kasiek 121
sierpniowa mama '08
Jesli chodzi o chodzik jesli by byl tak bardzo szkodliwy dla dziecka na pewno znalazly by sie instytucje, ktore krzyczaly by, zeby zakazac sprzedazy ich.
Moim zadniem wszytsko w granicach rozsadku. Jak sobie dziecko pochodzi z godzinke w ciagu dnia to mu sie nic nie stanie. Moja bratanica (8 m-cy) juz raczkuje i zostala wsadzona do chodzika to tak wrzeszczala, ze nie bylo wyjscia trzeba bylo ja wyjac. Ona najlepiej lubi sama "spacerowac", ale jak sie ja postawi w pionie to jeszcze nie wiem, ze trzeba przebierac nozkami, wiec zaraz chce usiasc. Natomiast moj bratanek uwielbial chodzik, nie ma wykrzywionych nozek i rozwija sie rewelacyjnie.
To kazdej mamy idywidualna sprawa, ja np. nie bede miala chodzika, bo u mnie nie mam miejsca zeby dziecko moglo sfobodnie wywijac nim
Moim zadniem wszytsko w granicach rozsadku. Jak sobie dziecko pochodzi z godzinke w ciagu dnia to mu sie nic nie stanie. Moja bratanica (8 m-cy) juz raczkuje i zostala wsadzona do chodzika to tak wrzeszczala, ze nie bylo wyjscia trzeba bylo ja wyjac. Ona najlepiej lubi sama "spacerowac", ale jak sie ja postawi w pionie to jeszcze nie wiem, ze trzeba przebierac nozkami, wiec zaraz chce usiasc. Natomiast moj bratanek uwielbial chodzik, nie ma wykrzywionych nozek i rozwija sie rewelacyjnie.
To kazdej mamy idywidualna sprawa, ja np. nie bede miala chodzika, bo u mnie nie mam miejsca zeby dziecko moglo sfobodnie wywijac nim