reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupowo - Wyprawkowy

reklama
Happy no moja jak by miała takiego konika to obawiam się że ona by się wystrzeliła w kosos. Ona nie ma ograniczeń a jak się rozbawi to cięzko nad nią zapanować
 
happy, my mamy taką plastikową niską bujawke ala konik na biegunach i super się to sprawdza, Patryk uwielbia się na tym bujać :-) Z tego co pamiętam to sporo dziewczyn ma tutaj takie :tak: A z takim większym konikiem na biegunach to napewno trzeba jeszcze poczekać, u moich rodziców jest taki i pamiętam że dzieciaki mojego brata wogóle nie były nim zainteresowane :no:

dawidowe,
fajna ta krowa, my mamy czerwonego renifera :-)
 
Ida zwykłe drewniane sanki są fajne, ale mimo wszystko wolę te do pchania. Przy koleinach na naszych drogach i nieodśnieżonych chodnikach zdarzało mi się "zgubić" moją 7-letnią córkę a co dopiero takiego malucha. Pchając sanki mam nad nimi większą kontrolę, no i jest zdecydowanie lżej niż ciągnąc za sznurek.

no wlasnie mam pytanie odnosnie spiworka, bo tak mysle, ze mlodegi ubiore jak na dwor, a ze dziecko biegajace jest a nie z tych grzecznych co w wozku siedzi, to jak go wyjme z senek to bedzie calymokry i potem nie wrzuce go do tego spiworka i tak mysle, ze bez sensu ten spiworek,
aniawa wypasne saneczki, tylko nie napisane ile waza
a co myslicie o podstakach pod nozki z nimi czy lepiej bez?

Nie mam pojęcia jaka jest waga, ale wiem, że sanki bywają w wersji drewnianej lub metalowej. Trzeba też zwrócić uwagę na rączkę, bo nie wszystkie mają regulowaną, co jest utrudnieniem przy transporcie i przechowywaniu :tak: Sanki mogą być w wersji bez śpiworka, ponieważ można wykorzystać śpiworek z wózka albo też położyć kocyk. Można również zostawić tylko jedną część śpiworka (większość rozpina na dwie części). Nasze maluszki już dużo chodzą, ale nie wiadomo co będzie gdy spadnie śnieg. To dla nich dodatkowe utrudnienie i niekoniecznie ich ruchliwość będzie taka sama. Poza tym wczoraj spacerowałam z Wojtusiem a później na chwilę posadziłam go do rowerka. Po 15 minutach jazdy zaczął mi marznąć, bo siedział bez ruchu. Podobnie jest z saneczkami (nisko, od ziemi bardziej ciągnie niż na rowerze czy w wózku). Pamiętam, że jak córka miała 1,5 roku, chętnie woziła się na sankach, choć wózek przestał dla niej istnieć odkąd skończyła roczek :rofl2: Jeździła w śpiworku albo na grubym poskładanym kocu.
O jakie podstawki pytasz, bo chyba nie zaskoczyłam?


u mojej w żłobku są te różne kuchenki zlewozmywaki i warsztaty i ona podobno od nich nie odchodzi. Dobrze że jest kilka bo inne dziecko pewnie musiało by mieć siłe przebicia. Kierowniczka generalnie rządzi. Ale do domu raczej nie kupie bo juz tak nie mam dostepu do swoich rzeczy bo a to wózek lali, a to łózeczko lali a to krowa skoczek
KROWA, Skoczek Gratis Naklejki-Pompka MIKOŁAJ (1932056040) - Aukcje internetowe Allegro tylko my mamy taka w kolorze fioletu jak czekolada milka. Dziadek odejść nie mgł w świecie dziecka i kupił. Niunia generalnie z niej nie schodzi. Nawet zarano jak wychodzimy to ja sie ubieram a ona w tym czasie skacze.

Krowa jest świetna :tak: Nie wiem czy się nie skuszę dla młodego, bo dzieciaki uwielbiają takie skoczki!
Do kuchenek mam podobne podejście jak do dużych warsztatów. Za dużo tych mebli miałam przy córce, więc teraz nie zamierzam kupować łapaczów kurzu, które zajmują dużo miejsca i po 5 minutach zabawy długo stoją nieużywane.


My z m. myślimy o koniku na biegunach,ale to trochę później,jak będzie już umiała bezpiecznie na nim sama usiedziec

Ja na wiosnę zamierzam kupić, ale nie konika tylko plastikowego bujaka z little tikes. U nas bardziej się sprawdzi, bo w lecie wystawię go na dwór :tak: Konika miała moja córka. Najpierw sama nie potrafiła na niego wchodzić a potem przestał ją interesować. Tylko zbierał kurz, bo wcale się nim nie bawiła :crazy:
 
dawidowe, jeszcze chyba nie odkrył jego uroków bo narazie to lubi go bić :-D Ale uwielbia się bujać na plastikowym koniku :tak: więc może na skoczka przyjdzie jeszcze czas ;-)
 
Koniki widziałam w różnych rozmiarch- te duże i te mniejsze.No,ale to i tak na razie "melodia przyszłości".
Moi chłopcy mieli drewnianego,zrobinego przez exa( pięknie go wyrzeźbił,nawet potem sprzedał,jak wyrośli,bo ktoś go u nas zobaczył i w jednym teledysku go widziałam:-p).I chętnie go "ujeżdzali".No,ale to chłopcy,więc może inaczej...
 
ja mam tego konika z little tikets, fajny jest ale moje jakoś mało go ujeżdżają, Arek myśli że on jeździ i się wkurza jak na nim siedzi. Fakt kupiłam używanego za 20 zł. Olka jak nim jeździ to po całej chacie, tak się buja, że aż jedzie do przodu.
 
reklama
Do góry