dzis przeszlam w nosidle brzegiem morza dosyc sporą odleglosc
oj, jak zazdroszczę trochę szumu fal i wiatru od morza w tym upale - bezcenne :-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
dzis przeszlam w nosidle brzegiem morza dosyc sporą odleglosc
oj, jak zazdroszczę trochę szumu fal i wiatru od morza w tym upale - bezcenne :-)
Podzielam zdanie Purchawki i jak widać na jej przykładzie nie wszystkie mamy, które korzystały z chusty są zachwycone, jak któraś tu pisała.
dla mnie też ,ale przez pierwsze 3 miesiące...teraz to doceniam i bardzo bardzo się cieszę ,że dotrwałam do terazDla mnie też karmienie piersią nie było wygodneAle ilu ludzi tyle opinii
hmmm no właśnie spytam tak z ciekawości ...jak takie starsze dziecko znosi takie 'unieruchomienienie' ? jakoś sobie nie moge tego wyobrazić ,że uwiązuje ją na plecach i siedzi taka przyklejona...dodam ,że do ruchliwych dzieci nie należy a i tak jakoś nie moge sobie tego wyobrazić ?Tak ale np w chuście masz wiązania że dziecko wcale nie wisi ;-)tzw kołyska.
Poza tym takie zwykłe nosidło to dopiero porazka dla stawów i bioderek;-) bo dziecko wisi na swoim ciężarze ciała.
Dlatego ja mówie tak tylko chustom, jest masa możliwości, wiązan, na plecach, na brzuchu, na biodrze, do woli, dla każdego cos dobrego;-) a wierzcie mi że starsze dzieci około roku uwielbiają byc noszone na plecach;-)
I mamusi duzo lżej jak dziecko jest w chuście, mniej bolą ramiona i plecy
Eliza kazdy coś odpowiedniego dla siebie i swoich potrzeb znajdzie;-)he he a ja uwielbiam nowości i zazwyczaim im ulegam a te chusty wcale mnie nie przekonują ;-) w sumie to gdzie miałabym dziecko w tym nosić ?! na rękach zbyt dużo jej nie nosze ,bo tego nie wymaga...w zasadzie to tylko jak ją przenosze do karmienia ,przewijania itd...od tak prawie wogóle ..na zakupy to z wózkiem praktyczniej ,bo zapakować wszytsko można ...hmmm po co mi by była ona to nie wiem ?
hmmm no właśnie spytam tak z ciekawości ...jak takie starsze dziecko znosi takie 'unieruchomienienie' ? jakoś sobie nie moge tego wyobrazić ,że uwiązuje ją na plecach i siedzi taka przyklejona...dodam ,że do ruchliwych dzieci nie należy a i tak jakoś nie moge sobie tego wyobrazić ?