Przypomnialam sobie ;-)
- Co do ubranek to raczej malo kupujcie tych ciuszkow, ktore maja najmniejsza numeracje o ile sie nie myle to jest to chyba rozmiar na 56cm. Czesto sie zdaza, ze dziecko rodzi sie wieksze i od razu po urodzeniu takie ubranka sa juz za male ;-)
Ja nakupowalam odrazu od nr 62, te malutkie mialm tylko pare szt co dostalam od rodziny, a moja mala urodzila sie 56cm i ledwo sie miescila w te najmniejsza numeracja.
- reczniki z kapturkiem jak najbardziej pare sztuk
- co do materazca niestety nie pomoge, moj sie nigdy nie zasiural, bo mimo tego, ze uzywalismy pampersow to i tak pod przescieradelkiem rozlozona mialam folie.
- co do spiworkow to sie nie wypowiadam bo moja tego nigdy nie miala. Raz probowalam mala polozyc w tym spiworku, akurat kolezanka z corcia u nas nocowala z takim wlasnie spiworkiem i moje dziecko strasznie sie wiercilo i czula sie jakby skrepowana i na sile zamknieta i nie chciala w tym byc. Wiec nie kupowalam.
- smoczek moze byc przydatny ;-) w szpitalu ponoc nie pozwalaja, ale po powrocie do domu moze niekiedy byc nierozlacznym przyjacielem. Moja corcia jakby mogla to przy piersi siedzialaby 24 na dobe ale nie zeby jesc ale zeby tylko w buziunce trzymac wiec chciac nie chcac musialm wprowadzic soczka ;-)
- u nas od razu potrzebna byla malutka silikonowa lyzeczka do karmienia. Ja cale pol roku karmilam tylko piersia i nie mialam zadnej butelki w domu wiec podawanie wszystkich witaminek odbywalo sie tylko lyzeczka.
- przybory toaletowe to chusteczki nawilzajace no i pampersy jak na poczatek moim zdaniem najlepsze newborn.
Tak mysle sobie ze moze napiszemy tez pare rzeczy potrzebnych dla mam. Moze to jeszcze za wczesnie, ale ja np nie wiedzialm tzn nie pomyslalm wczesniej o takich rzeczach i maz latal na zakupy jak juz w szpitalu bylam ;-)Moze sie wymienimy informacjami i bedzie potem lepszy wybor do kupowania. Pisze tez teraz o tym, bo tutaj w Irlandii nie ma wszytskich dostepnych rzeczy, a jak pojade w styczniu do Polski mam zamair takie wlasnie duperelki sobie poprzywozic i juz wpisuje je na liste spraw do zalatwienia ;-) To zaczynam ;-)
- wkladki laktacyjne (mialam taki nawal mleczny,z e samo wyciekalo mimo ze mala ladnie jadla od razu),
- biustonosze do karmienia (najwygodniejsze bo bawelniane i fajnie klapeczke odpiac mozna i dziecko spokojnie nakarmic)
- ja w szpitalu dostalam od razu masc do pupy i na sudki ale mozna sobie kupic wczesniej nazywa sie ona bephanten (rewelacyjna po paru urzyciach zaczerwienienie znika)
- podpaski poporodowe, niektore mamy kupowaly sobie majteczki jednorazowe, ale ja odradzam bo pupa zamiast sie szybko goic to sie poci. Trzeba wietrzyc wtedy szybko dojdzie sie do siebie.
- mydlo szare ponoc najlepsze do mycia po porodzie.
- propolis w spreyu bardzo fajny na gojace sie rany (musze sobie teraz z polski wziasc zapas :-) )
- slyszlam ze tantum rosa tez jest dobre ale nie uzywalam wiec nie wiem.
Chyba to by bylo na tyle ;-)