubi sama "spacerowac", ale jak sie ja postawi w pionie to jeszcze nie wiem, ze trzeba przebierac nozkami, wiec zaraz chce usiasc. Natomiast moj bratanek uwielbial chodzik, nie ma wykrzywionych nozek i rozwija sie rewelacyjnie.
To kazdej mamy idywidualna sprawa, ja np. nie bede miala chodzika, bo u mnie nie mam miejsca zeby dziecko moglo sfobodnie wywijac nim:zawstydzona/y:
 
reklama
Jestem tego samego zdania co Kasiek: WSZYSTKO W GRANICACH ROZSADKU. Nie dziwie sie ze dzieci maja powykrzywiane nozki i problemy z samodzielnym chodzeniem jesli szanowne mamusie chca sie odciazyc i calymi dniami dziecko w chodziku trzymaja. Wiele czytalam na ten temat. Chodzik ma stanowic pomoc dorywczo, np na czas zrobienia obiadu a nie zastepowac role matki. Chodzik pewnie kupie w swoim czasie ale nie bede go traktowac jako samoistna "pomoc" w nauce chodzenia. Mam dwoch bratankow ktorzy rowniez w chodziku od czasu do czasu przebywali i wyrosli na super wysporotwanch chlopakow ktorym w zadnym wypadku nie mozna zarzucic wady postawy;-)
 
dziewczyny mam pytanie odnośnie laktatorów. czy te ręczne są faktycznie ciężkie w użytkowaniu? i czy wogóle posiadanie laktatora jest niezbędne?
no i jeszcze zastanawiam się nad leżaczkiem. czy za taki leżaczek nie może służyć kubełek do samochodu? czy nie spełnia podobnej funkcji?
 
Jesli chodzi o chodzik jesli by byl tak bardzo szkodliwy dla dziecka na pewno znalazly by sie instytucje, ktore krzyczaly by, zeby zakazac sprzedazy ich.

Tylko że firmy produkujące chodziki mają większe pole do popisu i mocniejsze plecy, tfu -argumenty) niż lekarze i matki. Zwłaszcza że nadal wiele matek dla świętego spokoju pakuje dzieci w chodziki nie licząc się z tym JAK to MOŻE skutkować -dla kręgosłupa, rozwoju nóg i nie tylko. Wystarczy z ortopedą porozmawiać. W jezdziku dziecko "chodzi" na krzywych nogach, albo na samych palcach, w nienaturalnych pozycjach, bez równowagi, obciążając kręgosłup i nabierając złych nawyków (i długo tak można). Cieszę się że tyle mam o tym wie i "nie podaruje sobie odrobiny luksusu" kosztem (ewentualnym, nie mówię że koniecznie, choć obojętne dla rozwoju dziecka to nie jest) zdrowia malucha.
Oczywiście racja jest jak tyłek, każdy ma własną -i każdy robi jak uważa :)

P.S. Nie teoretyzuję, stara jestem, skutki wrzucania dziecka/bratanka do jezdzika miałam (nie)przyjemność oglądać. Mozolne odrabianie szkód wyrządzonych przez tenże również.
Pewnie i wygodnie i może nie za często się coś dzieje. Ale nikomu nie życzę.

Dotinka Ręczne laktatory najfajniej wyglądają na półce ;) W użytkowaniu już bywa nie fajnie. Kwestia gustu/wprawy/częstotliwości użytkowania. Przy 2 dzieci nie miałam i nadal nie mam zamiaru posiadać. Ale miałam komfort bycia z dzieckiem cały czas, a mamy uczace się/pracujące mleko ściagać czasem muszą.

A leżaczki - pisałyśmy kilka/naście(?) stron temu o ich zaletach. Jest ich dużo więcej niż fotelika samochodowego pełniącego podobne role w zastępstwie.
 
Samhain czyli laktator nie jest mi potrzebny do szpitala? bo słyszałam że powinnam go ze sobą zabrać na poród. niby chodzi o to żeby nadmiar ściagnać który drugiego czy trzeciego dnia po porodzie się gromadzi.
a powiedz mi jeszcze jak chciałaś gdzies wyskoczyć żeby odpocząć, np na 2 godzinki do kina to nie odciagałaś mleka?
 
Nie, na krótkie wyjścia mleka nie ściągałam. A w szpitalach (nie wiem czy we wszystkich) są laktatory, udostępniane kiedy potrzeba, jak jest nawał pokarmu, zanim się organizm nauczy i 'zgra" z dzieckiem. Dowiedz się jak jest tam gdzie będziesz rodzić. Mi nigdy nie był potrzebny, ale to kwestia trybu życia i obowiązków -nie każdy może być z dzieckiem cały czas.
 
Dotinka, ekspertem od rad jest tu Asioczek i MamaEmilki ;) Moje szkodniki już dość duże (4 i 10 lat) więc świat się nieco zmienił.
Ale nie za bardzo jednak.
 
Dotinka, ekspertem od rad jest tu Asioczek i MamaEmilki ;) Moje szkodniki już dość duże (4 i 10 lat) więc świat się nieco zmienił.
Ale nie za bardzo jednak.
Ja też mam w niektóych sprawach małą wiedzę - np. butelki, chodziki, laktator miałam pożyczony od siostry Avent Isis ręczny i jest do d... ale na pewno nie do odciągania mleka. Chyba że jakieś cycki mam niewydarzone i nic mi lecieć nie chciało. Raz udało mi się w bólu ściągnąć 20ml. Tym razem kupię laktator elektryczny (jak rodzice mi zasponsorują to stawiam na MEDELĘ). Przy Emilce miałąm mało takich bajerów typu leżaczki, huśtawki itp. Nie wiedziałm o istnieniu takich cudów a ponadto nie wiedziałm czy mi to potrzebne. Teraz wiem że warto w niektóre sprzęty zainwestować ale też bez przesady...
Miłęgo kupowania.
 
reklama
Trzeba moim zdaniem kupowac z glowa, a nie, ze jest to wlasnie w sklepach, wiec mi sie przyda. Wiem o innych mam, ze nakupowaly, apotem wcale z tego nie korzystaly, albo jeden raz zaraz po otwarciu. Dlatego dobra sprawa jest takie forum gdzie mozna dowiedziec sie co jest naprawde niezbedene a co tylko po to aby bylo.:-):-D
 
Do góry