reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupy majóweczek

reklama
Oj dziewczyny u mnie jak sie chłopak potwierdzi to ojojoj.. mam 4 kartony ciuchów po córci... a ze córcia rodzona w kwietniu to akurat na maluchy z maja bedzie idealnie. porobie wtedy fotki i wstawie na forum linka...
bede sprzedawała naprawde za grosze:) bo bede chciała sie tego poprostu pozbyc...
takze czekam do czwartku i wszystko na 100% mam nadzieje ze sie wyjaśni :)
 
no ja też mam po chłopcu, siostra po chłopcu, szwagierka po chłopcu a ty nagle dziewczynka będzie, ale już kuzynka obiecała się podzielić, coś dokupię a część unisex i będzie przystojna dziewczyna ;p
 
Bardzo mi się podoba pomysł z odsprzedażą ubranek/rzeczy po dzieciakach, również się nie mogę doczekać zdjęć:)
 
Ja się umówiłam z przyjaciółką, która rodzi synka w kwietniu, że jej coś dam, ale jeśli mi coś zostanie, to też się podzielę :tak:
 
mnie z wszystkich rodzajów zakupowych najbardziej kręci lumpek,tam za bezcen można trafić takie perełki,aż żałuję że nie zostawiłam trochę po córce.jeśli chodzi o sprzedawanie ubranek,to ja mam niestety taki chory sentyment że dla mnie te ubranka są na wagę złota i nie umiałabym sprzedać za grosze,nawet jeśli grosze mnie kosztowały :szok: na szczęście mam komu oddawać,najpierw chrześnicy bo ma teraz 6 lat,a Ta oddaje mojej siostrzenicy bo ma 4 latka,no i jeśli będzie dziewczynka to jest szansa że wrócą znowu do mnie.takie przekazywanie w rodzinie ma też ten plus że nie żal mi kupić droższej sukienki na jeden raz,bo wiem że to będzie przynajmniej 3 razy:-)

strasznego hopla też mam na identyczne ubieranie dzieci i że niestety swoich nie mam w podobnym wieku,za to siostrzenice prawie przez drzwi to często na okazje różne,ubieram je tak samo bądź bardzo podobnie,bo niestety nie zawsze uda się kupić coś w dwóch różnych rozmiarach IMG_1096.jpg

a jako że kiedyś miałam domek na wsi i rzeczy się wtedy "przechowywało" to moja córka nosiła sukienki jeszcze po mnie:-)
 
noirel ja duzo rzeczy oddałam po asce, takich co sama dostałam od kogos, albo czesciowo znoszone, zostawiłam raczej same lepszej jakości, te co były od nowego u nas

U nas w rodzince ja najmłodsza jestem a po mnie tylko 18 letnia siostra, która narazie dzieci nie planuje, i szkoda by to lezało, zwłaszcza ze nie mamy gdzie przechowywac.
 
pewnie że szkoda żeby leżało,sama robię regularnie przegląd szafy córki i oddaje na bieżąco bo nie ma miejsca w szafie.ja większość rzeczy też mam po siostry córce,kupuje raczej te na specjalne okazje,albo dresy,bo moja córka zimę to tylko dresy.czym starsze dziecko tym ciężej o rzeczy używane,dłużej noszą to i bardziej zużywają
 
reklama
A my jednak pojechaliśmy do tej pani, która sprzedawała wór chłopięcych ubranek. Za 85 złotych dostaliśmy prawie 40 sztuk ciuszków, niektóre prawie nowe, ale parę kaftaników jest niestety trochę znoszonych. Tak sobie myślę jednak, że te, na których widać zużycie, będą po prostu "po domu", albo w ogóle nie wykorzystam, bo i tak nie będzie szkoda :sorry:
 
Do góry