jaki możecie mi polecić krem do buźki na wiosenne i letnie spacery?żeby miał faktor jakiś na słońce?bo na zimę używałyśmy z Nivea Baby -krem na każdą pogodę,ale się skończył,a poza tym wydaje mi się,że mógłby być już za ciężki na te ciepłe dni.
reklama
dawidowe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2010
- Postów
- 5 423
jaki możecie mi polecić krem do buźki na wiosenne i letnie spacery?żeby miał faktor jakiś na słońce?bo na zimę używałyśmy z Nivea Baby -krem na każdą pogodę,ale się skończył,a poza tym wydaje mi się,że mógłby być już za ciężki na te ciepłe dni.
własnie tez miałam pytac bojednak moj babino to ma tylko 4 i jest na zimno i wiatr a teraz coc na słonce. Jutro idac do lekarza mijam dwa rossmany wiec bym zakupiła.
sugar_and_spice
matka Króla
Ja smaruję Bambino, ale Nivea jest w wersji letniej Nivea krem na słońce. Nie wiem jak z faktorami, Happybeti pisała coś, że to substancje uczulające i w dziecięcych nie ma? Ja bym nie przesadzała na codzień... co innego na plażę.
sugar_and_spice
matka Króla
Dla siebie tak, dla Dzidzi nie... to moja pierwsza ;-) :-)
Dla siebie tak, dla Dzidzi nie... to moja pierwsza ;-) :-)
aha;-)
Na codzienne spacery smaruję bambino i staram się nie wystawiać małego na słonko. Na lato, nad wodę muszę kupić jakiś preparat. W sezonie w sklepach pełno jest różnych specyfików dla niemowląt, które mają bardzo silne faktory. Na opakowaniu jest zaznaczone, że nadaje się dla takich maluchów jak nasze. Nie wiem tylko jak to jest z alergikami, bo zapewne większość kremów/balsamów będzie ich uczulała :-(
reklama
Sugar,ja pisałam,że te substancje,które mają chronic przed słońcem moga uczulać i w kremach dla dzieci tez są.Ponoc dla alergików nadaje sie krem z faktorem z La Roche Possay,ale ja jeszcze nie próbowałam nic.Widziałam też z Ziajki.Na razie zwykły krem z Hippa i po prostu nie wystawiam na bezpośrednie słońce(to na zdjęciu na głównym to tylko chwilka była do fotografii).Poza tym dla dzieci z AZS to słońce raczej korzystne- z tym,że wiadomo,że takie maluszki,jak nasze,maja jeszcze tak delikatną skórę,że te promienie,które docierają w cieniu do nich,to i tak dość.Więc trzeba z tym uważać- ja pamiętam,jak raz w lecie wepchnęłam wózek ze śpiącym Tomirem w taki naprawdę gęsty krzak jaśminu za domem- więc cień jakby podwójny był,a i tak wieczorem zobaczyłam,że się opalił.
Podziel się: